Łotwa w obozie europejskich przeciwników Nord Stream 2

28 października 2015, 06:56 Alert

(Delfi.lv/BiznesAlert.pl/Piotr Stępiński/Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik)

Nord Stream. Grafika: Gazprom

Łotewska premier Laimdota Straujuma poparła stanowisko minister gospodarki Dany Reizniece-Ozoli, która skrytykowała projekt Nord Stream 2, w ramach którego Gazprom oraz kilka zachodnich spółek planuje budowę dwóch nowych nitek gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego z Rosji do Niemiec.

Po wtorkowym posiedzeniu rządu łotewskiego Straujuma powiedziała dziennikarzom, że całkowicie popiera stanowisko minister gospodarki w tej kwestii. – Europa powinna dążyć do tego większej konsekwencji w swoim stanowisku na temat zależności energetycznej od Rosji – uważa łotewska premier. Owszem, ze strony europejskiej w tym projekcie uczestnicy prywatny biznes – przyznała Straujuma, odnosząc się do argumentów o czysto ekonomicznym charakterze inwestycji.

Tego samego dnia minister gospodarki Dana Reizniece-Ozol w wywiadzie dla programu Poranna Panorama telewizji łotewskiej powiedziała, że projekt Nord Stream 2 świadczy o braku zdolności Europy do solidarności.

– Powiedziałam już swoim europejskim kolegom, że nasze (europejskie – przyp. red) działania nie są konsekwentne. Prawą ręką piszemy strategię energetyczną, a lewą budujemy Nord Stream 2, co świadczy o braku zdolności Europy do tego, aby w odpowiednich momentach pokazać solidarność – stwierdziła.

Swój przeciw wobec realizacji projektu wyraziły kraje tranzytowe rosyjskiego gazu oraz państwa bałtyckie. Były premier Łotwy Kalvitis Aygaras uważa, że projekt ,,nie zgadza się z polityką energetyczną Unii Europejskiej”. Podczas wrześniowej, wspólnej konferencji  słowacki premier i jego ukraiński odpowiednik dali wyraz swojego sprzeciwu wobec kolejnego gazowego projektu Rosji w Europie. Wówczas Arsenij Jaceniuk nazwał porozumienie w sprawie Nord Stream 2, anty-ukraińskim i anty-europejskim, a Roberto Fico użył ostrzejszego sformułowania na ten temat. „Zrobiono z nas głupców” – grzmiał. Politycy wskazywali, że gdy Rosja zrezygnuje z transportu gazu przez Ukrainę, Słowacja i Ukraina stracą łącznie 2,6 mld euro rocznie w opłatach tranzytowych (1,8 mld euro Ukraina; 800 mln euro Słowacja).

W rozmowie z węgierskimi mediami prezydent RP Andrzej Duda wezwał do zablokowania projektu gazociągu Nord Stream 2. Zadeklarował, że Polska zrobi wszystko, aby ten cel został zrealizowany. – Każdy, kto ma pojęcie o sytuacji geopolitycznej wie, że to nie jest po prostu biznes. Projekt ma wielkie znaczenie polityczne – powiedział Duda.

Firmy europejskie zaangażowane w projekt są najwyraźniej innego zdania, niż czynnik polityczny w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Nord Stream 2 ma także ciche poparcie rządów firm zachodnioeuropejskich.

Ze swojej strony Gazprom zabiega o wsparcie europejskich stolic dla realizacji wspomnianego projektu.

Dnia 9 października w Berlinie odbyło się robocze spotkanie dyrektora Gazpromu Aleksieja Millera z wicekanclerzem Niemiec Sigmarem Gabrielem, który pełni także funkcję ministra gospodarki i energetyki/ Strony omówiły wówczas obecne warunki i perspektywy na europejskim rynku gazu. Podkreślono znaczenie nowej infrastruktury dla dostaw rosyjskiego gazu do Europy.

Dnia 22 października do Francji przyleciała delegacja Gazpromu na czele z Aleksiejem Millerem. W ramach wizyty w Paryżu odbyło się robocze spotkanie prezesa rosyjskiej spółki z szefem administracji francuskiego prezydenta Jean-Pierre Jouyetem.

Dzień później w Wiedniu prezes rosyjskiego koncernu spotkał się z Rainerem Seele, prezesem zarządu koncernu OMV. Strony omówiły współpracę w ramach realizacji projektu Nord Stream 2 i potencjalną wymianę aktywów.

26 października Gazprom na swojej stronie internetowej o poinformował spotkaniu roboczym Aleksieja Millera oraz dyrektora generalnego koncernu Edison Bruno Lescoeura. Tematem rozmów był rozwój współpracy w sektorze energetycznym.

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwóch nitek morskiego gazociągu o przepustowości 55 mld m3 rocznie z Rosji do Niemiec. Za budowę magistrali będzie odpowiadała spółka New European Pipeline AG przemianowana na Nord Stream 2. Udziały w niej posiadają: Gazprom – 51 procent, E.On – 10 procent, BASF/Wintershall – 10 procent, Shell – 10 procent, OMV – 10 procent oraz Engie – 9 procent.