Maciążek: Azoty powinny wejść do polskiego sektora łupkowego

9 października 2013, 08:51 Energetyka

O komentarz na temat deklaracji Grupy Azoty na temat woli sprowadzania amerykańskiego LNG i braku zainteresowania wsparciem rozwoju sektora łupkowego w Polsce poprosiliśmy Piotra Maciążka, eksperta do spraw energetyki z portalu Defence24.pl.

– Grupa Azoty jest drugim producentem nawozów sztucznych w Europie. Musi nadążać za trendami aby utrzymać tę pozycję. One narzucają poszukiwania pewnych, a najlepiej własnych źródeł strategicznych surowców dla branży na czele z gazem ziemnym i apatytami. Stąd zabiegi Acronu o to, by Azoty kupowały te fosforany z Rosji – ocenia.

– Jeśli chodzi o najważniejszy surowiec, czyli gaz, to Grupa wypada tutaj bardzo słabo. Konkurent z Norwegii ma własne złoża. Azoty są uzależnione od kontraktu jamalskiego. Stąd moje zdziwienie. Pomysł na ściąganie gazu z USA jest dobry ale póki co nierealny bo tutaj potrzebna jest umowa o wolnym handlu między Stanami a Unią Europejską albo stosowna zgoda na eksport gazu do Polski – podkreśla ekspert.

– Dziwię się, że tak dalekosiężne plany trafiają do mediów a Grupa Azoty zupełnie nie interesuje się sektorem gazu łupkowego. Pojawiły się deklaracje, że nie zaangażuje się ona w poszukiwania gazu łupkowego w Polsce. To mogłoby być naturalne źródło dostaw surowca dla tej firmy – uważa rozmówca BiznesAlert.pl. – Dla mnie to stanowisko jest niezrozumiałe. Azoty być może nie wierzą w rewolucję łupkową ale tam przecież dominuje akcjonariat państwowy. Państwo powinno wykorzystać dodatkowo tę spółkę do napędzenia rewolucji łupkowej nad Wisłą. Nie rozumiem czemu tego nie robi.