Maciążek: Ukraiński gaz łupkowy na celowniku Rosjan

28 kwietnia 2014, 13:06 Energetyka

– Tuż po aneksji Krymu ukraińskie media zaczęły zwracać uwagę na gigantyczne czarnomorskie złoża gazu ziemnego, które mogły w perspektywie najbliższych lat stać się filarem bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy. Sytuacja ta powtórzyła się przy okazji rosyjskiej operacji w Donbasie, gdy zaczęto przypominać sobie o tamtejszych olbrzymich pokładach łupkowych – pisze Piotr Maciążek z Defence24.pl.

– Pomiędzy Donieckiem a Charkowem znajdują się olbrzymie złoża łupków. Według szacunków Shell chodzi o 3,5- 4 bln m3 surowca. Wspomniana spółka podpisała 24 stycznia 2013 roku 50- letnią umowę o rozdziale produkcji (Production Sharing Agreement, PSA) w ramach projektu wydobycia gazu łupkowego z tzw. złoża juzowskiego w obwodach charkowskim i donieckim. Według szacunków roczne wydobycie surowca z tego źródła w najbliższych latach miało wynieść od kilku mld m3 do ponad 10 mld m3 surowca po roku 2023 – pisze publicysta. – Jak widać ogniska zapalne na Ukrainie starannie rozniecane przez rosyjskie służby specjalne pokrywają się nie tylko z granicami językowymi, czy politycznym „programem minimum” Kremla, ale również ze złożami błękitnego paliwa nad Dnieprem. Uzyskanie jakiejś formy kontroli nad nimi przez Moskwę może skutecznie uniemożliwić energetyczne uniezależnienie się Kijowa od Gazpromu na przestrzeni najbliższych lat.

Źródło: Defence24.pl