Macierewicz: Nie zgodzimy się na zakup Caracali

28 września 2015, 11:37 Bezpieczeństwo

Zakup Caracali (produkowanych przez francuskiego Airbusa) będzie korzystny tylko dla Francji, nie zaś dla Polski. Nie ulegniemy naciskom – podkreśla w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” Antoni Macierewicz, Poseł Prawa i Sprawiedliwości. Śmigłowiec Caracal – kontynuuje – uczestniczący w przetargu polskiego MON na zakup śmigłowca wielozadaniowego nie spełnia co najmniej ośmiu kryteriów określonych w ogłoszeniu.

Jego zdaniem Caracal nie spełnia co najmniej ośmiu parametrów technicznych. Teza o tym, że Świdnik i Mielec nie odpowiadały kryteriom formalnym, a Airbus tak, jest nieprawdziwa. Zakup pięćdziesięciu śmigłowców za 13 miliardów złotych, z czego co najmniej dwadzieścia maszyn ma być w całości wyprodukowana we Francji – to skandal. My będziemy mogli – co najwyżej – domalować na nich szachownicę i to będzie cały wkład polskiego przemysłu lotniczego – stwierdził w wywiadzie Macierewicz. Zdaniem posła beneficjentami zamówienia powinny być fabryki: PZL Mielec (Sikorsky Aircraft Corporation), który produkuje śmigłowce blackhawk, i PZL Świdnik (AgustaWestland) – producent AW 149.

Urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej przypominają, że Caracal pozytywnie sprawdził się w czasie testów na poligonie oraz, że spełnia wszystkie 32 kryteria, określone w ogłoszeniu. Większość dokumentacji przetargowej jest niejawna, ale służby nadzorujące postępowanie (m. in. Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Żandarmeria Wojskowa) nie zgłaszały żadnych uwag.

Historia przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiego wojska trwa od 2012 roku. Od tego momentu między innymi zmieniono ilość zamówionych maszyn, a terminy składania ofert na prośbę firm startujących w konkursie przekładano w zeszłym roku dwukrotnie. Na ten moment wynegocjowano już dostawę 50 sztuk Caracali, których cena jednak pozostaje tajemnicą. Niedawno dokumenty trafiły w celu oceny offestu do Ministerstwa Gospodarki, co ma potrwać maksymalnie 120 dni. Nieoficjalne doniesienia brzmią, że o wyniku kontraktu zadecyduje nowy rząd, niezależnie od wyniku wyborów.

Środowiska polityczne związane z Prawem i Sprawiedliwością od jakiegoś czasu poddają krytyce wstępną wygraną Airbusa, ale dotychczasowe doniesienia o ewentualnym odrzuceniu oferty były nieoficjalne.