Matkowski: Tempo realizacji Baltic Pipe jest zbyt wolne

24 lipca 2017, 16:45 Energetyka

Gazociąg Baltic Pipe będący kluczowym przedsięwzięciem dla „Bramy Północnej” jest tak ważny dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, że wymaga pełnej determinacji w działaniach na rzecz jego terminowej realizacji. Posiada on także znaczenie regionalne, gdyż część gazu płynąca w przyszłości tym korytarzem na trafiać na rynki państw Trójmorz – pisze Adam Matkowski, ekspert Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych.

fot. PGNiG

To już czwarta, licząc od projektu Polpipe z 1990 roku, próba uzyskania dostępu do źródeł gazu na kierunku północno-zachodnim. Jako generalny projektant polskiego odcinka gazociągu jamalskiego czuje się w obowiązku podzielnia się moimi spostrzeżeniami i refleksjami dotyczącymi tej inwestycji.

Najlepiej zacząć od stwierdzenia, że tempo prac przy tym projekcie inwestycyjnym jest według mnie zdecydowanie za wolne. Mój pierwszy niepokój wzbudził komunikat medialny z lutego br. mówiący o tym, że decyzja o rozpoczęciu poszczególnych zadań inwestycyjnych dot. gazociągu Baltic Pipe zapadnie w 2019 roku. Jest to zdecydowanie zbyt późny termin na podjęcie decyzji inwestycyjnej zważywszy, że zakończenie budowy określono na rok 2022. W ciągu 3 lat nie wybuduje się tak potężnego, złożonego i pełnego ryzyk połączenia przesyłowego pomiędzy trzema państwami, zawierającego odcinki morskie i lądowe. Jeśli chcemy osiągnąć sukces to decyzja inwestycyjna powinna zapaść znacznie wcześniej tj. w 2017 roku. Ale nawet ten 5 letni okres może być niewystarczający, co w szczególności dotyczy prac projektowych, które w zasadzie jeszcze się nie rozpoczęły.

Uważam, że dla zwiększenia prawdopodobieństwa zrealizowania tego projektu inwestycyjnego z zaplanowanym terminie należy bezwzględnie usprawnić ramy organizacyjne, które obejmować powinny precyzyjnie wyodrębnione jego segmenty (odcinki) takie jak:
• łącznik przesyłowy pomiędzy złożami norweskimi a wybrzeżem Danii (odcinek morski),
• rozbudowa rurociągu na terytorium Danii wraz infrastrukturą towarzyszącą w postaci tłoczni gazu (odcinek lądowy),
• rurociąg przebiegający pomiędzy wybrzeżem Danii i Polski (odcinek morski),
• interkonektory (głównie południowe),
• krajowe magazyny gazu,
• krajowy system dystrybucyjny,
• krajowy i zagraniczne rynki gazu w regionie Trójmorza.

Niezwykle istotną sprawą jest także uwzględnienie w ramach koordynacji w/w wymienionych działań konieczności utworzenia polskiego hubu gazowego. Tak szeroki i złożony zestaw działań organizacyjnych wymaga powołania Komitetu Sterującego na poziomie ministerialnym oraz grup roboczych dla poszczególnych w/w obszarów. Powołanie takich struktur umożliwi stały nadzór nad realizacją harmonogramu prac, jego stałą aktualizację oraz identyfikację konkretnych ryzyk wraz z oceną sposobu i kosztów ich ograniczenia czy też eliminacji. Bagatelizowanie tych zaleceń oddalać będzie nieuchronnie perspektywę końcowego sukcesu.

Dla uzasadnienia w/w tez warto wymienić kilka najistotniejszych ryzyk:

• Aktywizacja Gazpromu, który konsekwentnie forsuje projekt North Stream 2 przy braku zdecydowanego sprzeciwu Komisji Europejskiej i jednoczesnym wsparciu ze strony koncernów energetycznych z Austrii, Niemiec, Francji i Holandii. Niepokojące jest także to, że niektóre firmy z regionu Trójmorza również przychylnie odnoszą się do tego projektu;
• Korytarz Północny (teraz określany w całości jako BalticPipe) może nie być traktowany przez stronę duńską i norweską jako projekt o najwyższym priorytecie. Dotychczasowe ogólne deklaracje polityczne nie zaowocowały jeszcze konkretnymi umowami i kontraktami handlowymi;
• Odrębnym problemem jest oczywiście budowa rurociągu między Danią a Polską. Opracowane studium wykonalności jest materiałem o charakterze ogólnym i wymaga jeszcze decyzji o wyborze wariantu realizacyjnego. W tym przypadku złożoność procesu formalno-prawnego pogłębiona zostanie trudną i czasochłonną procedurą transgraniczną. Należy bowiem uwzględnić wystąpienia kolizyjności z obiektami infrastrukturalnymi znajdującymi się na dnie Bałtyku. Aczkolwiek właściciel North Steam nie może odmówić stronie polskiej zgody na przeprowadzenie uzgodnień technicznych skrzyżowania rurociągów, to może jednak postawić bardzo trudne do spełnienia i kosztowne warunki techniczne. Z całą pewnością nie będzie to proces krótki i oparty wyłącznie na technicznych problemach.
• W ramach procesu inwestycyjnego należy przeprowadzić także dość czasochłonne czynności jak badanie dna morskiego, wybór miejsca lądowania rurociągu na polskim wybrzeżu, włączenie rurociągu do krajowego sytemu przesyłowego co wiązać się będzie z zaprojektowaniem i wybudowaniem kolejnego odcinka rurociągu. Konieczne będzie także przeprowadzenie analizy właściwości fizyko-chemicznych gazu ziemnego dostarczanego z nowego źródła. To bardzo ważna kwestia ponieważ przesyłany surowiec będzie musiał spełniać wymogi zawarte w Polskiej Normie, co będzie wymagało wnikliwszej analizy zawartości siarki, azotu, rtęci, wartości opałowej oraz technicznych uwarunkowań doprowadzenia do zgodności z wymaganiami krajowymi i państw Trójmorza;
• W zależności od lokalizacji miejsca lądowania Baltic Pipu na polskim wybrzeżu wystąpi konieczność, jak już wyżej zaznaczono, odcinka rurociągu łącznikowego o długości nawet do 70 km i przechodzącego przez kilka gmin i częściowo tereny chronione. Skuteczne przeprowadzenie procesu formalno-prawnego nawet w ramach Specustawy może niestety napotkać poważne utrudnienia. Szczególnie należy zwrócić uwagę na gęstą zabudowę obszarów nadmorskich;
• Planowane Interkonektory na granicy z Czechami i Słowacja w rejonach górskich będą również wymagały przeprowadzenia niełatwiej procedury oddziaływania transgranicznego;
• Krajowe magazyny gazu i układy dystrybucyjne ze swojej natury inwestycyjnej wymagają znacznego czasu realizacji. Budowa magazynów wymaga bowiem wnikliwych badań geologicznych dla ustalenia odpowiedniej lokalizacji. Proces inwestycyjny charakteryzuje się długotrwałością, czego przykładem jest PMG Wierzchowice i PMG Mogilno, które budowane były ponad 10 lat;
• Rozbudowa układów dystrybucyjnych może napotkać na wiele barier ze względu na to, że nie obejmuje ich Specustawa. Przykładowo, budowa gazociągu prowadzącego z kopalni Zalesie do Rzeszowa trwała 15 lat.

Niesłychanie istotnym i złożonym problemem jest zapewnienie finansowania dla tak ogromnego zakresu inwestycji – ten temat nie jest dotychczas moim zdaniem na odpowiednim poziomie uzgodnień.

Reasumując, według mnie należy przyspieszyć i zdyscyplinować organizację całościową projektu „Trójmorza” i jednocześnie podjąć niezwłocznie prace projektowe w podziale na:
– procedury formalno-prawne,
– uzgodnienia,
– rozwiązania techniczne krytycznych elementów inwestycji,
– projekt budowlany wraz z wymaganymi ustaleniami, uzgodnieniami i decyzjami,
– przygotowanie procedur przetargowych dla wyłonienia projektantów, wykonawców , dostawców itd.

Chciałem zwrócić uwagę, że rozpoczęcie prac projektowych nie wymaga decyzji o budowie jakichkolwiek części zakresu inwestycyjnego. Natomiast pozwoli to na tzw. „ucieczkę do przodu”, co stworzy warunki do terminowej realizacji harmonogramu inwestycyjnego.

Z punktu widzenia całości procesu inwestycyjnego rozpoczęcie prac projektowych przed podjęciem decyzji inwestycyjnej jest wydatkiem finansowym pozwalającym na odsunięcie w czasie decyzji do 2018 r.

Źródło: CIRE.PL