ME jest dobrej myśli ws. negocjacji dot. EPS 550 w pakiecie zimowym

29 czerwca 2018, 14:00 Alert

Wiceminister energii Tomasz Dąbrowski z optymizmem podchodzi do kwestii negocjacji w sprawie kryterium emisji 550 g CO2/kWh (tzw. EPS 550) w ramach unijnego pakietu zimowego. Ocenił, że nie ma ryzyka unieważnienia kontraktów mocowych, które mają być zawarte na podstawie tegorocznych aukcji.

„Nasze zadania na najbliższe pół roku związane z pakietem zimowym to dyrektywa i rozporządzenie rynkowe. Pozostałe dokumenty są praktycznie na etapie zamknięcia” – powiedział wiceminister energii Tomasz Dąbrowski na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami. Dla energetyki węglowej kluczowy będzie ostateczny kształt przepisów dotyczących limitu emisyjności jednostek wytwórczych, który miałby być warunkiem udziału w mechanizmach mocowych. Zakładany limit 550 g CO2/kWh wykluczałby bowiem z rynku mocy źródła oparte na węglu.

Wiceminister pytany o kryterium emisyjności na poziomie 550 g CO2/kWh, odpowiedział: „Negocjacje są przed nami, jesteśmy przygotowani, ale nie możemy na razie o tym mówić. Trilogi odbędą się na jesieni. Jestem optymistą”. Filip Grzegorczyk, prezes Tauronu i wiceprezes Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, mówił niedawno PAP Biznes, że polski rynek mocy powinien być wyłączony z ograniczenia emisyjności (tzw. EPS 550) lub korzystać z derogacji. Oczekiwał zapewnienia praw nabytych dla kontraktów mocowych zawartych przed wejściem w życie rozporządzenia rynkowego.

Wiceminister Dąbrowski, pytany, czy jest ryzyko, że kontrakty mocowe zawarte na podstawie tegorocznych aukcji zostaną unieważnione, odpowiedział: „Nie ma sensu rozważać czegoś, co nie może się zdarzyć. Żaden legislator nie uchwala ustaw, które działają wstecz. Zawarte umowy muszą być dotrzymywane. Aukcje mocowe odbędą się w okresie od połowy listopada do połowy grudnia, a umowy zostaną zawarte na dostawy w latach 2021, 2021, 2023”. „Natomiast rozporządzenie będzie ostatecznie uchwalone w przyszłym roku. Przewidujemy, że mniej więcej w marcu. To już będzie dawno po pierwszych aukcjach i zawarciu kontraktów. Dodatkowo, tu jest nie tylko kwestia działania prawa wstecz, ale relacji prawa unijnego względem siebie. (…) Nie ma potrzeby emocjonować się tym zagadnieniem, bo ta część funkcjonowania rynku mocy, która się dokona w tym roku, jest najprostsza” – dodał Dąbrowski.

Rynek mocy to mechanizm mający stanowić dodatkowe źródło wynagrodzenia dla wytwórców energii w zamian za gotowość do zaoferowania – w razie potrzeby – określonych mocy elektrowni. Za tę gotowość zapłacą odbiorcy energii w postaci tzw. opłaty mocowej doliczanej do rachunków za energię. Mechanizm ma zapewnić moc niezbędną do pokrycia popytu na energię oraz stanowić zachętę do inwestycji w nowe źródła wytwórcze. W lutym rynek mocy został notyfikowany przez Komisję Europejską.

Kilka dni temu PSE zakończyły certyfikację ogólną w ramach rynku mocy. Ostatecznie do rejestru wpisano m.in. 885 jednostek fizycznych istniejących o łącznej mocy 36,33 GW i 119 jednostek planowanych o mocy 8,9 GW. Kolejnym etapem po certyfikacji ogólnej będzie certyfikacja do aukcji głównych na lata 2021-2023, która rozpocznie się 5 września 2018 r. i potrwa do 31 października 2018 r. Natomiast w listopadzie zaczną się aukcje mocy. W tym roku odbędą się trzy aukcje – na lata 2021, 2022 i 2023. Od 2019 r. będą przeprowadzane już tylko pojedyncze aukcje na 5 lat w przód. Rynek mocy ma zacząć działać w 2021 r.

Polska Agencja Prasowa