Mercier: NATO jak Google czyli koncepcja chmury bojowej

25 maja 2015, 07:30 Bezpieczeństwo

– Przyszłość europejskiej potęgi wojskowej nie leży w samolotach odrzutowych następnej generacji, ani w systemach bezzałogowych, ale w technologii znanej powszechnie jako „chmura” – powiedział Gen. Denis Mercier, który wkrótce przejdzie ze stanowiska szefa sztabu Francuskich Sił Powietrznych na stanowisko Głównego Dowódcy NATO ds. transformacji. Mercier podkreślił, że Sojusz i USA powinny skupić się na systemach sieciowych by być na bieżąco z przyszłymi potencjalnymi zagrożeniami.

Przyszłość według Merciera  nie należy do samolotów, ale do systemu C4ISR, składającego się z chmury ID oraz dronów, które nie będą ani załogowe ani bezzałogowe. – Będziemy kiedyś na to zdani. To będzie przyszłość, którą powinniśmy zacząć budować już dziś – wyjaśnił Gen. Denis Mercier na łamach Defence News Gannet.

Koncepcja chmury bojowej – czyli zdolności łączenia różnych zasobów wojskowych i umożliwianie im wzajemnej wymiany informacji nie jest nowa. Jednak w przypadku NATO pojawiają się nowe komplikacje związane z różnymi rodzajami samolotów oraz sensorów używanych przez państwa członkowskie, co utrudnia wypracowanie wspólnych taktyk i procedur.

– Umożliwienie współpracy w strukturze bazowanej na chmurze oznacza rozwój interoperacyjności między członkami NATO, co jest zarówno wyzwaniem technologicznym jak i politycznym – powiedział gen. David Deptula, emerytowany oficer US Air Force, obecnie prowadzący Mitchell Institute for Aerospace Studies.  Dodał, że wciąż jest problem z dzieleniem się tajnymi informacjami.  – Biurokracja też ma tu wiele do powiedzenia, ale to musimy jakoś przezwyciężyć. Jeśli latamy na Rafalach, Typhoonach, F-22 i F-16, problemem jest szybkość wymiany  informacji zgromadzonych przez czujniki wszystkich podmiotów – wyjaśnił Deptula.

Obecnie obowiązujący system Link 16 jest przytłoczony ogromem danych różnych rodzajów, gromadzonych przez nowoczesne samoloty. Potrzebne są prace nad nowym systemem, który zastąpi ten obecny. Kluczowe będzie to, co Deptula nazywa „wielopoziomowym bezpieczeństwem” – system, który zidentyfikuje relacje miedzy państwami i będzie działać odpowiednio do nich. Np. amerykański F-35 gromadzi ważne i istotne dane, które mogą być bezpiecznie przekazywane pilotowi samolotu brytyjskiego, ale nie rumuńskiego. System powinien automatycznie kontrolować przepływ informacji z różnych źródeł.

Gen. Mercier powiedział, że posiadanie elastycznego systemu poziomów bezpieczeństwa jest absolutnie konieczne dla interoperacyjnej chmury bojowej tak, by każde państwo mogło zachować własną suwerenność.  – Priorytetem NATO powinno być związanie razem różnych systemów różnych państw członkowskich. Sojusz powinien też  zebrać razem systemy uzbrojenia 28 państw. Interoperacyjność jest tym, co NATO teraz najbardziej potrzebuje, by umożliwić szybki transfer danych. Oczywiście główną rolę w implementacji tych rozwiązań powinny odgrywać USA, które są największą potęgą wojskową świata. Jeśli one pójdą tą drogą, to inne państwa Sojuszu podążą ich śladem. Zdolność ścisłej współpracy ze strony innych armii sojuszu leży w interesie Waszyngtonu. Jednak to musi być wspólny, sojuszniczy projekt. Przykład francuski jest bardzo interesujący. Francja implementowała taki system podczas operacji w Afryce. Było tam widać, że jedynie lotnictwo jest już gotowe do tego rodzaju współdziałania – wyjaśnił Mercier.

Zdaniem gen. Merciera, implementowanie tego rozwiązania będzie trudne, ale patrząc na kierunek rozwoju współczesnego świata, technologii i informacji, odcięcie się od świata wymiany idei może doprowadzić do erozji  przewagi technologicznej Sojuszu. Generał Mercier apeluje, że należy podjąć takie ryzyko chcąc aktywnie działać na tym świecie.