Mielczarski: Weto Prezydenta to dobry sygnał przed szczytem klimatycznym

27 października 2015, 14:24 Energetyka

Jak podaje Kancelaria Prezydenta RP, dnia 26 października 2015 r. Prezydent Polski zawetował m.in. poprawkę przedłużającą obowiązywanie Protokołu z Kioto w Polsce.

– Prezydent zawetował tzw. poprawkę z Ad-Dauha, gdzie ustalono, że układ z Kyoto, który przestał obowiązywać od 2012 roku zostanie przedłużony do 2020 roku. Jednak poprawka ta nie zobowiązywała kraje zwolnione z obowiązku redukcji emisji z protokołu z Kyoto do podjęcia działań ograniczających emisję. Poprawka z Ad-Dauha nie miała wpływu na redukcję globalnej emisji i w znacznej mierze pokrywała się z jednostronnymi zobowiązaniami przyjętymi przez Unię Europejską w 2014, na które „dobrowolnie” zgodziła się Polska, chociaż działa to na niekorzyść naszej gospodarki – ocenia prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.

– Miejmy nadzieję, że okres sterowania Warszawą w sprawach klimatycznych przez Berlin za pomocą telefonów z Brukseli dobiega końca i Polska zacznie działać również we własnym interesie, pokazując specyfikę gospodarki, strukturę energetyki i możliwości finansowe. Warto byłoby poświęcić więcej uwagi toczącym się obecnie w Bonn negocjacjom przez paryskim szczytem klimatycznym, jaki będzie miał miejsce w grudniu 2015. Szczególnie propozycjom jakie składa tam Polska i zobowiązaniom jakie przyjmuje. Dobrze byłoby również, aby zespołem polskich negocjatorów kierowali eksperci z dużym międzynarodowym doświadczeniem, bo dyplom politologa z Uniwersytetu Warszawskiego i kilka lat pracy na stanowisku specjalisty w Ministerstwie Środowiska mogą nie być wystarczające – ocenił naukowiec.

Tzw. poprawka dauszańska, wprowadza zmiany do Protokołu z Kioto, przedłużające jego obowiązywanie do roku 2020. Zatwierdzenie poprawki przedłużyłoby okres obowiązywania w Polsce Protokołu z Kioto do roku 2020. Protokół zobowiązywał sygnatariuszy do redukcji w latach 2008-2012 emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 5 proc. w porównaniu z poziomami z roku 1990.

Zdaniem przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, z którym związany jest Prezydent RP, poprawka dauszańska jedynie sankcjonuje obowiązywanie unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego w reżimie Organizacji Narodów Zjednoczonych i nie przyczyni się do spadku emisji na poziomie globalnym, bo najwięksi emitenci, jak Chiny i USA, nie przystąpiły do Protokołu z Kioto.

Zwolennicy globalnego porozumienia na szczycie klimatycznym ONZ w Paryżu, który odbędzie się w grudniu tego roku, argumentują natomiast, że przyjęcie wspólnych zobowiązań zmniejszy różnicę między wpływem polityki klimatycznej na przemysł Polski oraz europejski, a ten w krajach, nieobjętych dotąd obostrzeniami. Pesymiści twierdzą jednak, że do wiążących ustaleń w stolicy Francji nie dojdzie.

Więcej: Oddaję głos delegatom rządu RP. Konferencja klimatyczna ONZ w Bonn przed COP 21 w Paryżu

Prezydent RP zawetował Protokół z Kioto