Morawiecki: Pierwsze LNG z USA może za rok. Liczą się cena i inwestycje

7 kwietnia 2017, 10:33 Energetyka

Jest to bardzo możliwe, że w ciągu roku-półtora do gazoportu w Świnoujściu przybije pierwszy statek z gazem z USA – ocenił w piątek wicepremier Mateusz Morawiecki. Dodał, że zależy mu na tym, by Amerykanie inwestowali w Polsce w zaawansowany technologicznie przemysł.

Źródło: Gaz-System

Możliwość zakupu przez Polskę skroplonego gazu z USA była jednym z tematów rozmowy, którą w tym tygodniu w Waszyngtonie wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki przeprowadził z doradcą prezydenta Donalda Trumpa ds. gospodarki i handlu Kennethem I. Justerem.

Pytany w piątek rano w „Sygnałach Dnia” w radiowej Jedynce o to, czy do gazoportu w Świnoujściu będą przybijały statki z amerykańskim skroplonym gazem, Morawiecki powiedział, że „jest to bardzo prawdopodobne”.

Podkreślił jednak, że będzie to zależało od cen za błękitne paliwo, jakich będą oczekiwali Amerykanie. Podkreślił, że Polska nie chce kupować gazu „za każdą cenę”. „Chcemy mieć tą alternatywną drogę do zakupu gazu, ale jednocześnie chcemy, żeby cena była odpowiednia dla polskich klientów, dla polskiego przemysłu” – dodał.

Wicepremier dopytywany, kiedy można byłoby się spodziewać pierwszych dostaw z USA, odpowiedział, że myśli, iż może to się stać w ciągu roku-półtora. „Myślę, że w ciągu roku-półtora jest to bardzo możliwe, że do niedawno otwartego terminalu LNG w Świnoujściu zawita taki gazowiec i będziemy przez to bardziej niezależni” – mówił.

Minister, pytany o zwiększenie inwestycji amerykańskich w Polsce, powiedział, że „jesteśmy po kilkunastu rozmowach, bardzo obiecujących”.

„Niektóre z nich mogą się w ciągu paru miesięcy zakończyć decyzją i myślę, że będą to bardzo pozytywne decyzje. To pokazuje, jak poważnie jesteśmy traktowani przez USA, co wnosimy do tych relacji. Nie tylko ten aspekt militarny, ale również aspekt gospodarczy, stabilizujący Europę, UE” – zaznaczył.

Dopytywany o to, na jakich inwestycjach najbardziej by mu zależało, odpowiedział, że na tych, które „tworzą wysoko płatne miejsca pracy, na tych, które przyciągają kapitał zaawansowany technologicznie”. „O tego rodzaju inwestycjach rozmawialiśmy (w USA – PAP). Związanych z internetem szerokopasmowym, z zaawansowanymi produktami. Polscy inżynierowie mogliby świadczyć swoje usługi tutaj, z kraju” – wyjaśnił wicepremier.

Polska Agencja Prasowa