Nadpodaż ropy przezwycięża inne czynniki cenowe

11 stycznia 2016, 11:30 Alert

(Trend/Azernews/Wojciech Jakóbik)

Cena ropy naftowej zbliża się do 30 dolarów za baryłkę, a na rynku widać coraz większe emocje.

W poniedziałek 11 stycznia o godzinie 11.00 baryłka ropy Brent kosztowała 33,09 dolarów i notowała spadek wartości. WTI kosztowało 32,64 dolary i również taniało.

Według ChrisaCooka, byłego dyrektora Międzynarodowej Giełdy Naftowej, w pierwszym kwartale 2016 roku cena baryłki może spaść nawet do 20 dolarów za baryłkę. Jego zdaniem nie ma podstaw, by sądzić, że wzrośnie później powyżej 40 dolarów.

Paul J. Sullivan, adjunkt Uniwersytetu Georgetown i ekspert ds. Bliskiego Wschodu twierdzi zaś, że w wypadku wojny Arabia Saudyjska-Iran cena baryłki mogłaby poszybować nawet do 300 dolarów za jedną.

Póki co jednak ten czynnik pozostaje hipotetyczny. Kluczowym jest spowolnienie gospodarcze w Chinach i ostatnie załamanie giełdowe w tym kraju. Złe prognozy gospodarcze dla Państwa Środka moderują nadzieje na zapotrzebowanie Chińczyków na ropę naftową. Rynek oczekuje przedłużenia się okresu nadpodaży ropy naftowej, a co za tym idzie niskich cen.

Z tego powodu ilość wiertni w USA spadła do poziomu najniższego od pięciu lat. Pracuje 516 szybów wiertniczych, to najmniej od kwietnia 2010 roku. Koszt WTI sprawia, że prace kontynuują tylko najbardziej odporni na ryzyko gracze, którzy nie zbankrutowali i zdołali sfinansować dalszą działalność.