Naftogaz nie idzie na układ z Gazpromem bez Komisji Europejskiej

23 stycznia 2019, 06:30 Alert

Ukraiński Naftogaz odpowiedział na propozycję Gazpromu, aby firmy wynegocjowały przedłużenie kontraktu przesyłowego zamiast kontynuować proces trójstronny z udziałem Komisji Europejskiej.

Siedziba Naftogazu. fot. Piotr Stępiński/BiznesAlert.pl
Siedziba Naftogazu. fot. Piotr Stępiński/BiznesAlert.pl

Dyrektor ds. handlu Naftogazu Jurij Witrenko uznał, że takie rozwiązanie nie dałoby stronie ukraińskiej gwarancji poziomu przesyłu przez Ukrainę, na czym jej szczególnie zależało. Tymczasem w procesie trójstronnym ma zostać ustalony minimalny poziom dostaw gazu przez terytorium tego kraju, który zagwarantuje jego stabilność ekonomiczną.

Witrenko wskazał także, że przedłużenie obecnego kontraktu oznaczałoby, że warunki przesyłu nie zostaną dostosowane do przepisów Unii Europejskiej. – Po uruchomieniu Nord Stream 2 Gazprom będzie mógł zmniejszyć dostawy przez Ukrainę do zera, nawet, jeżeli kontrakt zostanie przedłużony na następne lata – ostrzegł Witrenko na Facebooku.

Przedstawiciel Naftogazu przyznał, że jego firma nadal różni się z Gazpromem w interpretacji zapisów kontraktu przesyłowego, który obowiązuje do końca roku. Według koncernu rosyjskiego nie był on zobowiązany do opłacenia niezrealizowanych wolumenów przesyłu, czego Ukraińcy domagali się przed trybunałem arbitrażowym i sąd przyznał im rację.

Spór o arbitraż jest pierwszorzędną przeszkodą na drodze do porozumienia KE-Ukraina-Rosja. Rozmowy z 21 lutego tego roku zakończyły się brakiem rozstrzygnięć. Następne planowane są na maj, już po wyborach do Parlamentu Europejskiego i prezydenckich na Ukrainie.

Interfax/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Kto chce wykluczyć Komisję z rozmów o Nord Stream 2 i Ukrainie?