Naimski: Jest konsensus wokół Baltic Pipe. Jest zapotrzebowanie na FSRU

7 maja 2019, 11:15 Energetyka

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski wystąpił na XXII konferencji GAZTERM pod patronatem BiznesAlert.pl. Zapewnił o konsensusie politycznym wokół Baltic Pipe i zapotrzebowaniu na gaz uzasadniającym sprowadzenie pływającego terminalu LNG do Zatoki Gdańskiej.

Piotr Naimski podczas konferencji Gazterm 2019 fot. BiznesAlert.pl
Piotr Naimski podczas konferencji Gazterm 2019 fot. BiznesAlert.pl

– Bałtyk jest bardzo ważny. Współpraca bałtycka w różnych, właściwie we wszystkich dziedzinach, szczególnie energii, jest istotna dla budowy bezpieczeństwa, solidarności i zaufania w regionie. Jeżeli będziemy w stanie tę współpracę w dziedzinie energii potraktować strategicznie to będzie bardzo dobry fundament do wszelkich aktywności, jakie będą nas w rejonie Morza Bałtyckiego łączyły. Jeśli połączymy się wokół niego to będzie istotny element dla rozwoju współpracy Trójmorza. Trójmorze, jeżeli ma mieć perspektywy strategiczne, to musi być zasilane. Musi być zasilane energetycznie z innych źródeł, niż do tej pory, niż ze Wschodu – przekonywał minister.

– Baltic Pipe i terminal w Świnoujściu to dwa elementy konstytutywne dla budowania dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Chciałbym przy tym powiedzieć, że prezes PGNiG Piotr Woźniak, to kolega z którym praktycznie rzecz biorąc zaczynaliśmy działania w kierunku zróżnicowania dostaw gazu do Polski. Byliśmy w różnych rolach – przypomniał gość konferencji. – Czasem Piotr Woźniak był ministrem, a ja byłem gdzie indziej. To zawsze miało związek z PGNiG, który jest narzędziem państwa polskiego, które jest niezbywalne. Piotr realizuje ten cel z pozycji prezesa tej spółki. Pragnę podziękować wszystkim organom administracji w państwie polskim, które aktywnie uczestniczą w realizacji tych północnych projektów dywersyfikacyjnych, ale także na terenie całej Polski. Dziękuję za pomoc, wsparcie i zrozumienie. Bez tego nie poruszalibyśmy się do przodu tak, jak się poruszaliśmy.

– Baltic Pipe jest realizowany dokładnie co do dnia, jeżeli chodzi o zaplanowany harmonogram i rozbudowa terminala LNG jest realizowana całkowicie zgodnie z planem – przekonywał Piotr Naimski. – Nie wystarczy doprowadzić gaz do polskiego wybrzeża, do Świnoujścia, trzeba go doprowadzić do Przemyśla i południowej Polski. Te wszystkie elementy są równolegle realizowane. To, co widać na mapie planowanych inwestycji gazowych Polski, będzie skończone w 2022 roku.

Według ministra będą wtedy gotowe rozbudowany terminal LNG i Baltic Pipe, a także połączenie gazowe ze Słowacją. – To nie koniec. Gaz jest paliwem ekonomicznym. Jest akceptowane w polityce energetycznej europejskiej, wprawdzie jako paliwo przejściowe, ale myślę, że będzie to okres długi, wiec warto inwestować – mówił gość konferencji. Kolejną inwestycją ma być pływający terminal FSRU w Zatoce Gdańskiej, który według ministra będzie gotowy do 2024-2045 roku.

– Zapotrzebowanie na gaz rośnie szybko, więc podjęliśmy decyzję o tym, że zostanie postawiony pływający terminal FSRU w Zatoce Gdańskiej w terminie 2024-2025. Ten termin jest związany z budową sieci przesyłowej, która włączy ten terminal w całościową siatkę połączeń gazowych w całej Polsce. Inwestorem jest Gaz-System, czyli operator systemu przesyłowego – powiedział pełnomocnik. – Ten terminal pozwoli nam doprowadzić taką ilość gazu do polskiego systemu, abyśmy go nadal mogli oferować sąsiadom na południu Polski czy też na Ukrainie, jeżeli takie będzie zapotrzebowanie.

Zdaniem Naimskiego te projekty znajdują pełne uznanie na poziomie Komisji Europejskiej. – Wyrazem tego wsparcia są realne fundusze przeznaczane na ten cel i możliwość dofinansowania tych inwestycji ze strony mechanizmu CEF, jak to się dzieje w przypadku Baltic Pipe, czy też przez fundusze nasze krajowe, ale pochodzące z Unii Europejskiej, jak przy rozbudowie terminala LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sądzę, że jeśli w 2022 roku będziemy mieli ukończone te projektu, a będziemy je mieli ukończone, to będziemy mogli powiedzieć, że jeden z problemów dla polskiej suwerenności nie tylko energetycznej, ale suwerenności w ogóle, będzie rozwiązany – ocenił.

– Jestem przekonany, że tym razem realizujemy nasze projekty w otoczeniu, które jest pełne zrozumienia dla tego, co robimy. Poparcie dla tych inwestycji w Polsce, w naszym kraju jest rodzajem konsensusu. Zrozumienie w tej sprawie jest pełne. Można powiedzieć, że te działania nie są przedmiotem debat politycznych w Polsce, a głosowania w Sejmie w sprawie ustaw umożliwiających szybszą realizację tych inwestycji pokazują, że jest to praktycznie jednomyślne poparcie partii politycznych w Polsce – mówił Piotr Naimski.

– W Danii tradycyjnie rządy są koalicyjne. Rząd premiera (Danii Larsa Lokke – przyp. red.) Rassmussena, z którym podpisywaliśmy umowy i umawialiśmy się co do projektu podejmował decyzję w konsensusie ogólnopolitycznym. Nie ma zatem żadnego zagrożenia politycznego – zapewnił.

– Kiedy w 2001 roku prawie doprowadziliśmy z Piotrem Woźniakiem do skutku projekt połączenia z Norwegią, ten projekt został zatrzymany przez partię postkomunistyczną, która wygrała wybory, zdobyła większość i wolała gaz z Rosji. Miarą zwiększającego się bezpieczeństwa w Polsce jest to, że ta partia dziś praktycznie nie istnieje na scenie politycznej – podsumował minister Naimski.