Naimski: Brama Północna to owoc kalkulacji ekonomicznej

16 marca 2017, 16:18 Energetyka

Studium wykonalności połączenia polskiego systemu gazowego ze złożami gazu na szelfie norweskim wskazuje, że jest to projekt ze wszech miar korzystny dla wszystkich uczestników – wskazał pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

fot. Ministerstwo Energii

Do 2022 r. Polska chce połączyć nasz system przesyłu gazu ze złożami na szelfie norweskim Morza Północnego.

„Studia wykonalności zostały zakończone i przeanalizowane i wskazują, że ten projekt jest ze wszech miar korzystny dla wszystkich uczestników. W związku z tym w krótkim czasie, nie chcę tutaj mówić o konkretnych datach, pierwsza faza Open Season (konsultacje rynkowe ws. planowanego gazociągu – przyp. PAP) będzie przez operatorów ogłoszona” – powiedział Naimski dziennikarzom w czwartek w Krakowie.

Polska planuje, że po 2022 r., kiedy to wygaśnie długoterminowy kontrakt z rosyjskim Gazpromem, dostawy surowca oprze o tzw. Bramę Północną – czyli połączenie złóż gazu znajdujących się na szelfie norweskim, poprzez Danię z polskim wybrzeżem w Niechorzu.

Jak tłumaczył Naimski, cały projekt Bramy Północnej składa się z trzech części: gazociągu tzw. złożowego, prowadzącego z systemu norweskiego na Morzu Północnym do punktu odbioru w systemie duńskim (lub istniejącej infrastruktury złożowej w Danii); rozbudowy istniejących zdolności w duńskim lądowym systemie przesyłowym oraz podmorskiego gazociągu międzysystemowego, biegnącego z Danii do Polski (Baltic Pipe) z planowaną przepustowością 10 mld m. sześć.

Minister podkreślił, że projekt ma trzech udziałowców – operatorów systemów przesyłowych: Gaz-System w Polsce, Energinet.dk w Danii i Gasco w Norwegii.

„Cały projekt Bramy Północnej jest oparty na kalkulacji ekonomicznej” – zaznaczył Naimski. „Cała idea od strony gospodarczej jest oparta również na tym, że przesył tą nową drogą z szelfu do Środkowej Europy musi być konkurencyjny w stosunku do innych dróg, które też mogą być wykorzystywane” – dodał.

Według niego trasa przesyłowa jest przygotowywana dla przepustowości 10 mld metrów sześciennych, a „ogromna większość” tej ilości będzie przeznaczona dla Polski, ale zaplanowana rozbudowa interkonektorów stworzy możliwość przesyłu tego gazu także na terenie Europy Środkowej.

„Polski PGNiG będzie występował w Open Season i zgłaszał swoje zapotrzebowanie – to jest oczywiste. PGNiG działa na szelfie i będzie kupował gaz na szelfie” – zaznaczył pełnomocnik rządu.

Według wcześniejszych zapowiedzi procedura Open Season 2017, począwszy od konsultacji rynkowych regulaminu, potrwa do drugiej połowy 2017 r. i zakończy się zawarciem umów przesyłowych. Po zakończeniu konsultacji, energinet.dk i Gaz-System przeprowadzą ocenę i podsumują zebrane w trakcie konsultacji uwagi. Następnie o wynikach konsultacji zostaną poinformowane urzędy regulacyjne Polski i Danii. Operatorzy wystąpią o zatwierdzenie ostatecznej wersji regulaminu Open Season 2017.

Według Naimskiego polską cześć inwestycji, czyli gazociąg biegnący pod dnem Bałtyku z Danii do Polski będzie finansował Gaz-System, który „nie ma problemu z finansowaniem, być może z małym wsparciem z rynku finansowego”.

Naimski zaznaczył, że PGNiG nie będzie uczestniczył finansowo w realizacji tej inwestycji, bo jest klientem tego połączenia. „Inwestorem są operatorzy, infrastruktura przesyłowa to jest domena operatorów, a PGNiG zgłasza zapotrzebowanie na przepustowość i będzie podpisywał umowę na przesył z operatorami” – wyjaśnił.

Polska Agencja Prasowa