Sawicki: Polska nie odda kompetencji w elektroenergetyce Brukseli

20 marca 2017, 11:00 Energetyka

Według Piotra Naimskiego propozycje pakietu zimowego zmierzają do integracji w polityce energetycznej na kształt unii walutowej. Polska sprzeciwia się niektórym zapisom na czele z blokadą wsparcia rynkiem mocy dla węgla – pisze redaktor BiznesAlert.pl.

Rozbudowywana Elektrownia Opole, Fot. PGE
Rozbudowywana Elektrownia Opole, Fot. PGE

Pod koniec lutego na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej rozpoczęto formalnie dyskusje dotyczącą pakietu unijnych rozporządzeń w ramach dokumentu Czysta energia dla Europy i Europejczyków tzw. pakiet zimowy. Polska przeciwstawia się co najmniej kliku zapisom. Powód jest jeden – zdaniem Warszawy pakiet zimowy pozbawi kraje członkowskie suwerennej decyzji dotyczącej zarządzania krajowym systemem energetycznym. Zdaniem pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego pakiet zimowy narusza zapisy unijnych traktatów. Jego zdaniem Komisja w sektorze energetyki chce podążyć śladem integracji w ramach unii walutowej.

Zagrożenia zewnętrzne

Jak podkreślił na spotkaniu prasowym w piątek 17 marca br. Piotr Naimski strategia Polskich Sieci Elektroenergetycznych pokazuje i nazywa zagrożenia związane z pakietem zimowym. – Zadaniem PSE jest dbanie o bezpieczeństwo i stan systemu energetycznego, w kontekście nowych inwestycji, modernizacji a także funkcjonowania sieci. W strategii PSE ostało jasno powiedziane gdzie mamy problemy. Zostało to sformułowane jako zagrożenia zewnętrzne – mówił Naimski.

Polska sprzeciwia się regionalnym centrom operacyjnym

W ramach pakietu zimowego Komisja Europejska proponuje utworzenie regionalnych centrów operacyjnych. Ma to zdaniem Komisji pomóc w skutecznym planowaniu i zarządzaniu transgranicznymi przepływami energii elektrycznej w systemach przesyłowych.

Jak podkreślił Piotr Naimski powołanie takiego centrum jest zagrożeniem z punktu widzenia PSE oraz krajowego systemu energetycznego. – Chodzi o przeniesienie odpowiedzialności oraz gestii za systemem energetyczny z poziomu państwa członkowskiego do regionu. Jeśli tak propozycja weszłaby w życie, to oznacza zmianę strategiczną i dotykającą nie tylko kwestii energetycznych, ale i politycznych. Pozbawienie rządu kraju członkowskiego gestii nad krajowym systemem energetycznym powoduje, że w konsekwencji nie bardzo wiadomo w jaki sposób rząd ma realizować swoją odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne dostaw – argumentował pełnomocnik polskiego rządu.

Jak podkreślił, polski rząd jest zdecydowany żeby przekonywać w UE, tych którzy ten pomysł zaproponowali aby wycofali zaproponowane regulacje. – Nie ma o sposobu, aby suwerenność decyzyjną krajowej dyspozycji mocy przenieść do ROC (Regional Operations Center –red.), bez konsekwencji politycznych- mówił Naimski. Jego zdaniem to jest próba stworzenia mechanizmu, który będzie początkowo działał na poziomie technicznym, ale jego implikacje będą miały wymiar polityczny.

Zdaniem Piotra Naimskiego pakiet zimowy zawiera propozycje regulacji, które w zakresie energetyki zmierzałyby do stworzenia mechanizmów na wzór tych działających w unii walutowej. Podobnie jak w sprawach finansowych w strefie euro. – Pojawiają się postulaty, aby Unia Walutowa miała także wymiar polityczny. Według propozycji Komisji, sfera zaopatrzenia w energię może pełnić techniczną rolę i iść w stronę zacieśniającej się integracji także na poziomie politycznym. Chcemy jednak, aby krajowa dyspozycja mocy nadal była zarządzana przez Polskie Sieci. Elektroenergetyczne.

Kłossowski: Paneuropejski operator sieci to groźny pomysł

Minister energii Krzysztof Tchórzewski na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej ds. energii pod koniec lutego br., kiedy dyskusja formalnie się rozpoczęła, nakreślił polskie obawy. – Ze wstępnej analizy projektów legislacyjnych wynika, że propozycje Komisji Europejskiej wykraczają poza traktaty UE i to będzie musiało mieć swoje konsekwencje – podkreślił Piotr Naimski. Jego zdaniem  regionalny operator nie jest potrzebny, a kwestie, którymi miałyby zająć się taki podmiot już teraz są rozwiązywane wspólnie przez operatorów. – Polskie Sieci Elektroenergetyczne są w ciągłym kontakcie z operatorami systemów przesyłowych krajów sąsiednich, w szczególności z Niemcami. Problemy praktyczne są rozwiązywane przez operatorów. Wydaje się, że ta nowa legislacja w UE wcale nie jest potrzebna do rozpoczęcia praktycznej współpracy – zapewnił Piotr Naimski.

Kłossowski: Nie czas na oddawanie kompetencji operatorów Brukseli

Polska buduje koalicję przeciwko blokadzie rynku mocy dla węgla

Drugą kwestią jaka obecnie poddawana jest obszernym dyskusjom jest mechanizm rynku mocy. Polega on na tym, że producenci energii otrzymują pieniądze nie tylko za energię dostarczoną, ale także za gotowość. Według szacunków ministerstwa energii koszty to ok. 2-3 mld zł rocznie (zostaną dopisane do naszych rachunków za energię elektryczną). – Jest on obecnie w notyfikacji w Komisji Europejskiej. Wydaje się, że są duże szanse aby uzyskać pozytywną decyzję i notyfikować polski projekt wspierania sektora energetycznego – podkreślił Naimski.

Równocześnie jednak w pakiecie zimowym jest wpisany limit emisji na poziomie 550g/kWh dla wsparcia inwestycji przez rynek mocy. – podkreślił Piotr Naimski. Jak podkreślił, w kwestii ograniczenia poziomu emisji dla instalacji, które będą korzystały z pomocy publicznej, takiej jak rynek mocy, pakiet zimowy blokuje możliwość budowy w Polsce nowych elektrowni opartych na węglu lub ich modernizację. – Polska nie może zgodzić na taki zapis – podkreślił Naimski. Zapis ten został oprotestowany przez Premier RP Beatę Szydło na posiedzeniu Rady Europejskiej pod koniec zeszłego roku. Pełnomocnik rządy zapewnił, że Warszawa szuka cały czas możliwości współpracy i kooperacji.

Pełnomocnik rządu w aspekcie rynku mocy wspomniał o Niemczech. Niemcy kwestię dotowania energetyki rozwiązali poprzez rezerwę mocy. Jest to mechanizm wprowadzony w 2015 roku zgodnie z którym 4,4 GW mocy w elektrowniach opalanych węglem brunatnym zostanie przesunięte do rezerwy strategicznej. Mają one być uruchomiane tylko w sytuacji niedoboru energii elektrycznej w systemie. Za utrzymanie elektrowni w gotowości w ramach rezerwy przedsiębiorstwa mają otrzymać rekompensatę pozwalającą na pokrycie kosztów. Dlatego też, jak powiedział Naimski, Niemcy mogą ominąć dyskusję o rynku mocy.

Kucharska: Jak ma działać rezerwa węglowa w Niemczech

Jak zapewnił Piotr Naimski, Polska ma szansę złagodzić zapisy tzw. pakietu zimowego, w szczególności przepisu o limicie 550g/kWh emisji CO2. – Mamy w tej sprawie sojuszników, a więc kraje które także korzystają z węgla i będziemy wokół nich starać się budować koalicję – powiedział Piotr Naimski. Jak podkreślił zapis jest niezgodny ze specyfiką polskiej gospodarki i narusza prawo Polski wynikające z traktatów europejskich do samodzielnego komponowania miksu energetycznego.

Komisja Europejska dla BiznesAlert.pl: Węgiel tak, ale bez wsparcia rynku mocy