Największe agencje potwierdzają, że porozumienie naftowe może polegnąć przez USA

20 stycznia 2017, 07:00 Alert

Amerykański sektor łupkowy wyszedł z okresu niskich cen ropy naftowej silniejszy – wynika z najnowszego raportu Międzynarodowej Agencji Energii. Zdaniem analityków trudne warunki rynkowe przyczyniły się do restrukturyzacji sektora. Firmy są coraz bardziej efektywne, technologie pozwalają wydobywać więcej ropy po niższej cenie, niż jeszcze przed 2014 rokiem.

Ropa

Sektor łupkowy przetrwał okres niski cen ropy

Międzynarodowa Agencja Energii przypomina, że ceny ropy do końca 2016 stopniowo rosły. Tak skokowy wzrost nie był widziany od 2014 r., kiedy ceny surowca systematycznie spadały. Od listopada zeszłego roku wartość ropy zaczęła rosnąć między innymi wskutek zawartego 30 listopada ub.r., porozumienia naftowego państw grupy OPEC i innych producentów, którzy zobowiązali się do cięcia wydobycia ropy od stycznia 2017 r. Cena ropy Brent kształtuje się na poziomie ok. 54,25 dol. za baryłkę. To dwa razy więcej niż rok temu.

Wzrost cen pozwolił na ożywienie w sektorze ropy naftowej, jednak nie na Bliskim Wschodzie, a przede wszystkim w Ameryce Północnej. Koncerny, które przetrwały okres niskich cen ropy naftowej, teraz są silniejsze i mniej zależne od bankowych kredytów, które stanowiły siłę napędową sektora łupkowego. Wyższe ceny pozwoliły na spłatę należności, a jednocześnie dopracowane w czasie niskich cen technologie pozwalają pompować jeszcze więcej ropy przy niskich cenach wydobycia.

Agencja podkreśla, że z ostatnich doniesień wynika, że wydajność sektora łupkowego wzrosła skokowo. – Niezależnie od większego wydobycia ropy wynikającego z krótszego okresu prac wiertniczych i rosnącej efektywności wydobycia na danym odwiercie faktem jest, że amerykański przemysł łupkowy jest w stanie wydobywać surowiec z zyskiem nawet przy baryłce za 30 dolarów – podkreślają autorzy raportu.

Zaczyna się odrodzenie rewolucji łupkowej w USA

Ropa łupkowa odzyskuje siły

Zdaniem US Energy Information Administration (EIA) wydobycie ropy naftowej w 2017 roku wzrośnie do 9 mln baryłek ropy dziennie, a w roku kolejnym ponownie ma wzrosnąć o 3 proc. Wzrost wydobycia w USA pojawi się niezależnie od porozumienia naftowego OPEC, którego celem jest ograniczenie podaży surowca, a co za tym idzie wzrost cen ropy. Rosnąca podaż surowca jest efektem efektem wydobycia ropy z łupków. Według EIA efekt porozumienia naftowego będzie krótkotrwały lub będzie miał ograniczony efekt.

Jak wynika z zestawienia banku Barclays, w 2017 roku inwestycje w nowe projekty wydobywcze wzrosną średnio o ok. 27 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Ankietę przeprowadzono wśród 200 naftowych firm w USA. Nakłady na nowe odwierty rosną szybciej w USA niż w innych krajach wydobywających ropę. Z kolei analitycy Citi Bank prognozują, że amerykańskie firmy poszukiwawczo-wydobywcze zwiększą wydatki o około 36 proc. w tym roku.

Zdaniem Agencji jest zbyt wcześnie, aby odpowiedzieć na pytanie o to, czy wszystkie kraje OPEC, które deklarowały cięcia dotrzymają wcześniejszych zobowiązań. Minister ropy Arabii Saudyjskiej powiedział w połowie stycznia, że porozumienie naftowe może obowiązywać do czerwca. Po tym okresie zdaniem Arabii Saudyjskiej nie będzie potrzeby utrzymania cięć.

Wójcik: Niespodziewane skutki wojny cenowej przeciwko łupkowej rewolucji

Porozumienie naftowe

Porozumienie krajów wydobywających ropę z OPEC i 12 producentów spoza kartelu zakłada, że od 1 stycznia do 30 czerwca 2017 roku zmniejszą oni wydobycie o w sumie około 1,8 mln baryłek. Układ uwzględnia podział obciążeń pomiędzy sygnatariuszy. Największe cięcia wprowadziła Arabia Saudyjska, natomiast Iran i Libia są zwolnione z tego obowiązku. Nie wszystkie kraje od razu wprowadziły cięcia. Ze względu na niepełną kontrolę nad złożami ropy w Iraku, Bagdad nie zrealizował żądanych ograniczeń od 1 stycznia, ale zapowiada, że do końca miesiąca się z nich wywiąże.

United Press International/Bartłomiej Sawicki

Jakóbik: Irak i USA testują porozumienie naftowe