Kolejny etap odwrotu od atomu w Niemczech

2 stycznia 2018, 16:00 Alert

Jeden z reaktorów w bawarskiej elektrowni Grundremmingen został wyłączony w ramach odwrotu od energetyki jądrowej realizowanego przez Niemcy

Elektrownia Grundremmingen / fot. Wikimedia Commons

Zgodnie z zapowiedziami reaktor został wyłączony 31 grudnia po blisko 33 latach eksploatacji. Elektrownia Grundremmingen znajduje się w odległości 120 km na północ od Monachium. Jest ostatnią instalacją jądrową w Niemczech z dwoma reaktorami. Po wyłączeniu reaktora B nad Odrą będzie pracowało siedem reaktorów w tym reaktor C w elektrowni Grundremmingen. Ten z kolei ma pracować do 2021 roku mimo że został uruchomiony w tym samym czasie co reaktor B, czyli w 1984 roku.

Katastrofa w Fukushimie

Katastrofa w japońskiej Fukushimie w marcu 2011 roku spowodowała znaczącą zmianę stanowiska Berlina względem energetyki jądrowej. Kilka dni po trzęsieniu ziemi oraz wywołanym przez nie tsunami ponad 40 tys. osób w Niemczech utworzyło 45-kilometrowy żywy łańcuch, który połączył Stuttgart ze znajdującą się w okolicy elektrownią jądrową. Protestowano w ten sposób przeciwko rządowym planom wydłużenia pracy niemieckich elektrowni jądrowych.

Kilka miesięcy później Merkel na poważnie zajęła się energetyką jądrową. 30 czerwca 2011 roku Berlin nakazał natychmiastowe wyłączenie 8 z 17 funkcjonujących nad Odrą reaktorów. Ustalono również harmonogram wyłączeń pozostałych reaktorów, które ostatecznie mają zostać zamknięte w 2022 roku.

Ponad 80 procent parlamentarzystów w Bundestagu przegłosowało wspomniany plan. Jedynie lewica głosowała przeciwko, twierdząc, że chce przyśpieszenia harmonogramu wyłączeń elektrowni.

Choć działania te były popierane zarówno przez polityków, jak i wyborców, to spółki, które są właścicielami reaktorów, były przeciwne regulacjom, które nakazując natychmiastowe ich wyłączenie, powodowały utratę zysków.

Deutsche Welle/Piotr Stępiński

Grądzik: Zielona rewolucja w Niemczech na bagnetach z kominów starych elektrowni