Niemcy chcą zrezygnować z Ukrainy, ale potrzebują zgody Brukseli

30 października 2015, 08:29 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Gazociąg Nord Stream i jego odnogi - OPAL i NEL. Fot. Konsorcjum Nord Stream.

Minister energetyki Rosji i jego niemiecki odpowiednik rozmawiali o współpracy przy projekcie Nord Stream 2. Nie poruszyli jednak kwestii zwolnienia gazociągu OPAL spod unijnych regulacji, bez którego nie będzie możliwe zwiększenie eksportu gazu do Niemiec przez Bałtyk.

– To kwestia w jurysdykcji niemieckiego regulatora – powiedział Aleksander Nowak. Komisja Europejska zgodziła się na 50 procent wyłączności Gazpromu na przepustowość OPAL, czyli odnogi Nord Stream doprowadzającej gaz wzdłuż linii Odry do Niemiec oraz Czech. Aby zwiększona moc bałtyckiej magistrali mogła zostać wykorzystana, OPAL musiałby zostać oddany w 100 procentach do dyspozycji Gazpromu. Na to jednak Bruksela nie zamierza się zgodzić.

Sigmar Gabriel podkreślił jednak znaczenie Nord Stream 2 dla bezpieczeństwa dostaw do Europy, pośrednio sugerując niepewność szlaku ukraińskiego. Wbrew doniesieniom polskich mediów, niemiecki minister nie zapewnił, że tranzyt przez Ukrainę po 2019 roku zostanie utrzymany. Powiedział jedynie prezydentowi Władimirowi Putinowi, że to zagadnienie należy rozstrzygnąć, ze względu na problemy techniczne ukraińskiego sektora. Zasugerował zatem, że z dostaw przez Ukrainę należy zrezygnować. Gabriel podkreślił, że Niemcy są przede wszystkim zainteresowani nieprzerwanymi dostawami gazu z Rosji.

Jurasz: Zablokowanie Nord Stream 2 jest możliwe, ale bardzo trudne