Niemcy mają problemy z redukcją emisji CO2

8 września 2017, 12:45 Alert

Niemcy, bez zwiększonych wysiłków, drastycznie miną się z celem klimatycznym na 2020 rok. Emisja gazów cieplarnianych względem 1990 roku spadnie o około 30 proc. Przy czym celem rządu była redukcja o 40 proc. Oznacza to, że redukcja emisji będzie o 120 mln ton niższa od zakładanej.

energetyka kominy

– 30 zamiast 40 proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych to nie drobne uchybienie, tylko poważna dziura. Następny rząd federalny będzie musiał szybko zastanowić się co zrobić, by zmniejszyć ją w możliwie jak największym stopniu – mówi dr Patrick Graichen, dyrektor Agora Energiewende.

– Minięcie się z celem klimatycznym na 2020 rok szkodzi nie tylko klimatowi, ale również międzynarodowej pozycji Niemiec, którą budowały wszystkie rządy federalne od czasów Helmuta Kohla. Przy najbliższej okazji Donald Trump utrze nam nosa, po tym jak na lipcowym szczycie G-20 izolował Niemcy w kwestiach klimatycznych – uważa Graichen.

By możliwie jak najbardziej zbliżyć się do wyznaczonego na 2020 rok celu, nieodzowne będzie bezpośrednie umocowanie programu „Ochrona klimatu 2020” w traktacie trwania obecnej koalicji. Ten z kolei będzie musiał wejść w życie w pierwszej połowie 2018 roku, by w 2020 dać wymierne skutki.

Cel klimatyczny do 2020 roku o ograniczeniu emisji o 40 proc. względem 1990 roku został uchwalony w 2007 roku. W 2016 roku luka wynosiła 150 milionów ton CO2. Rząd prognozuje, że za pomocą obecnie dostępnych środków uda się zmniejszyć emisję o 70 milionów ton. Jednak bez poniesienia dodatkowych nakładów „dziura ta może zastygnąć na poziomie 120 milionów ton”. Przyczyn jest kilka, m.in. ceny praw emisyjnych, gazu i paliw są niższe, niż przyjmowano. Dodatkowo gospodarka i zaludnienie rośnie szybciej, niż przewidywano. Prowadzi to do większej konsumpcji paliw kopalnych, na przykład w elektrowniach węglowych lub przy ogrzewaniu budynków paliwami.

Agora Energiewende/Michał Perzyński