Nierada: Mniej ważny prezes PGE EJ1, ważniejsze pieniądze

30 stycznia 2014, 11:00 Atom

Aleksander Grad, wcześniej prominentny polityk PO, b. minister skarbu państwa, zrezygnuje z końcem stycznia z funkcji prezesa PGE EJ1 i dołączy do rady nadzorczej tej spółki – poinformowały media.

– Na tym etapie planowania budowy elektrowni jądrowej dymisja Aleksandra Grada nie ma szczególnego znaczenia. Nie obawiałbym się, że akurat ta dymisja z tej posady i w tym czasie, zagrozi harmonogramowi tej inwestycji, przyjętemu na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów – ocenia w rozmowie z naszym portalem Paweł Nierada, ekspert Instytutu Sobieskiego.

Zdaniem eksperta wszyscy pamiętamy, że p. Grad budził rozmaite emocje. – Ale nawet abstrahując od tego uważam, że ktokolwiek nie stałby na tym stanowisku: Grad czy inna osoba, nie jest takie istotne – uważa Nierada. – Kluczowe pytania są gdzie indziej: przede wszystkim skąd wziąć odpowiednie środki na program energetyki jądrowej? Powinniśmy też doprecyzować, jak ten sektor ma funkcjonować w całym polskim miksie energetycznym, z uwzględnieniem gazu i ropy z łupków, jak również terminalu LNG w Świnoujściu. Można także pytać w jakiej technologii ta przyszła elektrownia ma działać? Itd.

Nierada twierdzi, że zmiany na stanowiskach prezesów tzw. spółek celowych, które mają w przyszłości realizować inwestycje, nie są fundamentalnym problemem. – Myślę, że dymisję Aleksandra Grada należałoby bardziej łączyć ze zmianami w całej Grupie PGE, zapoczątkowane jeszcze w końcu ub. roku dymisją Krzysztofa Kiljana, którego zastąpił b. szef URE, Marek Woszczyk.