Raport CEPA: Jak ochronić Europę przed Nord Stream 2

15 czerwca 2018, 12:00 Energetyka

Gazociąg Nord Stream 2 stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla europejskiej solidarności oraz dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – dowodzi amerykańska analityk Margarita Assenowa w raporcie Center for European Policy Analysis. 

Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl
Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl

Kilka dni temu Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA) opublikowało raport o przełomowym znaczeniu – „Europa i Nord Stream 2: Mity, rzeczywistość i drogi ratunku”. Jest to kompleksowa analiza komercyjnych i politycznych implikacji rosyjskiego projektu Nord Stream 2., a zarazem prezentacja wniosków i zaleceń adresowanych do zainteresowanych państw po obu stronach Atlantyku. Raport zawiera konkretne zalecenia polityczne dla przywódców politycznych w Waszyngtonie, Brukseli i w stolicach europejskich. Zalecenia te zmierzają, aby wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne i rozwój gospodarczy Sojuszu Transatlantycki.

Rosyjskie wyzwanie: Nord Stream 2

Gazociąg Nord Stream 2 stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla europejskiej solidarności oraz dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – dowodzi Assenowa. – Projekt Nord Stream 2, realizowany przez Gazprom (rosyjski koncern kontrolowany przez państwo, jeden z największych dostawców gazu na świecie) stanowi bezpośrednie zagrożenie dla prawa europejskiego, konkurencji, poszanowania uprawnień konsumentów. Zagraża też  jedności politycznej od kilkudziesięcioleci zabezpieczającej interesy USA i Europy. Autorka stwierdza: budowa Nord Stream 2 będzie mieć wiele negatywnych konsekwencji dla Europy. Korzyści Europa odniesie niewiele. Przed przywódcami UE i USA stoi więc zasadniczy  problem:  czy Europie jest potrzebny Nord Stream 2? I co chce osiągnąć Rosja dzięki tej inwestycji?

Cel polityczny

Odpowiedź Margarity Assenowej jest również zasadnicza. Projekt gazociągu Nord Stream 2 to przede wszystkim projekt polityczny. Ma osiągnąć jeden z głównych celów Kremla: rozszerzyć rosyjski geostrategiczny wpływ na Europę poprzez zdominowanie europejskiego rynku energii. Nord Stream 2 ma zwiększyć zależność Europy od jednego dostawcy (Rosji): 70-80 procent rosyjskiego importu gazu do Europy odbywałoby się jedną kontrolowaną przez Kreml trasą.

Ukończony NS 2 zachwieje jednością UE, przecież jego zadaniem jest m.in. faworyzowanie niektórych państw – zgodnie ze wzmocnionym rosyjskim podejściem „dziel i rządź” w polityce energetycznej. Nord Stream 2 uczyni Rosję głównym dostawcą gazu do Europy i może zablokować dostawy gazu skroplonego od firm spoza Rosji. Na przykład poprzez dumping cenowy eksportera rosyjskiego czy poprzez zawieranie kontraktów długoterminowych. Wszystko to na szkodę konsumentów i w oczywistej sprzeczności z priorytetami politycznymi USA i UE.

Unia Europejska nie potrzebuje NS2

Kraje UE nie potrzebują więcej gazociągów do sprowadzania rosyjskiego gazu, świadczy o tym fakt, że obecnie około 40 proc. przepustowości gazociągów Gazpromu w Europie jest nie wykorzystane. Co więcej, perspektywy dla importu tego paliwa z Rosji są słabe, bowiem wg prognoz, do 2040 r. ogółem zużycie energii w UE ma spaść o 11 procent, a udział gazu w europejskim miksie energetycznym ma zwiększyć się zaledwie o 1 procent. Tak więc – wbrew przewidywaniom zwolenników Nord Stream 2 – nie należy spodziewać się wzrostu popytu na gaz w Europie. Jednocześnie Nord Stream 2 podważy strategię energetyczną Unii, która polega na promowaniu zróżnicowanych źródeł energii i dywersyfikacji kierunków dostaw. Do tego gaz z Nord Stream 2 niekoniecznie będzie tańszy zwłaszcza dla sojuszników USA w Europie Środkowej i Wschodniej. Co więcej, transport rosyjskiego gazu przez Niemcy do państw wspomnianego obszaru zmniejszyłby zdolności przesyłu dla nie-rosyjskiego gazu z zachodnioeuropejskich regionalnych rynków gazu i ograniczyłby możliwości rynkowe dla firm dostarczających gaz nierosyjski. 

Skutki polityczne i ekologiczne

Nord Stream 2 (wraz z gazociągiem Turkish Stream) radykalnie zmieniłby mapę dostaw gazu w Europie, eliminując Ukrainę jako główny kraj tranzytowy gazu z ominięciem większości obszaru Europy Środkowej i Wschodniej. Ukraina znalazłaby się wówczas w trudnej sytuacji międzynarodowej, ponosiłaby duże straty finansowe. Wzrosłoby zagrożenie dalszą agresją Kremla. Wszystko to zagrażałoby stabilności i bezpieczeństwu Europy.

W przeciwieństwie do twierdzeń Gazpromu system tranzytu na Ukrainie jest w dobrym stanie technicznym, nie zagraża bezpieczeństwu przesyłu. Rezygnacja z tranzytu przez Ukrainę i ograniczenie dostaw wyłącznie do NS i NS 2 to kolejne zagrożenie – wobec możliwości zablokowania rosyjskich magistrali czy innych sytuacji kryzysowych, UE będzie musiała znacznie więcej zainwestować w magazynowanie gazu. Może to zwiększyć koszty gazu w Europie.

Nord Stream 2 stwarza ryzyko szkód dla środowiska na Morzu Bałtyckim, w tym dla wielu obszarów chronionych w ramach programu Natura 2000. A także poważnych strat wielu gatunków chronionych.

Co dalej?

Projekt Nord Stream 2 powinien zostać wstrzymany – podkreśla Margarita Assenowa. Wymienia kilka instrumentów jakie należałoby wykorzystać.

Po pierwsze – mocniejsze sankcje Stanów Zjednoczonych i wykorzystanie tych sankcji. Kongres USA udzielił władzom federalnym nowych, daleko idących uprawnień i wyraźnego mandatu w tym celu.  Także wobec budowy nowych gazociągów i udziału zagranicznych firm prywatnych w tych inwestycjach. Może to obejmować również NS 2 i udziałowców tego projektu. Wystarczy zastosować te nowe sankcje w praktyce.

Po drugie – sprawniejsze przywództwo Stanów Zjednoczonych, które nie muszą być widzem obserwującym narastanie rosyjskiego wyzwania. Przeciwnie – USA mogą i powinny być liderem sprzeciwu wobec polityki gazowej Kremla. Czynnie wskazywać, że istniejące przepisy i mechanizmy  umożliwiają skuteczny sprzeciw wobec realizacji Nord Stream 2.

Po trzecie – przy silnym przywództwie USA będą skuteczniej bronione wspólne transatlantyckie interesy i bieżące i perspektywiczne.

Po czwarte – trzeba stosować w praktyce unijne przepisy chroniące konkurencyjność, stosować w praktyce europejską dyrektywę gazową z 2009 roku. A także trzeba zgodnie z propozycją tak zaktualizować dyrektywę gazową UE, aby zapewnić rygorystyczne zastosowanie energetycznego prawa Unii do wszystkich gazociągów przesyłających gaz do i z krajów trzecich. 

Autorka raportu, Margarita Assenowa,  jest analitykiem polityki, specjalizującym się w tematyce Europy Środkowej i Wschodniej.  Wspólnie z Januszem Bugajskim, członkiem i ekspertem think-tanku CEPA (The Center for European Policy Analysis) opracowała raport „Eurasian Disunion: Russia’s Vulnerable Flanks”. Edycja książkowa  Jameston Foundation 30 sierpnia 2016 r., rozprowadzana przez Amazon.