Jakóbik: Sygnał Gazpromu do Brukseli. Nord Stream 2 za liberalizację?

10 listopada 2017, 07:31 Energetyka

Wraca temat liberalizacji eksportu gazociągami z Rosji. Czy Gazprom śle sygnał do Komisji Europejskiej, by przekonać ją do Nord Stream 2? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl
Nord Stream i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl

Niekończąca się dyskusja o liberalizacji

Z dokumentów Gazpromu wynika, że obawia on się decyzji rządu rosyjskiego o pozbawieniu go monopolu na eksport gazociągami. Takie rozwiązanie pozwoliłoby np. zbudować gazociąg Nord Stream 2 w zgodzie z prawem europejskim, ale otworzyłoby rywalom Gazpromu dojście do klientów zainteresowanych importem gazociągowym z Rosji.

Wiedomosti donoszą, że w prospekcie nowych euroobligacji znajduje się zapis o możliwości reorganizacji firmy. „Szkic strategii rozwoju energetyki Rosji do 2035 roku zakłada utrzymanie monopolu na eksport gazociągami z Rosji, ale nie ma pewności, że to prawo w przyszłości nie zostanie usunięte, albo nasze aktywności związane z operowaniem gazociągami nie zostaną przeorganizowane” – można przeczytać w dokumencie.

Dziennik wskazuje, że tym samym Gazprom po raz pierwszy w historii dopuszcza scenariusz wprowadzenia rozdziału właścicielskiego w Rosji. Źródło gazety przyznaje, że nie ma decyzji w tej sprawie. Warto przypomnieć, że spekulacje na jej temat trwają od lat, ale do tej pory kończyły się utrzymaniem status quo. Za zniesieniem monopolu Gazpromu lobbuje szczególnie Rosnieft, który chciałby słać za granicę gaz. Podpisał nawet niewiążące memorandum z brytyjskim BP na dostawy do 10 mld m sześc. rocznie przez 16 lat.

biznesalert.pl/bp-studzi-nadzieje-rosnieftu-dostawy-gazu-nord-stream/

Komisja chce podporządkować Nord Stream 2 prawu

Gdyby Gazprom stracił monopol na gazociągi, krytykowany w Europie projekt Nord Stream 2 mógłby zostać podporządkowany prawu europejskiemu. Komisja Europejska przygotowuje obecnie rewizję dyrektywy gazowej, która ma podporządkować wszelkie gazociągi importowe prawu antymonopolowemu, które wymusza rozdział właścicielski. Oznacza to, że jedna firma nie może zarządzać gazociągiem i dostarczać nim gaz, a tak byłoby w przypadku Nord Stream 2, jeżeli Rosjanie nie zmieniliby prawa.

Sygnał z dokumentów Gazpromu może, ale nie musi być sugestią, że Rosjanie są gotowi na zmiany w celu uśmierzenia obaw tych krajów Unii Europejskiej, które obawiają się, że Nord Stream 2 nie będzie podporządkowany prawu unijnemu i zagrozi konkurencji, rozwojowi rynku oraz dywersyfikacji w Europie Środkowo-Wschodniej.

Na razie jednak poza zapisami prospektu nie ma sygnałów o gotowości do liberalizacji eksportu gazociągami z Rosji. Federalna Służba Antymonopolowa nie zmieniła stanowiska z marca zeszłego roku, które popiera wydzielenie spółki operatorskiej z Gazpromu, ale przyznaje, że spór w tej sprawie może rozstrzygnąć tylko komisja pod przewodnictwem prezydenta Władimira Putina.

Inne rozwiązanie sugeruje Leonid Bershidsky na łamach Bloomberg. Jego zdaniem Gazprom powinien odsprzedać akcje konsorcjum Nord Stream 2 partnerom finansowym: spółkom Uniper, Wintershall, OMV, Engie i Shell. Nie wspomina jednak o tym, że konsorcjum z udziałem tych spółek zostało zablokowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jako zagrożenie dla konkurencji w Polsce i regionie.

Warto także podkreślić, że propozycja uregulowania sytuacji Nord Stream 2 poprzez zmianę dyrektywy gazowej także może uwzględniać wyłączenia na korzyść Gazpromu, które także będą relatywizować prawo unijne na korzyść tego gracza. Regulacja nie musi oznaczać blokady projektu, o ile Rosjanie nie zdecydują się na odrzucenie unijnych regulacji. Brak zgodności z nimi był powodem zablokowania South Stream przez Komisję Europejską. Tam jednak za projektem lobbowały kraje bałkańskie. Tymczasem za Nord Stream 2 zakulisowo lobbują firmy niemieckie.

Jakóbik: Kreml może dopuścić konkurencję Gazpromu aby zachować monopol Rosji