Nord Stream 2 może zablokować Morze Bałtyckie. Zagrozi dostawom do gazoportu?

24 lutego 2016, 06:00 Energetyka

Holenderski analityk przypomina o zagrożeniach ze strony projektu Nord Stream 2 dla twardego bezpieczeństwa Unii Europejskiej. To aspekt do tej pory niedostrzegany w dywagacjach na temat planów rozbudowy rosyjskiej magistrali do Niemiec.

fot. Polskie LNG

– W czasie, gdy Europa ugina się pod ciężarem kryzysu migracyjnego, Nord Stream 2 jest dodatkowym zagrożeniem dla słabej jednomyślności trzymającej Unię w całości. Gazociąg podzielił Niemcy z krajami bałtyckimi i Polską, oraz innymi krajami Europy Środkowej. Stanowisko Berlina, a szczególnie poparcie kanclerz Angeli Merkel dla projektu jest szczególnie osobliwy, biorąc pod uwagę jej stanowczą politykę w sprawie sankcji wobec reżimu Władimira Putina – pisze Sijbren de Jong, ekspert The Hague Centre for Strategic Studies.

– Nie można zmuszać innych krajów do twardego poparcia dla sankcji i jednocześnie zgadzać się na porozumienie o budowie gazociągu z Kremlem. Premier Włoch Matteo Renzi miał rację wytykając Niemcom podwójne standardy – ocenia de Jong.

– Aspekty twardego bezpieczeństwa są całkowicie wykluczone z dyskusji na poziomie unijnym pomimo faktu, że ruch na Morzu Bałtyckim byłby utrudniony przez prace konstrukcyjne przez budowę na każdym etapie jej realizacji – czytamy w komentarzu eksperta dla EU Observer. – Transport rur zakłóci ruch morski na długości całego Morza Bałtyckiego od Rosji, przez fińską, szwedzką, niemiecką i duńską wyłączną strefę ekonomiczną i tuż przy brzegach Polski oraz krajów bałtyckich.

– W świetle trwającego napięcia w relacjach z Rosją i faktu, że budowa nowego gazociągu zajmie wiele miesięcy, a konstrukcja odbywa się na terytorium NATO i Unii Europejskiej, należy uznać to za istotny czynnik przy ocenie szerszych ram bezpieczeństwa projektu. Być może daje to inne światło na przyczynę, dla której Obwód Kaliningradzki nie jest wykorzystywany do tego celu – wskazuje Sijbren de Jong.

– Scenariusz wdrożenia taktyki zablokowania dostępu (area denial) pod przykrywką budowy gazociągu to ryzyko dla słabo bronionych obszarów, jak szwedzka Gotlandia, na którą nie wrócą żołnierze aż do 2018 roku. Jeszcze gorsze zagrożenie powstałoby w wypadku, gdyby w krajach bałtyckich wizytę na dłużej złożyły „zielone ludziki” – ostrzega analityk, dodając, że w czasie budowy Nord Stream 2, rosyjska flota na pewno zwiększy aktywność w celu ochrony prac.

Nie wiadomo jak potencjalna blokada spowodowana przez Nord Stream 2 zadziałałaby na dostawy gazu skroplonego do Świnoujścia lub Kłajpedy. Możliwe jednak, że i dla nich nowe możliwości Rosjan skończyłyby się utrudnieniami funkcjonowania. – Rosyjska taktyka A2/AD pod przykrywką budowy gazociągu to zagrożenie dla floty NATO, które mogłoby także zablokować dostawy LNG do Polski i Litwy – ostrzega autor komentarza w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Taktyka A2/AD (anti-access/area denial) zakłada wypychanie sił przeciwnika z regionu, w celu uniemożliwienia mu sformułowania adekwatnej odpowiedzi na zagrożenie. W powietrzu takim zagrożeniem są rakiety S-300 i S-400 w Obwodzie Kaliningradzkim, które mogą wykluczyć z walki samoloty Sojuszu Północnoatlantyckiego. Na morzu takie zagrożenie mógłby potencjalnie stworzyć Nord Stream 2.

Jak podaje szwedzka gazeta Helahalsingland, konsorcjum Nord Stream 2 chce wykorzystać do budowy nowego gazociągu na Morzu Bałtyckim part Slite i obszar Gotlandii, gdzie mają być składowane rury. Przy pierwszych dwóch nitkach do tego celu wykorzystano dodatkowo Norrkoping i Karlskrone. Każda z tych trzech lokalizacji jest według gazety strategicznie wrażliwa.

Jednakże szwedzki rząd pozostaje niemy. Niektórzy politycy dopominają się zablokowania Nord Stream. – Szanse Rosjan na kontrolę naszych wschodnich akwenów rosną znacząco. W tym samym czasie nieracjonalnie pozwalamy na wzrost zużycia paliw kopalnych – alarmuje Peter Eriksson z Partii Zielonych, poseł do Parlamentu Europejskiego. – W interesie Szwecji nie leży rosnący wpływ Rosji w okolicach Gotlandii i przez to zwiększanie zagrożenia dla bezpieczeństwa naszego kraju i Estonii.

Gazociąg Nord Stream 2 to projekt zakładający budowę trzeciej i czwartej nitki magistrali z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. W konsorcjum odpowiedzialnym za jego realizację znalazł się rosyjski Gazprom, niemieckie E.on i BASF/Wintershall, holendersko-brytyjski Shell, austriackie OMV i francuskie Engie. Jest krytykowany przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej i Komisję Europejską, bo jest niezgodny z celami polityki energetycznej UE i prowadziłby do ugruntowania pozycji Gazpromu w tej części rynku gazu. Na co wskazuje ekspert HCSS, inwestycja niesie także zagrożenia z dziedziny bezpieczeństwa.