Nord Stream 2: Niemcy kuszą Polskę gwarancjami w sprawie Kathariny

20 kwietnia 2017, 07:15 Alert

Niemcy chcą przekonać Polskę do porzucenia oporu wobec kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2 gwarancjami dostaw przez ich terytorium w razie problemów z odbiorem surowca z Rosji.

Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom
Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom

Polityk angażuje się w „ekonomiczny” projekt

– W związku z realizacją projektu gazociągu Nord Stream 2 Niemcy zamierzają zagwarantować Polsce, że gaz do niej zostanie dostarczony – poinformował przewodniczący komisji Bundestagu ds. gospodarki i energetyki Peter Ramsauer.

– Niemiecki rząd robi wszystko, co jest w jego mocy, aby rozwiązać ten problem. Przywołam kilka przykładów. Oczywiście mamy określoną wiedzę na temat stanowiska Polski, ale staramy się zagwarantować, że w przyszłości gaz będzie do niej dostarczany – powiedział Ramsauer w rozmowie z agencją Interfax.

Sprawa Kathariny

– Jeżeli Polska doświadczy niedoboru dostaw rosyjskiego gazu, to będą one realizowane poprzez zachodni gazociąg. Tak więc prowadzone będą dostawy rewersowe do Polski (przez Gazociąg Jamalski – przyp. red.). Jeżeli mówimy o obciążeniach podatkowych za przesył, to najprawdopodobniej spadną przychody z tego tytułu. Taka jest ekonomia – dodał.

Polska traktuje poważnie ryzyko pojawienia się problemów z dostawami z Niemiec w razie przerwy dostaw z Rosji. – W Niemczech operator, może zrezygnować z możliwości wsparcia polskiej strony w sytuacji kryzysu. Niemiecki regulator, na podstawie przygotowywanego specyficznego prawa, w sytuacji kryzysu w pierwszej kolejności może zdecydować o potrzebie napełnienia magazynu gazu w pobliżu polskiej granicy w Peissen o nazwie Katharina. Współwłaścicielem tego magazynu jest Gazprom, więc nie jest to prosta sytuacja – wyjaśniał pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. O sprawie pierwszy w Polsce pisał BiznesAlert.pl.

Jakóbik: Powrót Katarzyny Wielkiej. Polski plan dywersyfikacji dostaw gazu jest zagrożony

– Niemiecki polityk idąc śladem propagandy w rosyjskich mediach powtarza fałszywą tezę, że Polakom zależy na zyskach z tranzytu gazu rosyjskiego przez ich terytorium i jest to główny powód oporu wobec Nord Stream 2 – przypomina Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. – W rzeczywistości projekt grozi całej Europie Środkowo-Wschodniej, także Niemcom, wzrostem zależności od gazu z Rosji, zablokowaniem rozwoju rynku i pojawiania się alternatywnych źródeł dostaw – dodaje.

Termin realizacji Nord Stream 2 pod znakiem zapytania

Niemiecki polityk wyraził nadzieję, że budowa Nord Stream 2 rozpocznie się w 2018 roku. – Myślę, że jest to możliwe, ponieważ wiele przygotowań oraz dostaw zostało zakończonych, obydwa rurociągi zostały już wyprodukowane itd. Projekt wystartował, a jego realizacja jest kontynuowana. Mówiąc o tego rodzaju projektach, nie jest ważne czy zostanie on zrealizowany pół roku wcześniej czy pół roku później. To jest projekt na wieki, a jeżeli któraś z politycznych stron mu zaszkodzi, to nie ważne czy będzie zrealizowany rok wcześniej czy rok później – powiedział Ramsauer.

Przypomnijmy, że Ramsauer mówił wcześniej, że Bundestag popiera projekt gazociągu Nord Stream 2 i uważa, że unijne prawo nie dotyczy jego morskiego odcinka. Jednak do tej pory nie wiadomo, czy rzeczywiście wypowiadał się w imieniu niemieckiego parlamentu. Warto zaznaczyć, że wśród elit politycznych naszych zachodnich sąsiadów stanowiska względem realizacji Nord Stream 2 są różne. Pod koniec października ubiegłego roku minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Christian Schmidt stwierdził, że budowa gazociągu Nord Stream 2 będzie niosła za sobą istotne konsekwencje polityczne. Zaapelował o refleksję na ten temat. Wcześniej swoje zastrzeżenia względem projektu wyrażał wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Norbert Roettgen. Mówił wówczas, że projekt gazociągu Nord Stream 2 powinien zostać zatrzymany. W kwietniu 2017 roku wątpliwości przedstawił przewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Mannfred Weber.

– Działalność Ramsauera pokazuje dobitnie, że Nord Stream 2 to przedsięwzięcie polityczne popierane przez część niemieckich oficjeli, wbrew tezom konsorcjum odpowiedzialnego za projekt, które twierdzi, że to „przedsięwzięcie ekonomiczne”. Nie oznacza to, że los projektu jest przesądzony, a raczej dowodzi, że zwolennicy przedsięwzięcia traktują poważnie opór przeciwko jego realizacji – twierdzi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Zagrożenie dla Europy Środkowo-Wschodniej

Planowany Nord Stream 2 wraz z działającym od ponad 5 lat Nord Stream 1 są częścią forsowanego przez Rosję Północnego Korytarza Gazowego, dzięki któremu surowiec z Półwyspu Jamalskiego przez Morze Bałtyckie ma trafić do Niemiec. Dokończenie tego projektu z pomocą Nord Stream 2 może pozbawić Ukrainę roli państwa tranzytowego dla dostaw paliwa z Rosji. Teoretycznie przepustowość jaką będzie mógł oferować rozbudowany Nord Stream, pozwoli także na przerwanie tranzytu przez Polskę. Może również zagrozić rozwojowi rynku i pojawieniu się konkurencji w postaci gazu z nowych, nierosyjskich źródeł w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Interfax/Piotr Stępiński

Morawiecki: Polska obawia się wpływu Nord Stream 2 na bezpieczeństwo gazowe