Rosjanie liczą się z opóźnieniem Nord Stream 2, ale nie boją się sankcji USA

27 maja 2019, 07:15 Alert

Media rosyjskie przyznają, że opóźnienie Nord Stream 2 jest możliwe, ale deprecjonują znaczenie groźby sankcji USA. Zaproponowany przez amerykańskich senatorów w połowie maja projekt ustawy przewiduje zakaz układania gazociągu Nord Stream 2 przez zagraniczne okręty na głębokości poniżej 30 m poniżej poziomu morza. W praktyce mógłby on objąć całą trasę kontrowersyjnego projektu, który jest już ukończony w ok. 53 procentach.

Nord Stream 2 a korytarz północny. Grafika: BiznesAlert.pl
Nord Stream 2 a korytarz północny. Grafika: BiznesAlert.pl

14 maja amerykańscy senatorzy Ted Cruz, John Barrasso, Tom Cotton oraz Jeanne Shaheen przedstawili Senatowi projekt ustawy „O ochronie bezpieczeństwa energetycznego Europy w 2019 roku”. Tydzień później podczas wizyty w Kijowie sekretarz ds. energii Rick Perry zasugerował, że wkrótce Kongres skieruje podobny projekt do podpisu prezydenta.

Proponowany przez senatorów dokument przeanalizował portal RBK. Umożliwia on objęcie sankcjami podmioty, takie jak statki służące do układania gazociągu Nord Stream 2. Ograniczenia dotyczyłyby sytuacji, w której rurociąg byłby układany na głębokości większej niż 30 metrów. Projekt ustawy przewiduje nawet zamrożenie aktywów oraz operacji firm nieprzestrzegających zakazu na terytorium Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo kierownictwo takich spółek oraz ich główni akcjonariusze mieliby zakaz wjazdu na terytorium USA. Amerykanie mogliby też nałożyć sankcje na ubezpieczycieli statków wykorzystywanych do budowy Nord Streamu 2.

Dziennik RBK przyznaje, że przy obecnym tempie układania rur gazociąg zostanie ukończony między końcem 2019 roku a początkiem 2020 roku. Dokumenty Nord Stream 2 AG opisane przez BiznesAlert.pl zawierają założenie, że budowa zakończy się do połowy 2020 roku, czyli później, niż zakładano pierwotnie. Początkowo NS2 AG należąca w całości do Gazpromu chciała ukończyć budowę do końca tego roku.

RBK przygląda się zapowiedzi sekretarza energii USA Ricka Perry’ego, który powiedział, że prezydent Donald Trump niebawem podpisze ustawę o sankcjach wobec Nord Stream 2. Analitycy gazety przekonują, że nie jest jasne, o który projekt złożony w Senacie obostrzeń chodzi. Jeżeli jednak obejmą budowniczych projektu, to znalezienie alternatywnego podmiotu „będzie kwestią czasu i pieniędzy” – jak twierdzą analitycy Vygon Consulting. Sankcje USA mogłyby zatem wiązać się z dalszym opóźnieniem i wzrostem kosztów projektu.

W praktyce ograniczeniami zostałoby objęte 90 procent całego gazociągu Nord Stream 2. Zdaniem RBK amerykańscy senatorowie celowo wyznaczyli cenzus 30 m wiedząc, że znaczna część prac odbywa się na większej głębokości. Przedstawiciele Nord Stream 2 AG, czyli spółki budującej gazociąg, mówią, że średnio na 50 m, a w najgłębszym miejscu na 200 m, natomiast w najpłytszym na 5 m.

W myśl proponowanych przepisów przy ewentualnym przyjęciu ustawy każdy z podmiotów musiałby zaprzestać świadczenia usług. Obecnie statki do układania Nord Streamu 2 dostarczają szwajcarski Allseas, włoski Saipem oraz rosyjski MRTS.

Tymczasem USA nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie. Liczne projekty sankcji wobec Rosji wymieniające w treści Nord Stream 2 czekają na podpis prezydenta.

RBK/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński

Jakóbik: Nord Stream 2 jest opóźniony. Potwierdzają to dokumenty