Polska i Niemcy o gazie. Dwa bieguny sporu o Nord Stream 2 (RELACJA)

18 czerwca 2018, 12:30 Energetyka

Podczas konferencji o współpracy energetycznej Polski i Niemiec zorganizowanej przez Visegrad Insight oraz Heinrich Boell Foundation odbył się panel poświęcony bezpieczeństwu i solidarności energetycznej w Europie pt.: Gaz – między polityką a ekonomią.

Panel o gazie na konferencji HBS i Visegrad Insigth. Fot.: BiznesAlert.pl
Panel o gazie na konferencji HBS i Visegrad Insigth. Fot.: BiznesAlert.pl

Jest lepiej…

Dyskusję rozpoczął Maciej Ciszewski, szef zespołu w jednostce odpowiedzialnej za bezpieczeństwo dostaw w Dyrektoriacie Generalnym ds. Energii Komisji Europejskiej. Powiedział, że bezpieczeństwo dostaw w Europie jest znacznie większe obecnie, niż w latach kryzysów gazowych, kiedy przez przerwę dostaw na Ukrainę, ludzie w Bułgarii „dosłownie zamarzali”.

Robert Sperfeld z Heinrich Boell Fundation przypomniał, że temat Nord Stream 2 nie jest postrzegany tak samo w Polsce i Niemczech. – Dla Niemców to temat mniej polityczny, a bardziej biznesowy – powiedział. Zdradził, że Niemcy nie widzą zagrożenia dla bezpieczeństwa z tytułu tego przedsięwzięcia. Zwolennicy twierdzą zaś, że Nord Stream 2 zwiększy płynność na rynku, co teoretycznie będzie korzystne dla Polski, która będzie mogła skorzystać z tego gazu przez połączenia gazowe z Niemcami.

Jego zdaniem w opinii niemieckiej Ukraina ma do wykonania zadanie polegające na przekonaniu Europy, że nie wykorzystuje sporu o Nord Stream 2 do walki o monopol na tranzyt gazu. Zapewnił, że potrzebne są dalsze reformy na rzecz liberalizacji tamtejszego rynku gazu.

…ale może być gorzej

Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówiła o sporze wokół kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2. – Dania jest w awangardzie sprzeciwu wobec tego projektu – przypomniała. Zdaniem badaczki może podjąć decyzję blokującą odcinek duński, ale Kopenhaga zdaje sobie sprawę z tego, że ta decyzja jedynie opóźni projekt, więc trudno ją będzie przekonać do tak kosztownego ruchu, skoro i tak uważa go za nieskuteczny.

– Nikt nie chce więcej gazu z Rosji. Dekarbonizacja, także w Polsce, musi zmierzać do zwiększenia udziału OZE, gazu, może atomu. Dopóki nie będzie nowych źródeł dostaw, nie tylko LNG, ale także gazu z Norwegii, nie będziemy mówić o dekarbonizacji i zmniejszaniu zużycia węgla w Polsce – przekonywała Gawlikowska-Fyk. Jej zdaniem nie jest oczywiste, że Polska będzie zwiększać zużycie gazu. Być może transformacja energetyczna będzie przebiegać inaczej i obędzie się bez rozwoju importu tego surowca.

Do tego tematu odniósł się też Dr Andrej Nosko z Uniwersytetu Mateja Bela w słowackiej Bańskiej Bystrzycy. – Potrzebujemy więcej dialogu w tej sprawie. Taka dyskusja powinna się odbyć w Berlinie, by Niemcy zrozumieli skalę problemu – powiedział naukowiec. Jego zdaniem rozwiązanie problemu proponowane przez państwo niemieckie nie przyniesie oczekiwanych skutków. – Zadaniem krajów Europy Środkowo-Wschodnich ma być zaproponowanie rozwiązań zmniejszających ryzyko problemów z dostawami gazu przez Ukrainę – dodał.

Jego zdaniem jednym z rozwiązań może być zakup rosyjskiego gazu na wschodniej granicy Ukrainy i wzięcie za niego odpowiedzialności na terytorium tego kraju. Jest to zrzucanie odpowiedzialności na kraje regionu. Naukowiec twierdzi, że „jest jeszcze dużo do zrobienia na rzecz konkurencyjności na rynku”. – Bez rynku możemy patrzeć w kryształową kulę, a wszystko będzie zależało i tak od monopolisty – powiedział.