Jakóbik: Cisza krzyczy o Nord Stream 2

28 listopada 2017, 07:31 Energetyka

Komitet Zarządzający Gazpromu podsumowuje 2017 rok. W informacji prasowej brakuje wzmianek o Nord Stream 2. Co to może oznaczać? – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Rura dla Nord Stream 2. Fot.: Pixabay
Fot.: Pixabay

Cisza o Nord Stream 2

W informacji prasowej rosyjskiego Gazpromu podsumowującej mijający rok pojawiły się informacje o najważniejszych wydarzeniach tego okresu. Rosyjski koncern chwali się, że wyeksportował w 2016 roku 179,3 mld m sześc. gazu. W tym roku trend został utrzymany, a do 22 listopada spółka sprzedała za granicę już 170 mld m sześc., przekraczając wynik z analogicznego okresu rok wcześniej o 13,3 mld m sześc.

Gazprom chwali się także budową nowych gazociągów eksportowych. Wspomina o gazociągu Turkish Stream, nazywanym konsekwentnie przez Rosjan Turk Stream, a także Siłę Syberii do Chin. W kontekście tego drugiego przedsięwzięcia przypomina o dodatkowym porozumieniu Gazprom-CNPC o tym, że dostawy nowym szlakiem ruszą 20 grudnia 2019 roku.

Rosyjski gigant wspomina także o problemach Odnawialnych Źródeł Energii w Niemczech, które poskutkowały koniecznością skorzystania z mocy wytwórczych z gazu oraz węgla, w tym tych przekazanych do wygaszenia, a także z importu energii elektrycznej. – Ta sytuacja w sposób klarowny pokazała słabości zbyt szybkiej integracji OZE w systemie elektroenergetycznym Niemiec – oceniają autorzy depeszy Gazpromu.

Rosjanie odnoszą się także do rynku LNG. W ich przekonaniu 2017 rok utrzymał trend eksportu z USA do krajów Ameryki Południowej oraz regionu Azji i Pacyfiku. W mijających dziesięciu miesiącach podjęto tylko jedną decyzję inwestycyjną o budowie terminala eksportowego – wskazuje Gazprom, dla którego gaz skroplony może być konkurencją narzucającą presję cenową.

Uczestnicy posiedzenia komitetu podkreślili, że 2017 rok nie wpłynął na trendy rynkowe „w znaczący sposób”. Wnioski zostały przekazane Radzie Dyrektorów Gazpromu.

Wielkim nieobecnym, przynajmniej na warstwie informacyjnej, pozostaje gazociąg Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec, który Rosjanie chcieli pierwotnie uruchomić do końca 2019 roku. Chociaż w komunikatach prasowych Gazprom nadal przekonuje, że data jest pewna, z nieustalonych przyczyn brakuje wzmianek o tym projekcie w informacji z posiedzenia komitetu.

Nord Stream 2 ma problemy

Dlaczego Gazprom nie chce się nim chwalić? Czy może to oznaczać, że dopuszcza możliwość porażki? Komitety zarządzające w firmach są odpowiedzialne za wyznaczanie celów strategicznych, ale także za ich realizację, również w zakresie finansowania, przed udziałowcami. Zapewniają także zgodność danej aktywności z wymogami regulacyjnymi i prawnymi.

Można zatem uznać komunikat komitetu jako przesłankę do podejrzeń, że Gazprom ma problem z Nord Stream 2 w tych wymiarach. Byłoby to kolejne potwierdzenie problemów, o których informują media: groźba sankcji USA, gorsetu prawnego UE, wycofania się kredytodawców przez ryzyko polityczne. Tym razem jednak potwierdzenie przyszłoby z najwyższych szczebli zarządzania firmą. Czy Komitet Zarządzający zdecydowałby się na taki sygnał? Jak zła musiałaby być sytuacja, że w obronie własnej wiarygodności przed akcjonariuszami wymazałby z podsumowania kluczowy projekt, czyli Nord Stream 2?

Ze względu na specyfikę podejmowania decyzji i luźne podejście do mechanizmów instytucjonalnych w rosyjskim systemie, warto traktować informacje komitetu z dystansem, podobnie jak wszelkie inne sygnały z Rosji. W tym samym czasie, także 27 listopada, przedstawiciele Gazpromu zakomunikowali w TASS, że przygotowano już ponad 1500 km rur na poczet ułożenia Nord Stream 2. To 60 procent zapotrzebowania. Zakończyły się także główne przetargi na rury, inne materiały, logistykę i betonowanie. Rosjanie nadal czekają na zgody środowiskowe w Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemczech.

Spór o gazociąg Nord Stream 2 doprowadził do prac Komisji Europejskiej nad rewizją dyrektywy gazowej w taki sposób, aby podporządkowywała ona prawu europejskiemu projekty eksportowe jak wspomniana inwestycja Gazpromu. Nie wiadomo jednak, czy na ten pomysł przystanie Rada Europejska, w której zasiadają Niemcy. Ich firmy energetyczne dostrzegają potencjał współpracy z Rosjanami i mają nadzieję na tani gaz z Nord Stream 2. Nie przekonują ich obawy krytyków, jak Polska, którzy przestrzegają przed zwiększeniem zależności od gazu z Rosji. Według Komisji Europejskiej po uruchomieniu nowego gazociągu zależność rynku niemieckiego od rosyjskiego surowca wzrośnie do 80 procent.

Jakóbik: Rośnie ryzyko dla Nord Stream 2. Ulga ochroni układ złoża za gazociąg?