Engie broni Nord Stream 2 przed sankcjami USA

8 listopada 2017, 06:45 Alert

Francuskie Engie krytykuje pomysł nałożenia sankcji USA na projekt Nord Stream 2. Spółka przekonuje, że Waszyngton chce podzielić Europę i ograniczyć dostawy rosyjskiego gazu na kontynent. Wcześniej Engie informowało, że przez groźbę sankcji może wycofać się z finansowania projektu.

Nord Stream 2. Grafika: BiznesAlert.pl

– Przyjęta w sierpniu 2017 roku przez Stany Zjednoczone ustawa, która sprzeciwia się budowie rurociągów umożliwiających eksport gazu z Rosji, może doprowadzić do wzrostu cen surowca w Europie – powiedział dyrektor ds. zarządzania dostawami gazu we francuskim Engie Phillipe Vedrenne podczas konferencji European Autumn Gas Conference.

– Moim zdaniem sankcje to skandal – przekonuje dyrektor z Engie. – Ten skandal pokazuje amerykańską ingerencję w europejską politykę energetyczną. Skandalem jest to, że USA próbują podzielić Europę. To skandal, jeżeli USA uda się ograniczyć dostawy rosyjskiego gazu do Europy, co oczywiście doprowadzi do zmniejszenia konkurencyjności europejskiego rynku paliwa oraz do wyższych cen dla europejskich klientów przemysłowych i gospodarstw domowych – stwierdził Vedrenne.

– Według krytyków Nord Stream 2 to właśnie ten projekt już teraz dzieli Europę i może po uruchomieniu przynieść wyższe ceny gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie ugruntuje pozycję Gazpromu – przypomina Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Projekt zakłada budowę gazociągu o przepustowości 55 mld m sześc. rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Razem z istniejącym Nord Stream 1 dałby on możliwość zwiększenia dostaw tym szlakiem do 110 mld m sześc. rocznie.

Francuskie Engie, brytyjsko – holenderski  Shell, austriacki OMV oraz niemiecki Uniper i Wintershall zgodziły się na sfinansowanie połowy kosztów projektu wartego 9,5 mld euro. Pod koniec lipca Engie przyznała, że w razie nałożenia sankcji USA wobec Nord Stream 2, może wycofać się z finansowania projektu. To z kolei zmusiłoby Gazprom do znalezienia brakujących środków gdzie indziej. Tym bardziej, że inny partner rosyjskiego koncernu – OMV – również stwierdził, że ewentualne ograniczenia nałożone przez USA mogą spowodować, iż zewnętrzne finansowanie budowy gazociągu będzie całkowicie niemożliwe.

Sankcje USA wobec Rosji

3 sierpnia prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę, na podstawie której można ukarać każdą spółkę współpracującą z Rosjanami nie tylko w obszarze budowy, ale także modernizacji oraz utrzymania inwestycji. Oznacza to, że gdyby amerykański prezydent wcielił w życie powyższe sankcje, europejskie firmy współdziałające z rosyjskimi przedsiębiorstwami podlegałyby amerykańskim sankcjom. Dotyczyłoby to również partnerów Nord Stream 2.

Warto zaznaczyć, że budowa Nord Stream 2 wywołuje kontrowersje w Europie i sprzeciw części państw Unii Europejskiej, w tym Polski. Wspomniana magistrala może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i potencjalnej konkurencji w postaci dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł.

Interfax/Piotr Stępiński

Nord Stream 2 i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl

Nord Stream 2 i jego niemiecka odnoga, OPAL. Grafika: BiznesAlert.pl