Dudek: Spór o Nord Stream 2 w wchodzi w ostatnią fazę

14 czerwca 2019, 07:30 Energetyka

Losy Nord Stream 2 decydują o Berlinie, Brukseli oraz Waszyngtonie. Polska może odegrać bezpośrednią rolę jedynie w stolicy UE – pisze Jerzy Dudek z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Uruchomienie Nord Stream. Źródło: Gazprom

Jerzy Dudek wskazuje, że rozgrywka geopolityczna o Nord Stream 2 wkracza w ostatnią fazę. W maju weszły w życie przepisy prawa UE, które regulują funkcjonowanie gazociągów importujących „błękitne paliwo” do krajów Wspólnoty. Walka o Nord Stream 2 przenosi się więc na poziom wdrażania prawa. Ostateczną decyzję dotyczącą gazociągów ma wydać Komisja Europejska. Spór o regulacje prawne oraz ich interpretacje będzie związany z „podszytymi interesami poszczególnych graczy”.

Ekspert podkreśla, że stawką w obecnej fazie jest czas. – Jego upływ zwiększa koszty uruchomienia gazociągu, zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Im później to się odbędzie, tym rachunek będzie wyższy dla jego zwolenników – pisze Dudek. Już teraz Nord Stream 2 jest opóźniony o co najmniej kilka miesięcy.

Na rozgrywkę o Nord Stream 2 będą miały nowe wybory europejskie – Parlament Europejski i Komisja Europejska zaczną działać w nowych składzie. – Rozgrywka o stanowiska jest jak walka o „pole position” w wyścigach Formuły 1. Stawką przedbiegów jest pozycja wyjściowa dla późniejszych właściwych zmagań. Niezmiernie istotne jest kto zostanie nominowany jako polski komisarz i jaki otrzyma obszar działań – wskazuje ekspert. Istotne będą także kompetencje i doświadczenie polityczne polskiego komisarza.

W całej układance nie powinno się zapominać o stanowisku Niemiec. – Silne wsparcie dla Nord Stream 2 jest wynikiem takiego zdefiniowania niemieckiego interesu zarówno poprzez rząd jak i większość elity gospodarczo-politycznej. Jest bardzo zastanawiające, dlaczego Polska jest postrzegana w percepcji tych kręgów tak niewspółmiernie w stosunku do swojej pozycji. Przykładowo, Warszawa jest ponad dwa razy ważniejszym partnerem gospodarczym dla Berlina niż Moskwa (biorąc pod uwagę wartość wymiany handlowej), nie wspominając nawet o wspólnym członkostwie w UE i NATO – pisze Dudek.

Cały tekst można znaleźć na stronie KlubJagiellonski.pl