Wiśniewski: Energia będzie droższa pomimo starań rządu

27 grudnia 2018, 11:30 Energetyka

Ustawa o podatku akcyzowym oraz innych ustaw mająca zapobiec podwyżkom cen energii elektrycznej, po przegłosowaniu na ostatnim tegorocznym posiedzeniu Sejmu ma wejść w życie z mocą od 1 stycznia 2019 roku. W świetle oceny skutków regulacji (OSR) i wskazanych przez rząd (wnioskodawcę projektu) źródeł finansowania interwencji, rynek energii już w 2020 roku odreaguje z nawiązką próbę ograniczenia cen w przyszłym roku. Wynika to z faktu, że źródła pokrycia uszczupleń budżetowych z powodu obniżenia akcyzy na energię i jak i przejściowa redukcja jednej z opłat stałych na rachunkach za prąd mają charakter zanikający lub pozorny, a wzrost cen energii w Polsce ma charakter fundamentalny i trwały (i bynajmniej nie wynikają tylko ze wzrostu cen uprawnień do emisji CO2, ale także z monopolizacji i kształtowania miksu wytwórczego w oparciu o najdroższe źródła energii) – pisze na swoim blogu Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energii Odnawialnej.

Premier i minister energii w KPRM. Fot. BiznesAlert.pl
Premier i minister energii w KPRM. Fot. BiznesAlert.pl

Wysoce problematyczna jest też jednak adekwatność i skuteczność interwencji już w samym 2019 roku. W poprzednim artykule (Blog „Odnawialny” 22/12/2018) autor zauważył, że wnioskodawca nie przedstawił żadnego wiarygodnego scenariusza wzrostu kosztów energii (nie wspominając o cenach) w poszczególnych grupach taryfowych (grupach odbiorców) przy braku ustawy i nie zbilansowali ich z wielkością oferowanych środków (3,7 mld zł) rezerwowanych w projekcie ustawy na 2019 rok. Teza ta wydaje się oczywista gdyż jest faktem (dokonane już podwyżki wielokrotnie przekraczają możliwości mechanizmu osłonowego) wobec samorządów i odbiorców biznesowych energii korzystających z taryf grup „C”, „B” i „A”. Rząd twierdzi jednak że przynajmniej w zakresie taryf regulowanych „G” dla gospodarstw domowych proponowane mechanizmy osłonowe pozwolą utrzymać w 2019 roku ceny energii na poziomie z I połowy 2018 roku (przed okresem bezprecedensowo szybkiego wzrostu cen hurtowych w II połowie roku). Nawet proste analizy, których niestety brakuje w OSR, pokazują, że założenie to jest wysoce iluzoryczne i absolutnie nie może być generalizowane dla wszystkich gospodarstw domowych.

W OSR rząd przyznaje, że ceny energii elektrycznej w kontraktach rocznych na giełdzie energii (TGE) na 2019 rok (287 zł/MWh) są wyższe o 65% niż w 2017 roku. Biorąc pod uwagę, że (wg URE) cena energii elektrycznej w 2017 roku (178 zł/MWh) była niemal identyczna z referencyjną ceną energii do której rząd się odwołuje – z I połowy 2018 roku (180 zł/MWh), założenie o 65% bazowym wzroście cen w przyszłym roku wydaje się w pełni uzasadnione. Potwierdzają to zresztą zawarte właśnie kontrakty na dostawę energii w 2019 roku dla samorządów, a faktyczne koszty wytworzenia energii sprzedawanej gospodarstwom domowym nie mogą być niższe niż te dla biznesu czy samorządów. Czy zatem proponowane mechanizmy wsparcia ceny końcowej, a w szczególności zmniejszenie opłaty przejściowej o 95% i stawki akcyzy z 20 do 5 zł/MW,) zapobiegną wzrostowi cen na najbardziej powszechnych taryfach G11 dla każdego Kowalskiego?

Jedna ostatnich taryf „G11” zatwierdzonych przez URE jeszcze w 2018 roku podaje następujące wysokości składników: cena energii elektrycznej: 0,2348 zł/kWh, opłata przejściowa: 0,45 zł/m-c (przy rocznym zużyciu energii poniżej 500 kWh) , 1,9 zł/m-c (przy zużyciu energii 500-1200 kWh) , 6,5 zł/m-c (przy zużyciu energii powyżej 1200 kWh). Przyjmując, że cena energii elektrycznej w 2019 roku na TGE (liczona r/r) wzrośnie o 65% i że od stycznia zadziałają ww. mechanizmy osłonowe (razem z ew. efektem zmniejszenia podstawy dla VAT), podwyżka netto cen i kosztów rocznych energii elektrycznej także w najpopularniejszej taryfie G11 jest nieunikniona –rys. 1.

Źródło: Odnawialny Blog

Pomimo wprowadzenia mechanizmów osłonowych, najmniejszy wzrost netto kosztów energii elektrycznej wystąpiłby także w gospodarstwach o najmniejszym zużyciu energii poniżej 500 kWh/rok – 43 zł/rok, ale tego typu gospodarstwa to tylko 1% wszystkich gospodarstw domowych (i pomijalny udział zużycia energii w Polsce). Warto zauważyć, że wg GUS już w 2015 roku średnie roczne zużycie energii w gospodarstwie domowym sięgały 2,2 MWh kWh w mieście i przekroczyły 2,5 MWh na wsi, a 20% wszystkich gospodarstw zużywało więcej niż 2,5 MWh/rok. Przy zużyciu energii 2,5 MWh/rok, wzrost netto (po zadziałaniu mechanizmów osłonowych) kosztów energii wyniósłby 317 zł/rok, a przy zużyciu 5 MWh/rok (ponad 3% wszystkich gospodarstw, w tym głownie towarowych gospodarstw rolnych) – 725 zł/rok.

Gdyby nawet obniżenie stawki opłaty przejściowej nie indukowało wyższych niż dotychczas nowych wniosków taryfowych na 2019 rok kierowanych do URE i wnioskowane oraz ostateczne zatwierdzone ceny energii pozostałyby na poziomie jedynie 30% wyższych niż w 2018 rok (tak jak informowały media), sytuacja jeśli chodzi o podwyżki netto, co do zasady nie uległaby zmianie – podwyżki będą dotyczyć niemalże wszystkich gospodarstw domowych- rys. 2.

Źródło: Odnawialny Blog

Jedynie w przypadku marginalnej grupy gospodarstw o zużyciu nieznacznie powyżej 1200 kWh/rok (w efekcie konstrukcji opłaty przejściowej) możliwa byłaby niewielka obniżka kosztów energii o 16 zł/rok. Praktycznie wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce już w 2019 rok, pomimo planowanej interwencji rządu na rynku energii i w systemie podatkowym, zapłacą za energię więcej o kilkadziesiąt – kilkaset złotych niż dotychczas.

Źródło: Odnawialny Blog