Piotrowska-Oliwa: Zimna wojna w EuRoPol Gazie

4 lutego 2014, 11:47 Energetyka

Choć kilka dni temu sąd wstrzymał wcześniejsze postanowienia zakazujące polskim członkom zarządu EuRoPol Gazu wykonywania działań,związanych z pełnionymi przez nich funkcjami w spółce, to sytuacja u właściciela polskiego odcinak gazociągu jamalskiego daleka jest od normalizacji – ocenia „Rzeczpospolita”.

Jak relacjonuje dziennik, od listopada dwóch członków zarządu zasiadających w nim z ramienia Gazpromu nie współpracuje z powołanymi do zarządu przedstawicielami PGNiG, a to w praktyce uniemożliwia podejmowanie decyzji w spółce. Według informatora „Rz” wstrzymanie przez sąd wcześniejszego postanowienia o zakazie wykonywania działań przez polskich członków zarządu EuRoPol Gazu nic w tej sprawie nie zmienia, bo w ocenie Rosjan powołanie Kazimierza Nowaka oraz Tomasza Flisa odbyło się z naruszeniem przepisów prawa i statutu spółki. Inne zdanie na ten temat ma PGNIG, którego biuro prasowe poinformowało dziennik, że Polscy członkowie zarządu EuRoPol Gazu pełnią swoje funkcje zgodnie z obowiązującymi przepisami, a potwierdzeniem tego jest wpis w rejestrze przedsiębiorców KRS.

„Rzeczpospolita” przedstawia opinię byłej prezes PGNiG, Grażyny Piotrowskiej-Oliwy na temat sporu wokół EuRoPol Gazu. Zwraca ona uwagę, że w tym miesiącu kończy się obecna kadencja zarządu właściciela polskiego odcinak gazociągu jamalskiego, ale podkreśla jednocześnie, że nie oznacza to wygaśnięcia mandatu zarządu, bo ma to miejsce dopiero po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy. W tej sytuacji, jak podkreśla była prezes PGNiG, stan „zimnej wojny” może potrwać w EuRoPol Gazie jeszcze długo.

W jej ocenie taka sytuacja jest bardzo szkodliwa dla spółki, bo decyzje w niej mogą zapadać tylko przy udziale polskiej i rosyjskiej strony zarządu. Była szefowa PGNiG zaznacza również, że spór wokół EuRoPol Gazu jest dla nas niekorzystny jeszcze z jednego względu – negocjacji ceny gazu z Rosjanami.

Według niej zgodnie z umową pomiędzy Gazpromem i PGNiG, najwcześniej rozmowy w tej sprawie mogą rozpocząć się 6 listopada, ale jeśli strona rosyjska nie będzie chciała do nich przystąpić, to pozostanie międzynarodowy arbitraż, a to oznacza, że walka o niższe ceny gazu mogą się przeciągnąć nawet o dwa lata.

CIRE.PL