Olszowski: Jeszcze węgiel nie zginął

4 kwietnia 2014, 07:56 Energetyka

KOMENTARZ

Janusz Olszowski

Prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej 

Teoria  że węgiel jest anachronizmem jest grubo przesadzona. To jeden z wielu, krzywdzących stereotypów mocno zakorzenionych w pozaśląskiej mentalności.

Na górnictwo patrzy się najczęściej poprzez jedną kopalnię, która ma takie lub inne trudności. Tymczasem górnictwo węgla kamiennego, to 7 mld zł wpływających co roku do budżetu państwa. I to w sytuacji, gdy górnictwo ponosi nadal tzw. koszty odziedziczone po restrukturyzacji branży z końca lat dziewięćdziesiątych. Tymczasem dzięki górnictwu Polska to kraj bez blackoutów i z bezpieczeństwem energetycznym. Może warto więc wzorem niektórych innych państw,  w warunkach panującej obecnie dekoniunktury na węgiel kamienny, dać branży jakiś oddech, choćby w dziedzinie obciążeń publiczno-prawnych.  Może nie należy wyciągać z górnictwa jeszcze więcej pieniędzy niż wyciąga się dotychczas. Może należy preferować tych, którzy chcą  inwestować w nowe złoża,  chcą budować nowe kopalnie. Od pomysłu do przemysłu jest potrzeba około 15 lat. Więc decyzję, co dalej z górnictwem węglowym i z energetyką trzeba podejmować już teraz.

W 2013 r. zużycie węgla kamiennego w Unii Europejskiej wzrosło. I na nic zdały się zabiegi Komisji Europejskiej, organizacji ekologicznych itp. Europa potrzebuje dla swojego rozwoju taniej energii. Wolny rynek w Europie  wykazał, że tania energia jest z węgla, że to węgiel okazał się bardziej konkurencyjny niż inne surowce energetyczne. Zwłaszcza zaś o wiele bardziej konkurencyjny niż OZE. W tej sytuacji  Komisja Europejska zaczęła majstrować przy rynku. Ze skutkiem wiadomym i bardzo niekorzystnym dla europejskiej energetyki.