Jakóbik: Orlen realizuje w Możejkach plan Kaczyńskiego

29 marca 2018, 07:31 Energetyka

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek przyznał, że spółka rozważa rozbudowę rafinerii Możejki na Litwie. Ta i inne inwestycje mają przywrócić blask obiektowi doświadczonemu przez konflikty polityczne i zagadkowe incydenty. Budżet Orlenu nie jest z gumy. Czy uda się dokończyć plan Lecha Kaczyńskiego? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Rafineria Mozejki. Zdjęcie: PKN Orlen
Rafineria Mozejki. Zdjęcie: PKN Orlen

Przełom ratuje Możejki

Rafineria Możejki została przejęta przez PKN Orlen w 2006 roku od Jukosu należącego do Michaiła Chodorkowskiego, rosyjskiego oligarchy skazanego na kolonię karną. Powodem skazania go były rosnące ambicje polityczne zagrażające pozycji Władimira Putina, a oficjalnie oszustwo podatkowe. W odpowiedzi na transakcję rosyjski Transnieft zawiesił dostawy ropy do Możejek, tłumacząc się usterką ropociągu Przyjaźń. Nie została ona nigdy naprawiona. W tym samym roku pożar zniszczył część instalacji obiektu. Obecnie Orlen posiada 100 procent akcji rafinerii i działa za pośrednictwem spółki-córki Orlen Lietuva.

Przełom w relacjach energetycznych Polski i Litwy wykuwany co najmniej od 2015 roku i opisywany szczegółowo na BiznesAlert.pl, pozwolił poprawić los Możejek. Litwini zgodzili się na rewizję taryf kolejowych, która zwiększy rentowność Orlen Lietuva i odbudowę torów do Renge, która umożliwi tańsze dostawy na Łotwę. Polacy idą za ciosem. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek podpisał deklarację o wzajemnym zrozumieniu i współpracy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego kraju. O ile rozmówcy Orlenu przed 2014 rokiem mówili głównie o poszukiwaniu kupca na Możejki, dzisiaj liczą na profity z funkcjonowania rafinerii.

Jakóbik: Możejki nie urentownią się same. O taśmach Krawca i Sikorskiego

Rozbudowa Możejek

Orlen zapowiedział, że analizuje możliwość rozbudowy Rafinerii Możejki oraz, że zwrócił się do rządu litewskiego o analizę możliwości budowy ropociągu do naftoportu w Kłajpedzie. PKN Orlen posiada zróżnicowany portfel dostawców ropy i różne jej gatunki do dyspozycji. Rozbudowany obiekt wraz z ropociągiem z Kłajpedy mógłby eksportować produkty naftowe drogą morską.

– Musimy skracać łańcuchy logistyki tak, aby generować jak największą marżowość na naszych produktach – powiedział prezes w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

– PKN Orlen z uwagą przygląda się projektom, które mogą stanowić alternatywę logistyczną dla transportu ropy naftowej czy gotowych paliw. Budowa rurociągu produktowego efektywnie mogłaby wpłynąć na obniżenie stawek za transport gotowych produktów do terminala w Kłajpedzie – przekazało nam biuro prasowe spółki w kontekście potencjalnego ropociągu.

Obajtek: Orlen rozważa rozbudowę Możejek

Orlen musi mieć pieniądze

Wiadomo, że inwestycje w rozbudowę potencjału Możejek będą kosztowne i spadną w całości na koncern z Płocka. Ewentualna budowa ropociągu to zadanie dla Orlen Lietuva lub spółki-matki. Nie zajmie się tym polski operator PERN, ani rząd litewski. Rozmówcy BiznesAlert.pl w Wilnie deklarują przychylność odnośnie regulacji i otoczenia prawnego dla inwestycji, ale podkreślają, że Litwa nie ma pieniędzy na dofinansowanie ropociągu. Utrudnieniem mogą być możliwe wydatki PKN Orlen na projekt jądrowy, które po przejęciu akcji Unipetrolu, mogą wysuszyć skarbiec naszej największej spółki petrochemicznej.

Według premiera Mateusza Morawieckiego menadżerowie Orlenu odbudowują rentowność Możejek. – To był bardzo trudny biznes, ponieważ Litwini nam nie ułatwiają tutaj, poprzez tak naprawdę zwinięcie sieci kolejowej, dzięki której można było taniej dostarczać surowiec do tej rafinerii w Możejkach. Litwini spowodowali, że ta rafineria kupiona przez Orlen, przez wiele, wiele lat była deficytowa – mówił w telewizji w lipcu 2017 roku. Nowe otwarcie w relacjach z Litwą i postępy rozmów o ustępstwach względem Orlenu dają nadzieję na rentowną pracę Możejek, które po Płocku i Kralupach, mogą być kolejną perłą w koronie PKN Orlen.

Wóz albo przewóz

Moim zdaniem te kosztowne inwestycje to jedyna alternatywa dla sprzedaży zakładu. Jeżeli nie ma na niego chętnych, a istnieją powody jego zatrzymania w polskich rękach z zakresu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, to warto zmaksymalizować rentowność jego pracy. Byłaby to kontynuacja planu zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który uważał, że przejęcie zakładu było elementem aktywnej polityki wschodniej Polski. Aby współpraca z Polską była dobrym biznesem dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej musi postępować ekspansja zagraniczna firm, jak PKN Orlen czy PGNiG. To gospodarczy wymiar, o którym pisałem w przeszłości w BiznesAlert.pl. Oby nie przeszkodził w tym kolejny enigmatyczny pożar.

Jakóbik: Trójmorze w gazie? Polaku, zrób to sam!