OSW: Finlandia i Szwecja boją się o wyspy na Bałtyku (ANALIZA)

27 października 2016, 10:30 Bezpieczeństwo

ANALIZA

Justyna Gotkowska, Piotr Szymański

Ośrodek Studiów Wschodnich

Szwecja i Finlandia są coraz bardziej zaniepokojone kwestią obrony swoich bałtyckich wysp – Gotlandii i Wysp Alandzkich – przeciwko którym Rosja mogłaby prowadzić ofensywne działania w przypadku regionalnego kryzysu lub konfliktu. W połowie września Szwecja podjęła decyzję o wcześniejszym niż planowano rozmieszczeniu na stałe kompanii zmechanizowanej szwedzkich wojsk lądowych na Gotlandii. Ponadto szwedzcy wojskowi oficjalnie sprzeciwili się wykorzystaniu gotlandzkiego portu Slite do budowy gazociągu Nord Stream 2 w związku z obawami o bezpieczeństwo wyspy.

Slite. Fot. Wikimedia Commons

W Finlandii z kolei rozgorzała debata na temat obrony Wysp Alandzkich, po tym jak fiński minister obrony zaproponował w połowie października dyskusję nad tym, czy wyspy mają pozostawać strefą zdemilitaryzowaną. O ile można się spodziewać dalszego wzmacniania potencjału obronnego Gotlandii przez Szwecję, o tyle w przypadku Wysp Alandzkich najbardziej prawdopodobne jest dążenie Finlandii do pogłębiania operacyjnej współpracy fińskich i szwedzkich sił zbrojnych bez formalnej zmiany statusu archipelagu.

Gotlandia – strategiczna wyspa dla bezpieczeństwa regionu Morza Bałtyckiego

Gotlandia ma duże znaczenie strategiczne w basenie Morza Bałtyckiego. Szwecja obawia się, że w przypadku kryzysu lub konfliktu z NATO wyspa zostałaby zajęta przez Rosję. Szwedzcy analitycy wskazują na dwa scenariusze. W pierwszym Moskwa chcąc zademonstrować NATO, że państwa bałtyckie są nie do obrony, zajmuje Gotlandię i rozmieszcza na niej systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu i obrony wybrzeża, uzyskując regionalną przewagę nad siłami NATO w powietrzu i na morzu. Obawy wynikają tu z kalkulacji, że zajęcie Gotlandii nie skutkowałoby uruchomieniem art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, gdyż Szwecja nie jest członkiem NATO. W tym scenariuszu Rosja poprzez agresję na wyspę zwiększyłaby presję polityczną i wojskową na Sojusz bez decyzji o bezpośrednim ataku zbrojnym na państwa bałtyckie. Drugi scenariusz dotyczy sytuacji, gdy Rosja decyduje się na wywołanie regionalnego konfliktu z NATO. W tym ujęciu bezpośredni atak zbrojny np. na państwa bałtyckie poprzedzony byłby zajęciem Gotlandii oraz atakiem na infrastrukturę wojskową w Szwecji, aby uniemożliwić jej wykorzystanie przez państwa NATO.

W Szwecji już od kilku lat toczy się dyskusja o konieczności wzmocnienia obrony Gotlandii. Na silnie zmilitaryzowanej niegdyś wyspie w ostatniej dekadzie szwedzkie siły zbrojne utrzymywały nikłą obecność wojskową (batalion obrony terytorialnej, zmagazynowane 14 czołgów Leopard w szwedzkiej wersji 2A5 bez załogi). Stan ten był konsekwencją redefinicji wyzwań i zagrożeń oraz zadań szwedzkich sił zbrojnych. Od końca lat 90. szwedzka armia miała prowadzić operacje zarządzania kryzysowego na całym świecie, a kolejne rządy oceniały, że nie ma konwencjonalnego zagrożenia militarnego dla bezpieczeństwa Szwecji ze strony Rosji.

W 2015 roku przyjęto nową szwedzką strategię polityki obronnej i rozwoju sił zbrojnych na lata 2016–2020, która wprowadza w stosunku do Gotlandii zasadnicze zmiany. Zakłada ona rozmieszczenie na Gotlandii od 2018 roku grupy bojowej składającej się ze stacjonujących na wyspie dwóch kompanii (zmechanizowanej i pancernej) oraz kompanii piechoty, która w razie potrzeby miałaby być szybko przetransportowana na wyspę. Zakłada też wzrost liczby ćwiczeń wszystkich rodzajów sił zbrojnych na wyspie i wokół niej, w szczególności jednostek obrony powietrznej. We wrześniu br. dowódca szwedzkiej armii, Micael Bydén, postanowił jednak – za zgodą resortu obrony – o wcześniejszym rozmieszczeniu na wyspie kompanii zmechanizowanej (ok. 150 żołnierzy), uzasadniając decyzję stale pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego. W październiku z kolei wypowiedział się przeciwko wykorzystaniu szwedzkiego portu Slite na Gotlandii do budowy Nord Stream 2 przez rosyjski Gazprom, uznając, że pod przykrywką aktywności związanych z układaniem gazociągu Rosja może przygotować działania dywersyjne na wyspie. Negatywne zdanie szefa obrony nie musi się jednak przełożyć na decyzję lokalnej administracji na wyspie, gdyż magazynowanie rur do budowy gazociągu mogłoby się wiązać z lukratywnymi kontraktami.

Więcej: Ośrodek Studiów Wschodnich

Ośrodek Studiów Wschodnich