Bajczuk: Niemcy nie zatrzymają Energiewende ani Nord Stream 2

20 lutego 2018, 13:00 Energetyka

Wciąż niepewne losy koalicji rządzącej każą zadawać kolejne pytania o przyszłość. Było to tematem spotkania „Niemiecka rewolucja energetyczna inspiracją dla Polski?”, którego gościem był Rafał Bajczuk, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Niemiec.

Korzenie Energiewende

Słowo „Energiewende” można przetłumaczyć jako „zwrot energetyczny” lub transformacja energetyczna. Jej korzeni należy upatrywać jeszcze w latach osiemidziesiątych dwudziestego wieku. Potrzeba modernizacji niemieckiego sektora energetycznego była sygnalizowana już w czasach kryzysu naftowego i awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu. Obok zagrożenia atomowego powodem, dla którego idea transformacji energetycznej zyskiwała poparcie społeczne była walka z globalnym ociepleniem. To właśnie w tamtych czasach urodził się niemiecki ruch antyatomowy ze słynnym już hasłem” „Atomkraft? Nein, danke” („Energia atomowa? Nie, dziękuję”). Transformacja energetyczna cieszy się w Niemczech dużą popularnością, ponieważ od samego początku była inspirowana i popierana przez  ruchy oddolne. Dzisiaj poparcie dla rozwoju OZE jest w Niemczech powszechne – według badań ankietowych 95 procent popiera wykorzystywanie OZE.

Wsparcie dla OZE i problemy

Niemcy mają problem z osiągnięciem ambitnego celu ograniczenia emisji dwutlenku węgla o 40 proc. względem roku 1990. Umowa koalicyjna między CDU/CSU a SPD zrezygnowała z osiągnięcia tego celu. Obie partie popierają redukcję emisji gazów cieplarnianych, ale w długim okresie. Zgodnie zapisami umowy koalicyjnej emisje CO2 mają zostać zmniejszone o 55% w 2030 roku. Do osiągnięcia tego celu Niemcy będą musiały nie tylko zastępować elektrownie węglowe źródłami wiatrowymi i słonecznymi, ale też zredukować emisje z sektorach budynków i transportu.

Niemcy ze starym-nowym rządem

W rozmowie z BiznesAlert.pl Rafał Bajczuk powiedział, że Niemcy będą kontynuować politykę klimatyczną w takim kształcie, w jakim była ona realizowana dotychczas. – Bardzo ważnym tematem będzie wyłączenie elektrowni węglowych, który w Niemczech jest bardzo trudny politycznie – w przeciwieństwie do energetyki jądrowej, w sektorze energetyki węglowej zatrudnionych jest więcej osób, zwłaszcza w relatywnie biednych wschodnioniemieckich landach. Kolejnym tematem będzie osiągnięcie celu klimatycznego za pomocą różnych instrumentów, jak zwiększenie tempa termomodernizacji budynków. Zapowiadane też są akty prawne, które mają zobowiązywać głównych emitentów do spełnienia limitów wyznaczonych na rok 2030. Problemy istnieją, ale nie zniechęcają one Niemców do osiągnięcia celów klimatycznych – mówił.

Nord Stream 2

Bajczuk uważa, że nowy rząd CDU-SPD nie będzie interweniował ws. zatrzymania Nord Stream 2: – Po ogłoszeniu nowego rządu polityka Niemiec wobec Nord Stream 2 nie zmieni się. Niemcy od samego początku stoją na stanowisku, że jest to projekt biznesowy prowadzony przez różne przedsiębiorstwa. Sprzeciwiają się też nowelizacji dyrektywy gazowej, która miałaby docelowo stanowić przeszkodę dla budowy gazociągu – zakończył ekspert.