Polska potrzebuje OZE, ale przeszkadza prawo (RELACJA)

24 kwietnia 2019, 18:15 Energetyka

– Polska powinna inwestować w OZE, ale utrudniają to regulacje prawne – podkreślali uczestnicy odbywającej się w ramach 29. edycji konferencji EuroPower dyskusji ,,Jak OZE mogą uzupełnić miks energetyczny?”. Patronem medialnym wydarzenia jest BiznesAlert.pl.

W w ramach 29. edycji konferencji EuroPower odbyła się dyskusja ,,Jak wypełnić lukę po węglu brunatnym? Energetyka wiatrowa, energetyka jądrowa”. Patronem medialnym wydarzenia jest BiznesAlert.pl. Fot. BiznesAlert.pl
W w ramach 29. edycji konferencji EuroPower odbyła się dyskusja ,,Jak wypełnić lukę po węglu brunatnym? Energetyka wiatrowa, energetyka jądrowa”. Patronem medialnym wydarzenia jest BiznesAlert.pl. Fot. BiznesAlert.pl

– Propozycja 21-procentowego udziału OZE w produkcji energii do 2030 roku nie wzięła się znikąd. Była ona poprzedzona odpowiednimi analizami. To optymalne rozwiązanie – powiedział Piotr Czopek, dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej i Rozproszonej w Ministerstwie Energii. Odnosząc się do postulatu, by do 2020 roku Polska miała 15-procentowy udział źródeł odnawialnych w produkcji energii, stwierdził, że jest on możliwy do zrealizowania. – Przy obecnych założeniach zużycia energii i zakontraktowanych wolumenach oraz planowanych aukcjach OZE uda się to osiągnąć – dodał.

Innego zdania był Jan Biernacki, wiceprezes PwC. Uznał, że realizacja celów OZE na 2020 rok jest ,,wątpliwa”, choć cieszą plany Ministerstwa Energii dotyczące aukcji OZE. Zaznaczył jednak, że rozwój zielonej energetyki, a więc głównie lądowych farm wiatrowych blokuje legislacja, a w szczególności ustawa odległościowa.

– Ustawa odległościowa zatrzymała wiatr, ale nie hydroenergetykę. Elektrownie wodne również mogą się rozwijać i pełnić istotną rolę w systemie energetycznym –  podkreślił Roman Gabrowski, prezes Tauron Ekoenergia. – Elektrownie wodne również mogłyby być częścią energetyki rozproszonej. Musi powstać odpowiedni mechanizm, który mógłby to umożliwić. Elektrownie wodne powinny pełnić rolę magazynów energii. Tu tkwi duży potencjał – powiedział Mariusz Gajda, wiceprezes Energa Wytwarzanie. Zaznaczył przy tym, że wszystkie źródła OZE muszą się wzajemnie uzupełniać. – OZE jest naszą przyszłością – podkreślił.

Według Remigiusza Nowakowskiego, prezesa Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych, Polski nie stać, żeby nie realizować celów OZE.  Jego zdaniem, jeżeli tak się stanie, to może to negatywnie wpłynąć na konkurencyjność rodzimego przemysłu. – Mamy dosyć wysoki udział wysokoemisyjnych paliw w miksie  Powinniśmy go dywersyfikować.. Dzisiaj kontrakt terminowy na Towarowej Giełdzie Energii na 2021 jest szacowany jest na 272 zł/MWh, a ostatnia aukcja OZE dla lądowych farm wiatrowych była kontraktowana na ok. 200-202 zł/MWh. Widzimy więc jak tę energię postrzega rynek – powiedział. W tym kontekście zaznaczył, że oprócz wiatraków na lądzie powinny powstać morskie farmy morskie. – Offshore jest realną alternatywną i możliwą do zrealizowania– dodał.

Z kolei dla Macieja Stryjeckiego, prezesa Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej na razie realizacja takich projektów to ,,droga przez mękę”. – Potrzebujemy doświadczonych partnerów zagranicznych do budowy instalacji offshor’owych. Patrzą na polski rynek i porównują go z innymi. Za granicą morskie farmy wiatrowe powstają w 3 lata. W Polsce szukamy partnerów, ale legislacja utrudnia realizację takich projektów. Obecne przepisy wydłużają okres uzyskania odpowiednich zgód – powiedział.

Podkreślił, że istnieje jednak szansa, aby w 2025 roku zostały uruchomione pierwsze morskie farmy wiatrowe. – Offshore umożliwi realizację zaplanowanych na 2030 rok celów zarówno emisyjnych jak i OZE. Potrzebne są jednak szybkie decyzje – dodał prezes Stryjecki.

Przy czym zdaniem Mateusza Wrońskiego, szefa rozwoju produktu w Aurora Energy Research w Polsce nie da się nagle zredukować emisji CO2. – OZE pomoże w realizacji tego celu, ale nie uda się nagle nimi zastąpić mocy energetyki konwencjonalnej. W obecnych warunkach muszą być one wspomagane np. przez źródła gazowe – powiedział.

Szansą dla OZE może być rozwój energetyki rozproszonej. Według Arkadiusza Sekścińskiego, p.o. prezesa PGE Energetyka Odnawialna klastry energetyczne i spółdzielnie energetyczne mają na celu lokalizowanie źródeł wytwórczych blisko odbiorców. – To wspieranie oddolnych inicjatyw. PGE EO powołały dwa klastry. Jeden w województwie dolnośląskim i jeden w gminie Solina. Chcemy je wzmocnić magazynami energii – powiedział.

Według niego niewykluczone, że w przyszłości oprócz farm fotowoltaicznych w klastrach energii mogłyby uczestniczyć farmy wiatrowe. – Trzeba uwolnić potencjał onshore’u – dodał.