Partnerzy Gazpromu odwlekają decyzję o zaangażowaniu w Nord Stream 2

4 kwietnia 2017, 07:00 Alert

Pomimo wcześniejszych deklaracji o decyzji wiosną, potencjalni partnerzy Gazpromu przy kontrowersyjnym projekcie Nord Stream 2 mają zdecydować dopiero do końca roku, czy i jak zaangażować się w przedsięwzięcie. Wpływ na to miało orzeczenie UOKiK niekorzystne dla projektu.

UOKiK zablokował konsorcjum 

W rozmowie z agencją Reuters dyrektor wykonawczy austriackiej spółki OMV Reihard Seele przyznał, że decyzja o zaangażowaniu w projekt, „który rosyjska spółka obecnie finansuje samodzielnie”, zapadnie do końca 2017 roku. Ze względu na niemożliwość stworzenia konsorcjum z zachodnimi partnerami, Gazprom sam dźwiga obecnie koszty Nord Stream 2 szacowane na w sumie około 11 mld dolarów.

Zeszłego lipca Uniper, Wintershall, Shell, OMV i Engie wycofały się z planów powołania konsorcjum Nord Stream 2 po tym jak polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zgłosił zastrzeżenia do takiej formy koncentracji. Jednocześnie musiały wycofać się z deklaracji dofinansowania projektu kwotą 8,5 mld dolarów.

– My, Europejczycy musimy ustalić w jaki sposób chcemy dalej wspierać ten projekt. Ustalimy to w tym roku – powiedział Seele. – Także robię się niecierpliwy – przyznał.

Spór o Nord Stream 2

Wpływ na dyskusję potencjalnych partnerów Gazpromu może mieć narastający spór o Nord Stream 2 w Unii Europejskiej. Jego zwolennicy twierdzą, że będzie to źródło taniego gazu dla Europy, która wyczerpuje własne złoża. Przeciwnicy ostrzegają, że posłuży ugruntowaniu dominacji Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej. Polska, kraje Grupy Wyszehradzkiej, państwa bałtyckie, Chorwacja, Rumunia, Szwecja i Dania domagają się oceny prawnej projektu przez Komisję Europejską.

Komisja zapowiedziała, że będzie ubiegać się o mandat krajów członkowskich do negocjacji z Rosją na temat ustalenia statusu prawnego morskiej części Nord Stream 2. W 2009 roku wszedł w życie trzeci pakiet energetyczny, czyli zestaw antymonopolowych regulacji, które ograniczają prawo dostawców jak Gazprom do zarządzania infrastrukturą przesyłową, jak Nord Stream 2. Trwa jednak spór prawników, czy nowy gazociąg ma zostać podporządkowany pakietowi.

Część ekspertów twierdzi, że układ Komisji z Rosją może być podstawą do zablokowania projektu lub, że nie zostanie osiągnięty. Inni obawiają się, że Komisja ulegnie Gazpromowi, a układ zostanie ustalony na korzystnych dla niego warunkach, jak w przypadku decyzji ws. OPAL czy ugody w toku śledztwa antymonopolowego.

Szef OMV przyznaje, że po działaniach UOKiK „ryzyko jest zbyt duże”, aby jego firma mogła zaangażować się jako udziałowiec Nord Stream 2.

Czy Europa Środkowo-Wschodnia potrzebuje więcej gazu z Rosji?

Projekt Nord Stream 2 zakłada budowę dwunitkowego gazociągu o przepustowości 55 mld m3 rocznie z Rosji do Niemiec na poczet dostaw do Europy Środkowo-Wschodniej. Jego niemiecką odnogą miałby być gazociąg EUGAL przygotowywany przez operatora GASCADE, w którym połowę udziałów posiada rosyjski Gazprom. Z aukcji na przepustowość tej odnogi wynika, że dostawy mają zostać skierowane w całości na rynek Europy Środkowo-Wschodniej.

Reuters/Wojciech Jakóbik