PGG zamierza wydobywać węgiel ze złoża Imielin Północ, mieszkańcy boją się szkód

25 maja 2018, 15:15 Alert

Należąca do Polskiej Grupy Górniczej (PGG) kopalnia Piast-Ziemowit za osiem lat chce rozpocząć wydobycie węgla ze złoża Imielin Północ, gdzie znajduje się ok. 70 mln ton wysokiej jakości surowca. Przeciwni tym planom są mieszkańcy gminy, którzy obawiają się szkód górniczych.

Węgiel brunatny. Fot. Wikimedia Commons
Węgiel brunatny. Fot. Wikimedia Commons

W maju tego roku kopalnia, która od kilku lat rozpoznawała złoże w Imielinie, złożyła do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Katowicach wniosek o wydanie tzw. decyzji środowiskowej, aby następnie ubiegać się w resorcie środowiska o koncesję na wydobycie węgla. Uczestnikami prowadzonego przez Dyrekcję postępowania są mieszkańcy i samorząd Imielina, którzy argumentują, że eksploatacja górnicza w tym rejonie zagrozi domom, drogom, wodociągom i gazociągom.

W piątek przeciwni wydobyciu węgla z tego złoża mieszkańcy Imielina pikietowali katowicką siedzibę RDOŚ domagając się m.in. rzetelnej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. „Ręce precz od naszych domów”; „Nie niszczcie Imielina”; „Bałaganu narobicie, szkód nie naprawicie” – skandowali pikietujący. „Zielony Imielin – tak, czarny Imielin” – nie” – napisali na jednym z transparentów.

Pikieta przebiegła przy akompaniamencie syren i gwizdków. Protestujący przynieśli też ze sobą łódź z żaglem, na którym w nawiązaniu do imielińskiego zbiornika wodnego napisano: „Nie spuszczajcie nam wody z zalewu”. Mieszkańcy powołują się na ekspertyzy, według których eksploatacja może zaburzyć stosunki wodne na tym terenie.

Zdaniem protestujących przedstawiony przez inwestora raport oddziaływania na środowisko jest niepełny i pomija wiele istotnych czynników. Władze Imielina wystosowały do władz, Dyrekcji oraz PGG pismo wyrażające stanowczy sprzeciw wobec planowanej eksploatacji węgla pod niespełna 9-tysięcznym miastem. Podpisało się pod nim ponad tysiąc mieszkańców.

„Ratujmy Imielin”, „Chcemy żyć spokojnie” – głosiły w piątek hasła na transparentach. W sierpniu ub. roku samorząd Imielina formalnie zaprotestował przeciw planom PGG, wysyłając m.in. list do ówczesnej premier Beaty Szydło.

Przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej zapewniają, że zamierzenia związane z planowaną eksploatacją złoża Imielin Północ były i są na bieżąco omawiane na spotkaniach z władzami samorządowymi, a wszelkie informacje i wyjaśnienia kierowano zarówno do burmistrza, jak i rady Imielina.

„W raporcie w celu ochrony powierzchni ujęto szereg działań łagodzących skutki projektowanej eksploatacji w postaci profilaktyki górniczej i budowlanej, która będzie realizowana w całym okresie przedsięwzięcia. Przyjęto zasadę polegającą na prowadzeniu eksploatacji górniczej w taki sposób, aby w rejonach zabudowanych powodowała ona co najwyżej trzecią (z pięciu – PAP) kategorię terenu górniczego, z możliwością wystąpienia lokalnie wyższej kategorii jedynie w terenach niezabudowanych” – zapewnił w piątek rzecznik PGG Tomasz Głogowski.

Dodał, że w przedłożonym w RDOŚ raporcie zaproponowano taką profilaktykę, aby obiekty na powierzchni były w możliwie najmniejszym stopniu narażone na negatywny wpływ eksploatacji górniczej. Pod ścisłą zabudową centrum Imielina, autostradą A4, drogą krajową S1 oraz obiektami zakładu uzdatniania wody w Imielinie mają być tzw. filary ochronne, z których nie wydobywa się węgla.

Z przeprowadzonej przez PGG inwentaryzacji wynika, że na ponad 2 tys. obiektów budowlanych będących w zasięgu wpływów eksploatacji złoża Imielin Północ, ponad 80 proc. to budowle zabezpieczone na wpływy planowanej eksploatacji. „Pozostałe obiekty będą poddane szczegółowej analizie na etapie sporządzania planu ruchu zakładu górniczego, pod kątem możliwości prowadzenia eksploatacji. W przypadku, gdy zajdzie taka konieczność, zostaną one dodatkowo zabezpieczone. Warto dodać, że sam fakt rozpoczęcia eksploatacji nie oznacza, że ulegną one uszkodzeniom” – wyjaśnił rzecznik PGG.

O tym, że szkody jednak będą, przekonani są mieszkańcy i samorząd Imielina. Ich zdaniem planowane wydobycie węgla na kilku płytkich pokładach najtańszą metodą „na zawał” doprowadzi do znacznych odkształceń terenu i obniżenia jego powierzchni nawet o 6 metrów, to zaś – jak oceniają – oznacza „bardzo wysokie ryzyko zniszczeń domów, które były budowane bez zabezpieczeń, ponieważ ich właściciele otrzymali od ówczesnej Kompanii Węglowej informację, że w pod Imielinem nie będzie eksploatacji węgla”.

Protestujący zarzucają też PGG brak konsultacji z mieszkańcami oraz przywołują negatywne doświadczenia dotyczące odszkodowań za istniejące już szkody górnicze, związane z eksploatacją innego złoża – Imielin Południe. Argumentują ponadto, że eksploatacja na tym terenie niesie również ryzyko uszkodzenia dwóch zbiorników wodnych: podziemnego jeziora i znajdującego się nad nim zbiornika Dziećkowice.

„Prowadzenie eksploatacji na terenie zabudowanym o skomplikowanej budowie, pod zbiornikiem podziemnym i zbiornikiem wody pitnej na głębokości od 180 m, w górotworze niedostatecznie rozpoznanym, spowoduje nieodwracalne skutki na powierzchni dla środowiska oraz dla mieszkańców” – obawia się przewodniczący Rady Miasta Imielin Tomasz Lamik, który również uczestniczył w piątkowej pikiecie. Jego zdaniem, w wyniku eksploatacji górniczej zmaleje atrakcyjność terenów publicznych i prywatnych, co negatywnie wpłynie na rozwój Imielina.

Koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża węgla w obszarze Imielin Północ udzielił w 2011 r. ówczesnej Kompanii Węglowej, której następczynią jest PGG, minister środowiska. W ramach koncesji wykonano pięć otworów badawczych; na tej podstawie sporządzono dokumentację geologiczną, którą resort środowiska zatwierdził w sierpniu 2016. Później Główny Instytut Górnictwa sporządził na zlecenie PGG raport środowiskowy, który był podstawą niedawnego wniosku Grupy do RDOŚ, jest w trakcie rozpatrywania. Jeżeli decyzja Dyrekcji będzie pozytywna, kolejnym etapem będzie wniosek o koncesję wydobywczą. Eksploatacja złoża miałaby rozpocząć się nie wcześniej niż w 2026 r.

Przedstawiciele PGG podkreślają, że zagospodarowanie projektowanego obszaru górniczego jest bardzo urozmaicone – tereny zurbanizowane to niespełna 25 proc. powierzchni. Pozostałą przestrzeń zajmują zbiorniki i cieki wodne, obszary rolne i leśne oraz tereny niezagospodarowane. Narażone na szkody górnicze budynki znajdują się jedynie w Imielinie; w Jaworznie i Mysłowicach eksploatacja tego złoża ma być prowadzona na terenie niezurbanizowanym.

„Polska Grupa Górnicza odnosi się w sposób odpowiedzialny do tematyki usuwania szkód wyrządzonych ruchem zakładu górniczego. Możemy zadeklarować, że w przypadku wystąpieniu szkód spowodowanych eksploatacją złoża Imielin Północ, szkody te zostaną naprawione z należytą starannością, w trybie przewidzianym przepisami prawa, w sposób jak najmniej uciążliwy dla poszkodowanych” – zapewnił rzecznik spółki.

Polska Agencja Prasowa