Woźniak: Drugi gazoport to pieśń przyszłości

20 kwietnia 2018, 07:30 Energetyka

Należąca do Grupy Lotos, spółka Lotos Asfalt oraz PGNiG Obrót Detaliczny z Grupy Kapitałowej PGNiG będą oferowały w Gdańsku usługę bunkrowania statków paliwem LNG przywożonym z terminalu w Świnoujściu. O perspektywę ewentualnej budowy drugiego terminala LNG w Gdańsku oraz koncesjach w Norwegii, portal BiznesAlert.pl zapytał wiceprezesa PGNiG ds. handlowych, Macieja Woźniaka.

Maciej Woźniak / fot. PGNiG

Najpierw Baltic Pipe i rozbudowa terminalu w Świnoujściu

Wiceprezes PGNiG ds. handlowych Maciej Woźniak pytany o to, czy podpisana umowa o sprzedaży LNG jako paliwa żeglugowego jest „przyczółkiem” do budowy pływającego terminalu LNG w Gdańsku powiedział, że w jego ocenie na ten moment dodatkowy terminal odbiorczy nie jest Polsce potrzebny. – Terminal LNG w Świnoujściu ma dużą moc i będzie ona, co wiemy z decyzji inwestycyjnych operatora terminala, rozbudowywana w najbliższych 2-3 latach. Dlatego też tego gazu ze Świnoujścia będzie na razie wystarczająco dużo, żeby zaspokoić zarówno potrzeby regazyfikacyjne, jak i potrzeby odbiorców gazu w formie skroplonej. W mojej ocenie nie ma na razie potrzeby, aby podejmować decyzję o budowie kolejnego terminala. – powiedział w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl wiceprezes Woźniak – lepiej skupić uwagę i środki na zakończenie budowy BalticPipe na czas, czyli do 2022 roku.

Pytany o to, czy warto jednak rozważać już teraz taki projekt na przyszłość Woźniak zaprzeczył: – Skupmy się na priorytetach i rozpoczętych pracach inwestycyjnych. Szkoda czasu i sił na deliberowanie o planach alternatywnych. Obecnie kluczową, podkreślam – najważniejszą inwestycją z punktu widzenia bezpieczeństwa gazowego Polski – jest gazociąg Baltic Pipe, potrzebny do sprowadzania gazu z Norwegii. Konieczne jest otwarcie gazociągu zgodnie z przyjętymi przez operatorów zobowiązaniami czyli w październiku 2022 roku. Drugim celem jest pilna rozbudowa terminala w Świnoujściu do 7,5 mld m sześc. a może nawet do 10 mld m sześc. rocznie. To są absolutne priorytety i konkretne zobowiązania. PGNiG i Gaz System są w pełni zdeterminowane aby doprowadzić te projekty do skutku i na czas. Dopiero po zakończeniu tych inwestycji można będzie dyskutować o dodatkowym terminalu. – powiedział Woźniak.

Więcej koncesji, więcej gazu

Gaz dla gazociągu Baltic Pipe ma pochodzić z Norwegii, gdzie PGNiG ma już udziały w 21 koncesjach. Do 2022 roku, spółka chce wydobywać 2,5 mld m sześc. gazu rocznie z koncesji, na których będzie udziałowcem. Pytany o dalsze akwizycje Maciej Woźniak powiedział, że w tym roku będą kolejne okazje do pozyskania udziałów w koncesjach.

– Spółka właściwie co roku kupuje udziały w kolejnych koncesjach wydobywczych albo poszukiwawczych w tym w rundach licencyjnych w Norwegii. Intensywnie rozglądamy się i poszukujemy ofert sprzedaży udziałów koncesjach posiadanych przez inne podmioty. Transakcji dotyczącej większej ilości aktywów możemy spodziewać się w każdym momencie. Nie oznacza to jednak, że stanie się to dziś lub jutro. Inwestycje w złoża to wielkie i skomplikowane przedsięwzięcia, takie rozmowy potrzebują spokoju i czasu.

-Mamy harmonogram i wiemy, że pod koniec 2022 roku wypełnimy Baltic Pipe gazem w wielkości przepustowości, którą zamówiliśmy od operatorów rurociągu. Zamówienie opiewa na 8 mld zł – tyle będzie nas kosztował transport gazu tą infrastrukturą. W pełni wykorzystamy zamówioną usługę przesyłu przez Baltic Pipe. Mamy cztery i pół roku do rozpoczęcia transportu z Norwegii. To czas, w którym zbudujemy na norweskim rynku portfel produkcyjny i portfel kontraktowy tak, żeby gaz norweski przetłoczyć tą infrastrukturą do Polski– dodał.

Precyzował, że portfel zakupowy gazu w Norwegii to nie będzie jeden kontrakt. – Lubimy dywersyfikację. Gaz pochodzić będzie od kilku producentów, dostawców, na kontraktach o różnych długościach i formułach po to, aby maksymalnie zoptymalizować warunki, które będą skutkować tańszymi dostawami gazu do Polski – ocenił Woźniak.

– Staramy się skupiać na tym, aby koncesje dawały dobry, wznoszący profil produkcyjny. Na razie nam się to udaje. Koncesje, w których nabyliśmy udziały, wykazywały nawet lepszy profil produkcyjnym niż planowano. Tak było ze złożami Skaarv czy teraz Gina Krog – powiedział rozmówca BiznesAlert.pl.