Piszczatowska: Mała szansa na wspólne zakupy gazu. Ważne własne zasoby

1 kwietnia 2014, 11:44 Energetyka

– Trudno powiedzieć, czy obecna rosyjsko-ukraińska wojna gazowa ponownie zatrzęsie dostawami błękitnego paliwa do Europy. Jednak tym razem po stronie UE zaczyna dziać się nieco więcej, niż pięć lat temu. W konkluzjach ze szczytu Rady Europejskiej 20-21 marca 2014 r. możemy przeczytać między innymi, że Unia będzie pracować nad koniecznością umacniania przez UE pozycji negocjacyjnej w relacjach z zewnętrznymi dostawcami gazu oraz zajmie się kwestią powiązania cen gazu i ropy naftowej w ramach umów zakupowych – pisze Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapiecie.pl. – Nieoficjalnie wiadomo, że te postulaty w konkluzjach z marcowego szczytu znalazły się na skutek działań polskiej delegacji. Nie wiadomo jednak, czy były konsultowane np. z PGNiG.

– O tym, że w gabinetach unijnych komisarzy rozważany jest pomysł aby prawnie zakazać prawnie kontraktów na zakup gazu łączących ceny „błękitnego paliwa” z cenami ropy, pisaliśmy już tutaj. Opinie menedżerów z branży paliwowej idą w dwóch kierunkach: jedni oceniają ten pomysł albo jako niewłaściwy, inni jako ciekawy, ale trudny do zrealizowania – dodaje autorka komentarza. – W dyskusji o obecnej polityce energetycznej coraz częściej pojawia się za to inny głos. UE powinna mocniej postawić na własne surowce.

Źródło: WysokieNapiecie.pl