Broda: Nie ma już czasu zwlekać z rynkiem mocy. PKEE przeciwko uderzeniu w węgiel

20 września 2017, 07:31 Energetyka

Polacy dyskutowali o rynku mocy w Brukseli. Polski Komitet Energii Elektrycznej przekonuje, że nie należy mieszać narzędzi polityki energetycznej i klimatycznej przy wdrażaniu tego rynku. W ten sposób broni sektora węglowego przed ograniczeniami dla rynku mocy z tytułu polityki klimatycznej.

Jarosław Broda. Fot. Tauron
Jarosław Broda. Fot. Tauron

W poniedziałek 19 czerwca odbyła się konferencja wysokiego szczebla poświęcona sektorowi energetycznemu pt. Europe’s Future Electricity Market w Tallinie. W przekonaniu polskich uczestników konferencji w stolicy Estonii polityka klimatyczna jest realizowana za pośrednictwem systemu handlu emisjami i regulacji BAT. Rynek mocy musi zaś maksymalizować wsparcie i zapewnić jego stabilność.

PKEE wskazuje, że bez rynku mocy zostaną zamknięte nierentowne elektrownie, które spowoduje spadek dostępności mocy znacznie poniżej kryteriów bezpieczeństwa dostaw. Z tego powodu Polacy sprzeciwiają się regulacji ograniczającej wsparcie z rynku mocy dla bloków emitujących powyżej 550 g CO2/kWh proponowanej w pakiecie zimowym. – Nie należy mieszać narzędzi polityki klimatycznej i energetycznej. Regulacja 550 gram jest niewłaściwa – mówił autor prezentacji PKEE i wiceprezes Grupy Tauron, Jarosław Broda.

Polsce grozi uzależnienie od gazu

Dlatego PKEE skłania do wykorzystania neutralnego technologicznie rynku mocy, który poprawi opłacalność tego rozwiązania. Przekonuje, że uzupełnienie spadku podaży z elektrowni węglowych budową nowych gazówek skończy się opóźnieniami, także w zakresie infrastruktury przesyłowej i zwiększy zależność Polski od gazu o 70 procent do 2040 roku. Mają także wzrosnąć koszty dla konsumentów – o 240 mln euro od 2017 do 2040 roku.

Tymczasem realizacja rynku mocy bez regulacji 550 g zapewni dodatkowe inwestycje w Demand-Side Response i wysokowydajne elektrownie węglowe. Po 2030 roku nawet po wprowadzeniu tego mechanizmu elektrownie gazowe z technologią CCGT staną się bardziej konkurencyjne w aukcji rynku mocy, wraz ze wzrostem kosztów emisji dwutlenku węgla.

– Nie ma już czasu zwlekać z rynkiem mocy. Trzeba go budować w oparciu o zaufanie i z uwzględnieniem zróżnicowanej sytuacji w poszczególnych krajach Unii Europejskiej – mówił Broda. Przypomniał, że Niemcy wydają na zwrot energetyczny Energiewende miliardy euro, a mimo to i tak notują wzrost emisji CO2 w ostatnich dwóch latach.