Orlen chce dobrej współpracy z Litwą. Wilno zaskarży wyrok korzystny dla Polaków

23 października 2017, 07:00 Alert

– Cieszę się z obietnicy odbudowy połączenia kolejowego z Możejek do Renge – powiedział podczas konferencji wynikowej za trzeci kwartał tego roku wiceprezes PKN Orlen Mirosław Kochalski. Jednocześnie podkreślił, że nie ma satysfkacji z powodu nałożenia na litewskie koleje kary przez Komisję Europejską. Litewska spółka przewozowa będzie odwoływać się od tej decyzji, jednak niezależnie od tego musi zapłacić karę do końca roku lub wystawić gwarancje bankowe na jej poczet.

Koleje Litewskie
fot. Orlen KolTrans

Orlen chce współpracować z Litwą

Podczas ubiegłotygodniowej konferencji wynikowej Mirosław Kochalski, wiceprezes PKN Orlen, do którego należy Orlen Lietuva, wyraził zadowolenie z obietnicy odbudowy 19-kilometrowego odcinka kolejowego łączącego litewską rafinerię w Możejkach z łotewską miejscowością Renge. Złożyły ją władze Lietuvos Geležinkeliai, czyli Kolei Litewskich.

Jednocześnie powiedział, że nie jest zadowolony z kary nałożonej na litewskiego przewoźnika za rozebranie tego połączenia kolejowego. – Nie jesteśmy zadowoleni z kary. Nie zadowala nas kara nałożona na kraje, w których działamy. Gratulujemy jednak deklaracji (o odbudowie łącznicy kolejowej – przyp. red.). Rozpoczęliśmy już negocjacje, aby rozwiązać ten problem. Będzie to miało również pozytywny wpływ na naszą działalność – powiedział Mirosław Kochalski. Według niego ważne jest, aby Lietuvos Geležinkeliai i Komisja Europejska znalazły rozwiązanie problemu. Orlen patrzy natomiast na tę kwestię z punktu widzenia biznesu.

Ireneusz Fąfara, dyrektor generalny Orlen Lietuva, powiedział, że firma ściśle monitoruje rozwój wypadków, ponieważ dotyczy to okoliczności, w których spółka z Możejek będzie działać w przyszłości. – Spodziewamy się prowadzenia działalności w jak najbardziej konkurencyjnym rynku kolejowym. Cieszymy się, że usłyszeliśmy od naszych partnerów deklaracje, że będą próbować przywrócić konkurencyjność rynku – powiedział Fąfara w komentarzu przesłanym do BNS.

Według niego firma oczekuje na ostateczne rozstrzygnięcie, a następnie zadecyduje o „możliwościach rozwiązywania problemów logistycznych i prawnych”. – Doceniamy decyzję Komisji Europejskiej, ale nie jest to dla nas triumf. Można tylko żałować, że cała sprawa trwała 10 lat. To mogło być rozwiązane wiele lat temu – komunikuje Orlen Lietuva.

Litwa zaskarży decyzję Komisji

W ubiegłym tygodniu dyrektor generalny LG Mantas Bartuszka zapowiedział, że litewska państwowa spółka kolejowa Lietuvos Geležinkeliai (LG) zaskarży decyzję KE o ukaraniu jej grzywną w wysokości prawie 28 mln euro za rozebranie torów z Możejek do granicy z Łotwą, z których korzystał Orlen. Nie wykluczył, że w najbliższym czasie tory zostaną odbudowane. Jednak niezależnie od tego spółka musi zapłacić karę w ciągu trzech miesięcy lub udzielić gwarancji bankowej zaakceptowanej przez Komisję.

Vaidotas Rukas, członek zarządu Związku Inwestorów, powiedział, że lepszym rozwiązaniem jest wybranie gwarancji bankowych. – Myślę, że gwarancja jest tańszą opcją niż zapłacenie grzywny. Nie wiem dokładnie, jaka będzie wartość udzielonych gwarancji, ale to naprawdę jest tańsza opcja niż bezpośrednie uregulowanie całej kwoty – powiedział litewski ekspert w rozmowie z portalem BNS.

Jego zdaniem grzywna w wysokości prawie 27,87 ml euro powinna znaleźć odzwierciedlenie w sprawozdaniu finansowym spółki za czwarty kwartał bieżącego roku. Wymogi gwarancyjne, akceptowane przez Komisję, spełniłyby duże banki skandynawskie działające na Litwie: SEB, Swedbank, Danske.

Geneza sporu

Komisja Europejska nałożyła na Koleje Litewskie grzywnę w wysokości 27,873 mln euro za łamanie przepisów ochrony konkurencji. Lietuvos Geležinkeliai zakłóciły konkurencję na rynku kolejowych przewozów towarowych przez usunięcie odcinka torów łączącego Litwę z Łotwą.

W 2008 roku Orlen, jeden z ważniejszych klientów handlowych litewskich kolei, postanowił przekierować swoje przewozy towarowe z Litwy na Łotwę i korzystać z usług innego przewoźnika kolejowego. W październiku 2008 r. koleje litewskie zdemontowały w pobliżu jego rafinerii 19-kilometrowy odcinek torów łączący oba kraje. W wyniku tego działania rafineria Orlen Lietuva utraciła najbardziej rentowny szlak eksportowy dla swoich towarów i została zmuszona do korzystania z dłuższego odcinka litewskich kolei prowadzącego do portu w Kłajpedzie.

W toku postępowania wyjaśniającego Komisja stwierdziła, że opisane działania ograniczają konkurencję na rynku kolejowych przewozów towarowych, uniemożliwiają bowiem dużemu klientowi litewskiego przewoźnika korzystanie z usług innego przewoźnika. Koleje Litewskie nie przedstawiły żadnego obiektywnego uzasadnienia usunięcia odcinka torów. Takie zachowanie stanowi naruszenie art. 102 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), który zakazuje nadużywania dominującej pozycji na rynku.

W 2006 roku PKN Orlen kupił od Jukosu za 1,49 mld dol. 53,7 proc. akcji litewskiej spółki Mažeikių Nafta, zarządzającej rafinerią w Możejkach, a następnie na mocy umowy z rządem Litwy nabył kolejne 30,66 proc. udziałów za ponad 852 mln dol.

BNS/Bartłomiej Sawicki

Zuber: Kara dla Kolei Litewskich nie pokrywa strat PKN Orlen