Płachetka: Kopalnie na ratunek wiatrakom i elektromobilności

25 lipca 2019, 07:30 Energetyka

W związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi możemy coraz częściej z ust bardziej krewkich polityków usłyszeć o nieuchronnym przymusie zamknięcia wszystkich kopalń do roku 2050, 2040, czy nawet 2030. Nie wnikając w bardziej szczegółowe argumenty natury kapitałowej i właścicielskiej pomiędzy polskimi przedsiębiorstwami energetycznymi, należy wskazać, iż ten głoszony przez niektórych postulat jest absurdalny, przynajmniej w części naszego przemysłu wydobywczego z jednej kluczowej przyczyny – pisze Wojciech Płachetka z Nowej Konfederacji.

Turbina wiatrowa. Fot. Energa
Turbina wiatrowa. Fot. Energa

Otóż, Jastrzębska Spółka Węglowa S.A., będąca podstawowym polskim holdingiem górniczym, wydobywa w głównej swej mierze węgiel koksowy (typ 35 hard). Jest to o tyle ważna informacja, iż żaden z górników zjeżdżających „na szychtę” do kopalni w Jastrzębiu-Zdroju czy Pawłowicach nie wydobywa surowca służącego do produkcji energii w elektrowni w Ostrołęce, Rybniku, czy Kozienicach, lecz wydobywa surowiec niezbędny do produkcji energii z morskich lub lądowych farm wiatrowych.

Obecnie, zgodnie z zaprezentowanym projektem Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku, polski rząd przewiduje zainstalowanie do 2040 roku ponad 10 GW mocy energii elektrycznej pochodzącej z morskich farm wiatrowych. Inwestycje te mają uczynić z naszego kraju jednego z kluczowych wytwórców energii z tych źródeł w Europie. Jednocześnie mają przyczynić się także do dynamicznego rozwoju przemysłu metalurgicznego związanego z dostawą elementów infrastruktury, który co należy nadmienić, już teraz swobodnie konkuruje o zagraniczne rynki. Jednakże, aby cały cykl montażu wieży z turbiną mógł zakończyć się sukcesem należy przetopić tony stali. Zgodnie z jednym z komunikatów prasowych JSW S.A., aby zbudować jeden duży morski wiatrak (o jednostkowej mocy 6 – 8 MW) potrzeba ok. 400 ton stali, natomiast aby ją wytopić potrzeba ok. 140 ton koksu, który natomiast uzyskamy z ok. 200 ton węgla koksującego. Tym samym, JSW S.A. jako największy dostarczyciel węgla koksującego w Europie oraz jeden z największych producentów koksu jest kluczowym ogniwem w europejskim łańcuchu produkcji odnawialnych źródeł energii. O wadze tego surowca może także świadczyć fakt, iż Komisja Europejska wpisała węgiel koksujący na listę 27 surowców krytycznych (Critical Raw Materials for the EU), czyli tych które są trudno zastępowalne i mają najwyższe znaczenie dla prawidłowego rozwoju Wspólnoty.

Warto także zaznaczyć, iż ciągle działające w naszym kraju koksownie stanowią niebagatelną przewagę konkurencyjną Polski w możliwości rozwijania technologii wodorowych oraz pozyskiwania tego surowca przyszłości. To właśnie z gazu koksowniczego można separować wodór o czystości 99,99 proc. dzięki technologii adsorpcji zmiennociśnieniowej PSA. Częściowe działania polegające na separacji wodoru, jego magazynowaniu, a następnie wykorzystaniu w transporcie zostały już podjęte, dzięki wdrożeniu pierwszych projektów badawczych realizowanych m.in. przez JSW S.A. oraz Grupę PKP Cargo S.A.

Tym samym, można optymistycznie stwierdzić, iż Polska posiada doskonałe warunki zarówno do stworzenia całego łańcucha dostaw dla energetyki wiatrowej, jak też rozwoju technologii zasilania transportu całkowicie bezemisyjnym paliwem wodorowym, potrzebne jedynie są do tego sprawnie działające kopalnie węgla.