Połowa Białorusinów popiera budowę elektrowni atomowej w Ostrowcu

12 października 2017, 09:15 Alert

Budowę elektrowni atomowej na Grodzieńszczyźnie popiera 50 procent badanych – wynika z sondażu Instytutu Socjologii Narodowej Akademii Nauk (NAN) Białorusi, przeprowadzonego w maju br. i zaprezentowanego w środę w Mińsku.

Przeciwnych budowie elektrowni jest 22 proc. badanych, nie ma zdania – 28 proc. Sondaż przeprowadzono na grupie 2 tys. osób na terenie całej Białorusi, w tym 300 osób z rejonu ostrowieckiego w obwodzie grodzieńskim, gdzie budowana jest białoruska elektrownia atomowa. Jej pierwszy z dwóch reaktorów ma zostać uruchomiony już w 2019 roku. Takie dane zaprezentowała w środę podczas dyskusji poświęconej energetyce jądrowej Alena Marciszczankawa z Instytutu Socjologii NAN Białorusi.
Z przedstawionych przez nią informacji wynika, że największy odsetek ankietowanych deklaruje poparcie dla budowy elektrowni właśnie w okolicach Ostrowca (65,1 proc.). Najmniej zwolenników projekt ten ma w białoruskiej stolicy (43,7 proc.) Więcej zwolenników budowa elektrowni ma wśród mężczyzn (52,9 proc.) niż wśród kobiet (47,5 proc.). Odsetek przeciwników jest podobny, a różnica wynika przede wszystkim z większej liczby osób niezdecydowanych wśród kobiet (30,4 proc., wśród mężczyzn – 24,7 proc.).

Wskazując korzyści z rozwijania przez Białoruś energetyki atomowej, w badaniach wymieniano m.in. obniżenie cen energii elektrycznej, zwiększenie niezależności energetycznej tego kraju i ograniczenie importu surowców, a także poprawę sytuacji ekologicznej. Przeciwnicy mówili o strachu przed katastrofą i braku zaufania do naukowców i specjalistów odpowiedzialnych za elektrownię, problemach z utylizacją odpadów radioaktywnych, pogorszeniu relacji z sąsiadami. Wskazywano również, że elektrownia atomowa może stanowić zagrożenie dla środowiska i dla zdrowia mieszkańców.

Elektrownia atomowa pod Ostrowcem w obwodzie grodzieńskim, budowana przez rosyjski koncern Rosatom, będzie się składała z dwóch bloków energetycznych, których łączna moc ma wynieść do 2400 megawatów. Obawy i zastrzeżenia w związku z budową białoruskiej elektrowni niejednokrotnie wyrażała Litwa, której władze określają ją jako „rosyjski projekt geopolityczny”.

Wilno zarzuca Białorusinom m.in. wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa, a także brak pełnych informacji na temat budowy elektrowni, która powstaje w odległości zaledwie 40 km od litewskiej stolicy.
Polska Agencja Prasowa