Polska i Czechy podpisują kolejne memorandum o gazociągu i spierają się o kopalnię

13 grudnia 2016, 06:30 Alert

Premierzy Czech i Polski podczas spotkania w Cieszynie podpisali kolejne memorandum w sprawie realizacji projektu gazociągu Stork II łączącego oba kraje. Oprócz współpracy w sektorze gazowym premierzy Beata Szydło oraz Bohuslav Sobotka rozmawiali o rozbudowie Kopalni Turów.

Budzi ona  obawy po czeskiej stronie. Polska w przyszłym roku przedłoży niezbędną dokumentację środowiskową dotyczącą planowanej rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów, przy granicy z Czechami.

fot. fot. P. Tracz / KPRM

Premierzy Polski i Czech podtrzymują wolę budowy połączenia gazowego

Podczas spotkania w polskim Cieszynie, premierzy Polski i Czech wyrazili ponownie poparcie dla budowy gazociągu Stork II. – Obie strony są mocno zainteresowane tym projektem – czytamy w czeskiej prasie. Niewiążący protokół dotyczący politycznego poparcia został już podpisany na początku września podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.

W listopadzie operatorzy systemu przesyłowego w Polsce Gaz – System oraz czeski Net4Gas mieli złożyć wnioski o dofinansowanie projektu z funduszy CEF (Connecting Europe Facility), ale ostatecznie do tego nie doszło.

Jak informował Gaz-System, może on aplikować do programu CEF jedynie wspólnie z czeskim operatorem systemu przesyłowego. – W listopadzie br. nie złożyliśmy wniosku ze względu na trudności regulacyjne po stronie NET4GAS. Gaz-System nadal pracuje nad docelową strukturą finansowania tego projektu, która zakłada dofinansowanie zarówno z programu CEF, jak i POIiŚ (Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko – przyp. red.) – zaznaczył rzecznik Gaz – Systemu, Tomasz Pietrasieński w listopadowej wypowiedzi dla agencji Interfax. Podkreślił jednak, że polski operator pozostaje zainteresowany realizacją Stork II.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że czeska spółka, będąca podmiotem prywatnym chce gwarancji, że rozbudowa tego połączenia będzie rentowna. Polski Gaz- System będący jedynie operatorem takiego systemu gwarancji dać nie może. Prawdopodobnie jednak istnieje pole do negocjacji i kontynuowania prac. Wyrażeniem takiej woli było podpisane wczoraj memorandum.

Dzięki budowie nowego połączenia między Polską a Czechami, Warszawa stara się zwiększyć atrakcyjność planu dywersyfikacji dostaw gazu dla Polski i regionu jakim jest Brama Północna. Przez Polskę do Czech może płynąć gaz z terminalu LNG w Świnoujściu, a także z Norwegii. Przypomnijmy, że Czesi już kupują gaz z Norwegii, który płynie do naszych południowych sąsiadów w przez Niemcy.

Wspólne połączenie międzysystemowe powinno zostać zakończone do 2022 roku. Gazociąg Stork II jest ważnym elementem Korytarza Północ-Południe wspieranego przez Komisję Europejską. Ma dostarczać 6,5 mld m3 w kierunku północnym i 5 mld m3 na południe. Dla porównania istniejący już Stork I ma przepustowość 0,5 mld m3 i służy jedynie dostawom do Polski. Stork II mógłby dostarczyć naszemu krajowi około 40 procent zapotrzebowania, a Czechom prawie 70 procent.

W spotkaniu w Cieszynie wziął udział Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Piotr Naimski, co podkreśla rangę wydarzenia.

KWB Turów pozostaje kością niezgody

W kontekście projektów energetycznych rozmawiano także o leżącej w pobliżu czeskiej granicy kopalni węgla brunatnego w Turowie. Podjęto decyzje o utworzeniu polsko – czeskiej grupy roboczej służącej do oceny skutków rozbudowy po polskiej stronie kopalni. Dokumentacja projektu w Turowie ma zostać przedstawiona w przyszłym roku, a następnie zostanie uruchomione transgraniczne postępowanie o oddziaływaniu na środowisko.

Czesi obawiają, że rozbudowa kopalni w Turowie może wpłynąć niekorzystnie na jakość wody po czeskiej stronie. Polska planuje zwiększyć obszar prac wydobywczych kopalni węgla brunatnego w Turowie. Temat ten był już wcześniej poruszany przez ministrów środowiska obydwu krajów. Polska strona chce zwiększyć eksploatowany obszar z 45 km 2 do 55 km 2 oraz głębokość prac o 75 metrów. Złoża mają być eksploatowane przez najbliższe 25 lat i pozwolić na funkcjonowanie pobliskiej Elektrowni Turów do 2045 r.

Czesi po drugiej stronie granicy, zwłaszcza w okolicach miejscowości Frýdlant, w pobliżu styku granic Polski, Czech i Niemiec są zaniepokojeni polską inwestycją. – Zaniepokojenie ludzi w regionie jest bardzo duże i należy je zrozumieć. Mieszkańcy, którzy korzystają z wody wyłącznie z własnych studni mogą je stracić – powiedział w rozmowie z Czeskiem Radiem, hetman (odpowiednik wojewody) Libereckiego Kraju Martin Puta. Jak podkreślił, polskie władze zobowiązały się do dostarczenia dodatkowych dokumentów, w tym dodatkowych badań geologicznych. Pełną ocenę wpływu na środowisko ma być gotowa w połowie przyszłego roku. Jego zdaniem, dzięki temu , że sprawa trafiła na najwyższy szczebel negocjacji między szefami rządów jest szansa na znalezienia rozwiązania.

Ceske Noviny/ Czeskie Radio/BiznesAlert.pl