Minister energetyki Litwy: LitPol Link 2 poprawi relacje z Polską

28 lipca 2016, 10:45 Energetyka

– Litwa jest gotowa do rozwoju ambitnego planu rozwoju farm wiatrowych, w tym na morzu. Energia wiatrowa jest jednak bilansowana dzięki energii z Rosji. Wiatr nie jest zaś stałym źródłem. Kiedy nie wieje musimy zabezpieczyć dostawy i świadczenie usług systemowych. Musimy więc zrozumieć, że każdy wiatrak zwiększa zależność od Rosji. W kontekście rozwoju energii wiatrowej, ważna jest synchronizacja sieci. W najłatwiejszy sposób możemy synchronizować nasze sieci z Europą kontynentalną dzięki połączeniu z Polską i Europą Zachodnią. Następnie możemy śmiało rozwijać energetykę wiatrową – podkreślił Rokas Masiulis, litewski minister energetyki w wywiadzie dla agencji BNS.

Minister energetyki Litwy, Rokas Masiulis.

Litwa planuje stworzyć farmy wiatrowe o łącznej mocy 250 MW. – W kontekście rozwoju energii wiatrowej, ważna jest synchronizacja sieci. W najłatwiejszy sposób możemy synchronizować nasze sieci z Europą kontynentalną dzięki połączeniu z Polską i Europą Zachodnią, co pozwoli nam zabezpieczyć realizację usług systemowych. Potem możemy śmiało rozwijać energetykę wiatrową – podkreślił Masiulis. Zaznaczył on także, że należy patrzeć także na konsekwencje rozwoju farm wiatrowych dla sieci przesyłowych.

– Musimy być przygotowani na konsekwencje rozwoju OZE dla usług systemowych. Nie możemy tego robić na ślepo, nie rozumiejąc konsekwencji. Jak zaznaczył litewski urzędnik, należy zagwarantować synchronizację sieci, ponieważ jest to konieczne do zapewnienia stabilności mocy wytwórczych.

Prace nad synchronizacją sieci z Europą kontynentalną, a więc z Polską, już trwają. Po zakończeniu synchronizacji rozwój energetyki wiatrowej może być szybszy i mieć większą skalę. Kraje bałtyckie podjęły decyzję polityczną o odłączeniu się od pierścienia BRELL łączącego w jeden system elektroenergetyczny Białoruś, Rosję, Estonię, Łotwę i Litwę. Chcą to zrobić do 2025 roku za pomocą wspomnianej synchronizacji.

Masiulis  przyznał, że na Litwie jest potencjał budowy elektrowni wiatrowych o mocy powyżej 200 Mw. Przypomniał jednak, że morska energetyka wiatrowa, która dynamicznie się rozwija, wciąż jest bardzo droga. Szacunki na które powoływał się minister mówią, że w 2025 roku koszt wytworzenia 1 MWh przez morskie farmy wiatrowe wyniesie ok. 80 euro. Różnica w stosunku do ceny rynkowej będzie wynosić ok. 33 euro. – Będą dotacje, pomogą także europejskie fundusze strukturalne – powiedział minister energetyki.

Pytany o rozwój energetyki gazowej Masiulis zaznaczył, że gaz uważany jest za niezawodne źródło energii mimo, że rozwój technologii związanych z tą energią nie jest tak widoczny, jak w przypadku energetyki odnawialnej. Jest to jedna z opcji, zwłaszcza w kontekście terminalu LNG w Kłajpedzie oraz mającego powstać połączenia gazowego z Polską.

W kontekście synchronizacji sieci z Polską, litewski minister odniósł się także do polsko – litewskiej współpracy przy budowie i eksploatacji połączenia energetycznego LitPol Link.

– Dzięki korzyściom wynikającym z tego połączenia nigdy nie wiadomo, kto będzie jego beneficjentem. Korzyści może czerpać jeden kraj, by później sytuacja się zmieniła. Na przykład, obecnie w Polsce jest deficyt energii, więc LitPol Link przesyła ją wyłącznie na ten rynek. To właśnie w tym przypadku LitPol Link jest dla Polaków pożytecznym rozwiązaniem. Polscy producenci energii wykonują teraz naprawy i modernizację i stąd niedobory energii – powiedział Masiulis.

– Po wybudowaniu drugiego połączenia i zakończeniu okresu przejściowego w Polsce sytuacja z przesyłem energii może się zmienić. Generalnie rzecz biorąc Polska od dawna wytwarza więcej energii niż potrzebuje. Mają własny przemysł węglowy, który chronią i nadal zamierzają budować elektrownie węglowe. Należy się spodziewać, że Polska nadal będzie dysponować dodatkową mocą. W rezultacie polska postawa jest ostrożna, ponieważ uważają się za kraj mogący wytwarzać więcej energii niż jej sami potrzebują, jednak obecnie przesył do sąsiadów nie jest zgodny z ich strategią. Widząc sprawę w szerszym kontekście. Połączenie z Polską daje większe korzyści, ponieważ umożliwia pozyskanie mocy, gdy jej brakuje, jak również poprawia relacje energetyczne, co zaobserwowano już po funkcjonowaniu LitPol Link – podkreślił Masiulis.

– Jesteśmy zaledwie kilka miesięcy od rozpoczęcia pracy LitPolLink. Zarówno my, jak i Polacy, przyzwyczajamy się do funkcjonowania linii. Litwa jest często ograniczana, ale jesteśmy w stałym kontakcie. Na to potrzeba czasu, a operatorzy muszą uzgodnić współpracę. Należy pamiętać, że na przykład, w taki czy inny sposób upłynniliśmy nasze rezerw, Polacy zaś zawsze oferowali 100 procent. (…), To oznacza, że współpraca jest dobra – mówił litewski minister. Podkreślił on, że trzeba przeanalizować niedociągnięcia, jednak partnerstwo z Polską „idzie w dobrym kierunku”. -Bez drugiego połączenia elektroenergetycznego z Polską (LitPol Link 2) nie będzie dużo lepiej – dodał.

Pytany o budowę drugiego połączenia energetycznego NordBalt zaznaczył, że popiera ten pomysł. – Temat omówiłem już z ministrem energetyki Szwecji. Są oni gotowi rozważyć tę możliwość. Oczywiście, należy ocenić od strony technicznej czy drugi kabel biegnący ze Szwecji będzie kończył się na Litwie czy na Łotwie. Rozmawiałem już o tej sprawie z moim łotewskim kolegą. Omówiliśmy ideę, ale konkrety nie padły – podkreśla Masiulis.

Jego zdaniem negatywnego wpływu na budowę tego połączenia nie będą miały nawet wyższe ceny energii, ponieważ prąd może płynąć w obu kierunkach. – Byłoby to połączenie pozwalające nam na import energii, ponieważ Szwedzi utrzymają swoje elektrownie jądrowe do 2040-2045 r. – przypomniał minister.