RAPORT: Polska na COP24 jak Niemcy, tylko z gorszym PR

14 grudnia 2018, 19:30 Alert

Spór o ceny energii w Polsce odwraca uwagę od szczytu klimatycznego COP24. Dla polityków staje się tematem numer jeden. Być może warto wziąć przykład z zachodnich sąsiadów, Niemców, którzy mają podobne wyzwania w sektorze węgla, ale lepiej sobie z nimi radzą na szczycie klimatycznym.

Skamielina roku

Polska otrzymała nagrodę Skamieliny Roku od ekologów z Climate Action Network. „Polska prezydencja przez długi czas zwlekała ze stworzeniem formalnej przestrzeni negocjacyjnej. Dopiero pod koniec, pod dużą presją ze strony delegacji i organizacji społecznych, uchyliła trochę drzwi, ale na tym się skończyło. Zamiast na ambicje i zaangażowanie w proces negocjacji, Polska postawiła na promocję węgla i robienie dobrej miny do złej gry” – powiedział Paweł Szypulski z Greenpeace. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi polskich polityków. Prezydent przekonywał, że Polska może wykorzystywać węgiel jeszcze przez 200 lat, bo na tyle wystarczy rodzimych zapasów tego surowca. Minister środowiska podważał antropogeniczne źródło zmian klimatu.

https://biznesalert.pl/polska-skamielina-roku-cop24/

Inny kraj biorący udział w szczycie, Niemcy, który otrzymał Skamielinę Dnia w jednym z dni szczytu klimatycznego, również nie ogłosił nadal odwrotu od węgla. Zniechęca je opór społeczny, który jest widoczny na przykład w Paryżu ogarniętym protestami przeciwko podwyżkom cen energii. – Niemcy chcą ogłosić scenariusz odejścia od węgla na początku przyszłego roku. Musimy jednak odchodzić od niego stopniowo, bo ma wpływ na regiony w naszym kraju. Protesty Żółtych Kamizelek we Francji dają nam wiele do myślenia – powiedziała Svenja Schulze z ministerstwa środowiska, ochrony przyrody i bezpieczeństwa reaktorów atomowych podczas jednego z paneli w niemieckim pawilonie podczas Szczytu Klimatycznego w Katowicach.

Jednak w przeciwieństwie do rządu polskiego, jego niemiecki odpowiednik utrzymuje retorykę klimatyczną, co być może uchroniło go przed ostracyzmem ekologów, którzy w jego przypadku przymknęli oko na fakt, że Niemcy wbrew deklaracjom nadal nie ogłosili terminu rezygnacji z węgla w energetyce. – – Poszukujemy kompromisu. Jestem pewna, że to porozumienie osiągniemy i będzie je przyjmować. Należy stworzyć przepisy, które będziemy egzekwować. Jestem optymistką w tym zakresie – powiedziała cytowana przedstawicielka rządu.

Protesty we Francji mogą wpłynąć na plan odejścia od węgla w Niemczech

Widać, że polski rząd to zauważył. – Patrząc na przekazy medialne można odnieść wrażenie, że nie jesteśmy trendy. Warto wziąć jednak pod uwagę, że tylko zdrowe ryby mają siłę płynąć pod prąd. Ta konsekwencja w pokazywaniu roli sektora wydobywczego to jest wartość w naszej dyskusji. Zakłócanie przekazu świadczy o tym, że nie chciano, aby nasz głos był słyszany. Tak, jakby próbowano nas zagłuszyć, bo mamy coś do powiedzenia. Nie chcemy niczego robić kosztem odnawialnych źródeł energii, chcemy jednak, by doceniono nasz sektor wydobywczy i energetykę, pozostawiono im należne miejsce – powiedział Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii.

Tobiszowski: Własny surowiec dobrem jest

Polska żyje sporem o ceny energii

Polacy zajmują się bardziej innym tematem. W poniedziałek 10 grudnia minister energii Krzysztof Tchórzewski wyraził oczekiwanie, że spółki energetyczne zasilą Fundusz Efektywności Energetycznej i Rekompensat kwotą 1 mld zł, pochodzącą z zysku przed opodatkowaniem. Wcześniej minister zaapelował o wdrożenie w spółkach programów oszczędności. W liście do przewodniczących rad nadzorczych PGE, Tauronu, Enei i Energi z początku grudnia zwrócił się o „spowodowanie przeprowadzenia pogłębionej analizy przez niezależny podmiot zewnętrzny w zakresie optymalizacji przeprowadzonych w okresie 2 ostatnich lat kosztów w obszarach wytwarzania, dystrybucji i sprzedaży”.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki wezwał spółki do przedstawienia szczegółowych informacji na temat możliwych oszczędności, o których poinformował minister. „URE prowadząc postępowanie i chcąc dotrzymać rzetelności tego postępowania nie mogło przejść obojętnie wobec tego, że firmy (energetyczne – PAP) z jednej strony występują do nas o podwyżkę rzędu 30 proc. a zaraz komunikują, że mają oszczędności, z których mogą zrekompensować podwyżki” – powiedziała PAP Głośniewska. Jak dodała firmy powinny „jeszcze raz przeliczyć i przeanalizować swoje wnioski i ze skorygowanymi wnioskami wystąpić do Urzędu”.

https://biznesalert.pl/ure-korekty-wnioskow-firmy/

Po krytyce projektu Rzeczpospolita ujawniła, że rząd może mieć kolejny plan obniżenia cen energii. Ministerstwo Energii złoży wniosek o nowelizację ustawy o podatku akcyzowym, może wnieść o zniesienie akcyzy na energię elektryczną albo jej redukcję przynajmniej o połowę – poinformowała „Rzeczpospolita”, powołując się na nieoficjalne informacje.

https://biznesalert.pl/me-energia-akcyza/

Czyny nie słowa

Zamieszanie wokół cen energii w Polsce odwraca uwagę od faktu, że szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach, który miał być okazją do promocji polskich rozwiązań, może stać się porażką wizerunkową. Polacy, którzy podobnie jak Niemcy na razie nie żegnają się z węglem, powinni wziąć z nich przykład i mniej o nim mówić, a więcej pracować na rzecz poprawy sytuacji. – Etykieta, a wręcz zwyczajowy protokół na szczytach klimatycznych powinien zakładać promocję zeroemisyjności, na przykład poprzez stosowanie opakowań i naczyń wielokrotnego użytku lub unikanie promocji najbardziej emisyjnych źródeł energii, jak węgiel. Nie oznacza to jednak, że globalne rozmowy klimatyczne powinny wpisać walkę z emisją z wykorzystaniem czystych technologii węglowych oraz atomu na indeks tematów zakazanych – piszę w BiznesAlert.pl.

Jakóbik: Indeks tematów zakazanych na COP24