Gabryś: Polska bardziej od scenariuszy potrzebuje stałej polityki energetycznej

22 września 2017, 07:15 Energetyka

Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, Forum Energii przedstawiło cztery scenariusze rozwoju energetyki do 2050 r.

Elektrownia Kozienice. Fot. Enea.
Elektrownia Kozienice. Fot. Enea.

Dwa skrajne zakładają odpowiednio rozwój energetyki węglowej (m.in. dwie nowe odkrywki węgla brunatnego oraz dwa bloki na 3 GW i 4 GW) oraz dynamiczny wzrost mocy OZE – do 73 proc. pokrycia krajowego zapotrzebowania. Dwa pozostałe warianty zakładają dywersyfikację miksu energetycznego, jeden z nich obejmuje budowę elektrowni jądrowej o mocy maksymalnie 6 GW, a drugi nie uwzględnia tego źródła – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

We wszystkich wariantach koszty są na podobnym poziomie i wahają się od 529 mld euro (w scenariuszu z elektrownią jądrową) do 556 mld euro (w scenariuszu zakładającym rozwój energetyki węglowej). W trzech scenariuszach, za wyjątkiem węglowego, podobny jest też koszt importu surowców (75-84 mld euro).

– Najmniejsze ryzyka wzrostu kosztów związanych z realizacją polityki klimatycznej generują dwa scenariusze zdywersyfikowane i trzeci, zakładający dynamiczny przyrost odnawialnych źródeł do poziomu 73 proc. krajowej produkcji. Wariant z atomem jest najbliższy referencyjnego, przedstawionego przez KE. Gdyby jednak decydowały tylko względy biznesowe, to byłby trudny do realizacji. Budowa takiej elektrowni to dziś bardziej decyzja polityczna niż biznesowa- powiedział cytowany przez „Rzeczpospolitą” Andrzej Rubczyński, ekspert Forum Energii.

– Ani politycy, ani energetycy nie powinni nadmiernie się skupiać na tworzeniu scenariuszy rozwoju sektora. Do tych pierwszych należy wyznaczenie ram dla długoterminowej polityki, np. w oparciu o dogmat zbytniego nieuzależniania się od importu energii pierwotnej. Reszta będzie wypadkową kosztów produkcji oraz rozwoju technologii. O budowie źródeł na wybrane paliwa zadecyduje wtedy energetyka wraz z instytucjami finansującymi – powiedział z kolei cytowany przez gazetę Herbert L. Gabryś, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej.

Rzeczpospolita/CIRE.PL