Gawlikowska-Fyk: Nikt w Europie nie będzie wspierał węgla w nieskończoność

21 grudnia 2017, 07:30 Energetyka

Podczas szczytu Rady Unii Europejskiej ministrowie energetyki państw członkowskich osiągnęli porozumienie w sprawie pakietu zimowego. W Polsce najwięcej emocji wzbudziła dyskusja na temat limitu emisyjności 550 g/kWh dla jednostek, które starają się o wsparcie rynkiem mocy. Wskaźnik ten został utrzymany, ale nowe bloki węglowe będą mogły korzystać z mechanizmów wsparcia jedynie do 2030 roku.

Kominy w Elektrowni Kozienice. Fot. BiznesAlert.pl
Kominy w Elektrowni Kozienice. Fot. BiznesAlert.pl

W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, kierownik programu Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze i Polityka Energetyczna w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych wskazuje, że osiągnięcie porozumienia nie oznacza, iż wejdzie ono w życie w tym kształcie. – Rzeczywiście udało się wypracować wspólne stanowisko negocjacyjne państw członkowskich. Teraz sprawa będzie się toczyła w tzw. trilogu, który będzie polegał na ustalaniu pozycji trzech instytucji tj. Komisji Europejskiej, Rady i Parlament Europejski, w odniesieniu do czterech propozycji legislacyjnych z pakietu zimowego. Są to prace przewidziane na 2018 rok– powiedziała ekspertka.

Pytana o możliwe tempo wspomnianych prac dr Gawlikowska-Fyk stwierdziła, że jest nacisk na ich przyspieszenie – Dyskusje te mają jednak swoją charakterystykę i bywają nieprzewidywalne, tak jak w przypadku reformy unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS), ale nie powinny one trwać aż dwa lata – Komisja wprost wymienia pakiet zimowy jako priorytetowy obszar prac w 2018 roku.W trakcie posiedzenia Rady – można by rzec, że zaledwie rok po przedstawieniu propozycji przez Komisję – został osiągnięty kompromis, co też wpłynie na tempo całego procesu, ale nie oznacza, że Parlament Europejski nie będzie miał swojego zdania – dodała.

Z perspektywy polskiego sektora energetycznego jednym z istotnych tematów był zapis dotyczący określenia limitu emisji CO2 dla wspieranych z publicznych środków wytwórców w ramach tzw. rynku mocy. W założeniu ma pełnić rolę dodatkowego wynagrodzenia dla państwowych spółek energetycznych, za gotowość dostarczania mocy dyspozycyjnej netto w okresach napiętego bilansu mocy. Zapytana o to, czy osiągnięte porozumienie można oznaczać, że przełamano pewien impas w sprawie limitu emisji podkreślała, że to co osiągnięto ,,to jest pozycja negocjacyjna Rady”. – To nie jest jeszcze przyjęte prawo. W związku z tym dyskusje będą toczyły się dalej. Parlament Europejski, który od kilku lat wykazuje się mocnym, prośrodowiskowym podejściem będzie miał dużo do powiedzenia także na temat tego głównego punktu zainteresowania Polski – stwierdziła rozmówczyni BiznesAlert.pl.

W tym kontekście według dr Gawlikowskiej-Fyk limit 550g na pewno będzie jednym z punktów spornych w dalszych negocjacjach w ramach trilogu. Uspokoiła też, że utrzymanie tego kompromisu było zgodne z wcześniejszymi działaniami Komisji Europejskiej. – Jeszcze przed przedstawieniem pakietu zimowego filozofia KE była taka, aby mechanizmy wsparcia był projektowane na określony czas, czyli wtedy kiedy rzeczywiście jest zauważalny problem z zapewnieniem odpowiednich mocy wytwórczych. W związku z tym nigdy nie miały mieć charakteru długookresowego. Poniedziałkowy kompromis umożliwiający wsparcie wytwórców emitujących powyżej limitu 550 g/kWh do 2030 roku (a w praktyce, nawet do pięciu lat dłużej) i tak jest relatywnie długim okresem. Pytanie czy po 2030 roku Polska będzie chciała i nadal potrzebowała wspierać w takim mechanizmie źródła węglowe? – oceniła analityczka PISM.