Polska i Wielka Brytania będą wspólnie promować elektromobilność

15 listopada 2018, 13:00 Alert

Elektromobilność jest technologią jutra, a my mamy swoje ambicje – powiedział Michał Kurtyka odpowiedzialny w rządzie za organizację katowickiego szczytu klimatycznego COP24 na spotkaniu z dziennikarzami, podczas którego ogłosił podpisanie porozumienia między Polską a Wielką Brytanią o współpracy przy promocji elektromobilności.

Deklaracje

W porozumieniu strony oświadczyły, że są świadome zmian klimatu i wyzwań społecznych, środowiskowych i gospodarczych, które za tym idą. By temu sprostać, konieczna będą działania na szczeblu rządowym i samorządowym, by ograniczyć zanieczyszczenie powietrza w miastach, za które odpowiedzialny jest transport. Dlatego też, czytamy dalej w oświadczeniu, w ramach dekarbonizacji gospodarki i transformacji energetycznej czeka nas przejście na transport zeroemisyjny.

Współpraca

Jednak, co zaznaczają strony, do wprowadzenia zmian potrzebna będzie współpraca międzynarodowa. Polska i Wielka Brytania chcą m. in., by do 2050 roku zelektryfikowany był już cały transport. By to osiągnąć, ma być tworzony popyt na pojazdy zeromisyjne, również firmy mają współpracować, by rozwiązania prawne i techniczne wprowadzać w wielu krajach. Strony zadeklarowały też chęć wsparcia dla badań naukowych, które mogłyby się przyczynić do rozpowszechniania niskoemisyjnego transportu.

Elektromobilność to przyszłość

– Tekst tej umowy negocjowaliśmy z Brytyjczykami od września, jest ona otwarta, to znaczy każdy, kto podziela jej założenia, może się pod nią podpisać. Ta umowa wciela w życie założenia Porozumienia paryskiego, co jest głównym zadaniem katowickiego COP24, podczas którego społeczność międzynarodowa ustali rozwiązania, za pomocą których wcielone zostaną założenia dokumentu sprzed dwóch lat. Elektromobilność jako sposób na ograniczenie emisji CO2 z transportu jest ich ważną częścią. Samochody elektryczne są przyszłością, więc lepiej jest wpisać się w ten trend i go współtworzyć, niż się do niego dostosowywać; w taki sam sposób telefony komórkowe stopniowo wypierają stacjonarne – opowiadał Kurtyka na spotkaniu z dziennikarzami.