Poroszenko: Rosja chce zniszczyć Unię Europejską

23 lutego 2017, 10:00

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko po raz kolejny ostrzegł przed zagrożeniem wojną z Rosją na wielką skalę. Od 2014 roku Moskwa prowadzi operację zbrojną na wchodzie Ukrainy, okupując należące do Kijowa tereny. Jednocześnie ocenił, że prezydent Władimir Putin chce zniszczyć Unię Europejską.

Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko

– Jestem głęboko przekonany, że rosyjskie wojska w południowo-wschodniej części kraju oraz w Naddniestrzu mogą w każdej chwili zostać wykorzystane do ataku na nasze terytorium, co stanowi zagrożenie dla naszych granic – powiedział Poroszenko. Ponadto oskarżył Rosję o wzmocnienie obecności jej wojsk na okupowanym przez Moskwę Krymie.

W teorii sytuację na wschodzie Ukrainy miały uregulować porozumienia mińskie będące rezultatem rozmów przedstawicieli Ukrainy, Rosji, Niemiec, Francji oraz obserwatorów OBWE. Dokument został podpisany przez Ukrainę, Rosję, OBWE i przedstawicieli samozwańczych Ludowych Republik Doniecka i Ługańska. Porozumienia mińskie zakładają zawieszenie broni w obwodach donieckim i ługańskim, wycofanie z tych terytoriów ciężkiego sprzętu, wymianę jeńców pomiędzy stronami konfliktu i przywrócenie pełnej kontroli Ukrainy nad jej granicą. Przy czym strona rosyjska ich nie przestrzega, czego dowodem są chociażby ostatnie działania bojowników rosyjskich Awdijewce.

Celem Rosji jest destabilizacja Europy i rozbicie Unii Europejskiej

Poroszenko odniósł się również do zbliżających się w Rosji wyborów prezydenckich, które są zaplanowane na 2018 rok. Jego zdaniem są one argumentem za podniesieniem gotowości bojowej ukraińskich sił zbrojnych w związku z tym, że antyukraiński kurs cieszy się poparciem rosyjskich wyborców, co może zostać wykorzystane w trakcie wyborów.

– Pozbawione alternatywy wybory prezydenckie w Rosji, które odbędą się w przyszłym roku, już teraz stanowią dodatkowy argument za zwiększeniem gotowości bojowej Sił Zbrojnych Ukrainy – powiedział ukraiński przywódca.

– Oczywistym jest, że naprężanie muskułów jest jedną z technik wyborczych. Wrogi kurs w stosunku do Ukrainy i całego świata zewnętrznego wykorzystywany jest, nad czym ubolewam, do uzyskania wsparcia ze strony rosyjskich wyborców – dodał.

Zdaniem Poroszenki celem Rosji jest destabilizacja kontynentu oraz rozbicie Unii Europejskiej.

– Przykładem bezceremonialnego zachowania jest udział Rosji w próbie zamachu stanu w Czarnogórze i w przygotowaniach do zabójstwa premiera kraju. W ten sposób chciano zniweczyć przystąpienie tego państwa do NATO – powiedział prezydent.

Zauważył przy tym, że dla rosyjskich władz granica z Ukrainą nie istnieje.

– Prezydent Władimir Putin nie uważa nas, Ukraińców za odrębną nację, osobny naród – stwierdził Poroszenko. – Wielokrotnie mówił o tym publicznie. Dodał, że nie jest to jedynie polityczna retoryka, lecz poważne zagrożenie.

– Wnioski są oczywiste: Rosja będzie próbowała wcielić w życie swoje imperialne plany poprzez dalsze prowadzenie wojny hybrydowej. Niewykluczona jest otwarta agresja z użyciem wojska na wielką skalę ze wszystkich kierunków – uważa Poroszenko.

Ukraina liczy na flankę wschodnią NATO

Jednocześnie ukraiński prezydent podkreśla, że Kijów wspiera wysiłki NATO na rzecz wzmocnienia flanki wschodniej Sojuszu.

– Ukraina w pełni popiera i z zadowoleniem przyjmuje działania NATO na rzecz wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu, która chroni państwa członkowskie przed wrogimi atakami ze strony Federacji Rosyjskiej – powiedział Poroszenko.

Stwierdził również, że istotne znaczenie Ukraina przywiązuje do ćwiczeń wojskowych z udziałem instruktorów z państw członkowskich NATO. Jego zdaniem dzięki nim ukraińscy żołnierze zyskują doświadczenie w zakresie obrony przed wojną hybrydową.

Przypomnijmy, że w trakcie szczytu NATO w lipcu 2016 roku w Warszawie zdecydowano, że wielonarodowe siły będą stacjonowały nad Wisłą oraz w państwach bałtyckich. Mają one odstraszyć rosyjską agresję w regionie. Wschodnioeuropejskie kraje członkowskie Sojuszu były zaniepokojone wzrostem zagrożenia ze strony Rosji, od czasu kiedy w marcu 2014 roku Moskwa nielegalnie zaanektowała ukraiński Krym.

RIA Novosti/Interfax/Piotr Stępiński